trochę się mi nadziało...
sobota 18.08.20121. byłam z
joląbuk u dymnej
Florki-
Jola napisze
2. pamiętacie kota z działek przy
Drewnowskiej?
tego z
ZepsutąŁapką:
viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9132818&hilit=Drewnowska#p9132818
teraz ma na imię
Gutek i, być może, będzie mijauł dom
zepsuta łapka ładnie się goi, musi brać antybiotyk do poniedziałku
już nie przeczekuje, tylko czeka, aż ktoś wejdzie do łazienki i zacznie go głaskać
niedziela 19.08.20121. świtem bladym umówiłyśmy się z
joląbuk na łapankę na podwórko
Kościuszki 8-Piotrkowska 57, oczywiście nici
informację o "malutkich kotkach", jakiś miesiąc temu, przekazała mi koleżanka ze szkoły
dostałam telefon do jej siostry (p.
Ewy), która mieszka przy
Kościuszki 8jolabuk opisała:
viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9083688&hilit=Kościuszki+8#p9083688
po tej łapance klatkę zostawiłyśmy p.
Ewie i mijauł'a łapać w nocy
klatka stała u niej, i stała u niej, i stała u niej... 20 dni i p.
Ewa nic nie złapała
bo p.
Ewa pracuje, bo p.
Ewa nie ma czasu, bo p.
Ewa... to i tamto
w zeszły tygodniu spotkałam się z p.
Jadzią, która karmi na
Piotrkowskiej 57 i omówiłyśmy co i jak
Jola zadzwoniła do p.
Ewy z prośbą o oddanie klatki i dorobienie (pożyczenie) klucza do bramy
klatkę odzyskałyśmy
klucza nie dostałyśmy - p.
Ewa powiedział, że nam otworzy
oczywiście już w sobotę nie odbierała telefonu i oczywiście dzisiaj też nie odebrała telefonu
po rozmowie z p.
Portierem, postawiłyśmy klatkę na podwórku
Piotrkowska 57, przy kocim okienku
czekałyśmy godzinę, nikt się nie zjawił, zdjęcia nie zrobiłam
2. zaraz po rozstawieniu łapki zadzwoniła do mnie studentka, że stoi na ulicy przy potrąconym przez samochód kocie
roztrzęsionym głosem powiedziała, że zadzwoniła już do
Straży Miejskiej, i że czeka i czy dobrze zrobiła
powiedziałam, że tak i, że
SM ma zawieść kota do
Lecznicy na
Gdańskiej 81!
i ma się przy tym upierać, bo takie są procedury!
i... udało się, kot wylądował w
Lecznicymam informacje, że jego stan jest stabilny i, jeśli nic się nie zmieni, to jutro odwiozą go do
SchroniskaKlara (ta studentka) ma porozwieszać ogłoszenia
miejsce wypadku kota: Narutowicza przy POWumaszczenie kota: biały z szaro burymi łatami - młody
dziewczyna ma mu zrobić zdjęcie, jak pojedzie do schroniska
3. wracając do domu weszłam na podwórko przy
Piotrkowskiej 49tak po prostu, po drodze do domu
i oto co zobaczyłam:

po tym jednym zdjęciu kotka spruła za te uchylone drzwi do piwnicy, a mnie padła bateria w aparacie
najprawdopodobniej mieszka z maluchami za tymi metalowymi drzwiami
3. poszłam z koleżanką na spacer do
Łagiewnikposzłam z koleżanką na spacer do
Łagiewnik z duszą na ramieniu - a jak coś (kogoś) znajdę?
podczas spaceru nic się nie wydarzyło, ale jak doszłyśmy do przystanku zobaczyłam leżącego na trawniku kota
jak mnie zobaczył, to się podniósł, podszedł i zamiauczał
posmyrałam Go po łepku i kot poszedł w stronę bramy zakładu samochodowego
pomyślałam - ufff...
doszłam do przystanku, oglądam się, a kot zaczyna powoli, bardzo powoli przechodzić przez
Wycieczkową
no to wyprułam w jego stronę i... spotkaliśmy się we trójkę pod drzewem
(zadzwoniła
annskr z pytaniem gdzie jestem)
w trójkę, bo nawet nie wiem skąd zjawiła się młoda dziewczyna (
Iwona) z saszetką
powiedziała, że kot szedł za nią pomiałkując prawie przystanek
postanowiła więc kupić mu coś do jedzenia
od słowa do słowa, wyszło, że powinna się tym kotem zająć
no to co, zadzwoniłam do
annskr, poprosiłam co by przyjechała z kontenerem
zawiązałam
CzarnemuKocurkowi w
BiałychSkarpetkach z taśmy puszorek i poczekałyśmy na
AnięAniu, Aniu, bardzo Ci dziękuję w imieniu!
spakowaliśmy się wszyscy do
Anczynego Autka i podwieżliśmy
Iwonę domu
nie zrobiłam zdjęć, bo już wcześniej mi wysiadł akumulator
4. zaraz idę na
Lubeckiego trochę sobie z
Violą połapać kotów...
... mry!