Jaaana, nie wiem o kim pisałaś, ale jesteś wspaniałym domem dla swoich kociastych, wspaniałą karmicielką i nie masz co sobie zarzucić.
Wrzucanie wszystkich do jednego worka wedle klasyfikacji: nie ma zabezpieczonych okien -> nie oddaję, pracuje 10 godzin dziennie -> nie oddaję; ma małe mieszkanie -> nie oddaję pomniejsza etc liczbę potencjalnych i rzeczywiście dobrych domków. Nie pozwala na poprawne sklasyfikowanie tego, czy domek jest/ będzie dobry/ zły (dlatego też, kiedy pracowałam nad tym problemem przy inżynierce, od razu odrzuciłam proste reguły, bo adopcje zwierząt wymykają się prostym podziałom i decyzjom).
Wedle ostrej miau-owej klasyfikacji ja prawdopodobnie domkiem dla Badylka bym nie została. Dla Mroczka też. W końcu młoda, planuje wyjazd za granicę, dużo wyjeżdża, ma niezabezpieczone okna i jeszcze w dodatku w tamtym czasie byłam studentką. Wcale nie wydaje mi się jednak, żeby moje koty były u mnie niezadbane i nieszczęśliwe, ani że byłam dla Badylka złym domem.
Ufff, się napisałam
Ściskam Cię mocno!
Jak będzie coś wiadomo o kosztach Gabryniowej operacji- daj znać, pomogę w miarę możliwości.