Zamknięty pers i pingwinek, Pan umarł ['] Pusia w DS.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 19, 2012 14:02 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Anna61
Nie wiem, co robisz, ile masz kotów - teraz już wiem :wink:
Robisz naprawdę dużo dobrego :ok:

Zapytałaś gdzie pójdą koty jeśli interwencję przeprowadzi Straż Miejska.
Odpisałam gdzie.
Napisałam też, że czasem lepiej jest załatwić taką sprawę polubownie, bo oszczędza to przede wszystkim stresu zwierzętom.
I tyle.
http://pasterzeforum.pl/index.php?topic=1203.0
Interwencyjne odebranie zwierząt nie jest wcale takie proste, nie jest też odebraniem na stałe. O tym musi zadecydować sąd, a do czasu rozstrzygnięcia sprawy - zwierząt nie można wyadoptować. Może to się ciągnąć miesiącami niestety, a koty przez ten czas są " w zawieszeniu". Stąd mój wpis o "dogadaniu" się z tymi ludźmi i podpisaniu przez nich zrzeczenia się zwierząt.

Ja nie pomogę, bo nie mam ku temu środków.

Domów tymczasowych jest jak na lekarstwo, a fundacje są codziennie zalewane dziesiątkami maili o podrzuconych kociętach, o kotach na działkach, w zakładach pracy, na ulicach. Wszyscy chcą, by przyjechać i te koty zabrać - tylko... - nie ma gdzie ich zabierać.

Na Twoim miejscu - zgłosiłabym to oficjalnie do Straży dla Zwierząt i do Straży Miejskiej.
Oni mają doświadczenie w przeprowadzaniu takich interwencji.
Wysłałabym też maile do ogranizacji prozwierzęcych z Pabianic i okolic.
Być może Ci ludzie mają już wyrok sądu zakazujący im posiadania zwierząt i sprawy potoczą się szybko.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 16:04 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Mysle że jak by był jakiś domek to za flaszke lub skrzynke piwa by oddali ja tak miałam ostatnio ze slepkiem i wykupiłam go za stówę , kasa działa cuda .Żal tych kotów a pers jak mój Loluś identyczny....myśle że trzeba im pomoc .Każdy ma dużo zwierząt ale razem można zdziałać wiele...

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sie 19, 2012 16:05 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Pingwinek sobie pewnie radzi lepiej ale pers jest w opłakanym stanie , i te oczy pewnie ma ciągły stan zapalny .Nie może tam zostać :(

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sie 19, 2012 18:19 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Duszek686 pisze:Na Twoim miejscu - zgłosiłabym to oficjalnie do Straży dla Zwierząt i do Straży Miejskiej.
Oni mają doświadczenie w przeprowadzaniu takich interwencji.

Kto mi, tym kotom, zagwarantuje, że nie stanie się krzywda? Krzywda większa niż teraz mają?

Zgłoszę gdzie trzeba, zabiorą do schronu, koty zarażą się chorobami i będzie po kotach.
Nie tego oczekuję dla nich.

lidka02 pisze: Każdy ma dużo zwierząt...

Nie każdy, wierz mi, a ten co by mógł to nie pomoże.
Najgorsze jest to, że jakoś zawsze jest tak, że ci co zakoceni są ponad stan to chcą pomóc, tylko potem są takie wpisy;

Anna61 pisze:Z reguły nie czytam wątków z braku czasu, ale na głosowanie Krakvetu weszłam i co czytam? viewtopic.php?f=1&t=144718&start=420
lidka02 pisze:
Neigh pisze:Nie wytrzymałam - tak sobie to czytam i czytam. Bez personalnych wskazówek - nie bardzo jednak mogę zrozumieć jak osoba bez środków do życia może brać sobie na głowę/utrzymywac stado zwierząt.

Fundacje - wypłacają pensje, mają zwroty za benzynę, jakieś tam dotacje, programy, układy z wetami, odroczone terminy płatności itp...A i tak przdarzają się krachy finansowe. Wystarczy, ze się transza spóźni albo dobije większa grupka odebranych zwierząt. Jedna Fundacja gospodaruje lepiej inna gorzej. I to powinniśmy oceniać. Jak gospodarują - tym co mają. Czy dobrze wykorzystują posiadane zasoby. Skoro się na taką działalność zdecydowały. Czy zebrane środki w jak największym stopniu przeznaczane są na rzecz zwierząt.

Osoby prywatne - przepraszam, ale ja tego nie ogarniam. Nie ogarniam pojedynczych osób ( często bez pracy i środków do życia ), które porywają się z motyką na słońce. Ok nawet jak mają grupę pomagającą ( a często nie mają ) to skąd mają środki na własne życie? I czy nie ( darujcie ) logiczniej jest jednak zadbać o własne codzienne śniadanie a dopiero potem o branie kolejnych zwierząt, którym trzeba pomóc? Generalnie czy najpierw nie powinny pomóc sobie? Nie dam rady uwierzyć, że ktoś kogo nie stac na własne leki ma na leki dla zwierząt. Bo i skąd? Z datków? Ale to takie trochę życzeniowe - jak się datki skończą to co?
Czy to hmm odpowiedzialne? Ok rozumiem potrzeba serca...... ale potrzebą serca się wszystkiego nie załatwi. Co najwyżej wpakuje w większe problemy.

Ogrom pracy przerastający wyobrażnie, morze kasy, której potrzeba, własne utrzymanie. Jak to ogarnąć, żeby nie popaść w obłęd? Ja mam ogromne wątpliwości. Nie bardzo wierzę w pojedyncze osoby, stada zwierząt i rozwiązanie w postaci wsparcia w karmie.
I nie mówię o nikim konkretnie - ale o zasadzie. Czy to jest słuszna droga po prostu. I dokad prowadząca.

Nie jest moim celem urażenie kogokolwiek
co podkreslam. Po prostu dzielę się wątpliwościami, które mam od lat.

Neigh wiem że pijesz do mnie napisze ci tylko tyle .
Zawsze pracowałam ale niestety firma się rozleciała a jak wszyscy wiedzą o prace bardzo trudno chyba że ma się znajomosci .Teraz skończył mi sie zasiłek i co mam usiąść i płakać bo tego nie ogarniasz .Ja nie kupuje do siebie leków na razie nie potrzebuje ich , zawsze miałam zwierzaki .Czy twoim zdaniem dlatego że teraz jestem JA bez dochodów mam oddać zwierzaki do schroniska , czy tam się nimi lepiej zajma ...Zwierzat mi przybyło jak zaczęłam dokarmiać bidy w mieście i w ośrodku , bo każdy ma je u mnie gdzieś ..Nie umiem przejść obok chorego zwierzaka obojętnie a może tak jak piszesz powinnam bo jestem bez dochodów .No dzięki za rade zastanowie się nad nią ...

i mądra odpowiedź
meg11 pisze:Neigh to nie jest branie sobie na glowę za wszelką cenę.
To moze takie wychowanie że nie przechodzi się obojętnie obok kogoś skrzywdzonego nie musi to być zwierzę może to być człowiek.
Gdyby wszyscy kierowali się tylko tym że mam kasę i tylko wtedy pomagam, byłoby chyba mało ciekawie.
Podam Ci swoj przykład. Mam najniższą rentę gdybym mieszkała sama wylądowalabym pod mostem bo nie stać by mnie było na podstawowe rzeczy. Ale staram się pomagać innym czasami tylko dobrym słowem bo tylko tyle na daną chwilę mam.
Ale tak zostałam wychowana żeby starać się pomagać. Czasami są rzeczy ważniejsze niż zjedzenie kromki chleba z szynką, można też zjeść z cebulą.
Ludzie są rózni. Czasami też bierze się na głowę za dużo tylko że kiedy nie weżmiemy to ktoś może nie żyć. Nie oceniam ludzi, którzy pomagają nie mając wystarczających środków. Każdy w życiu czymś się kieruje.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40450
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sie 19, 2012 23:21 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Jest zbyt dużo potrzebujących zwierząt, a zbyt mało osób które mogą/chcą pomóc, niestety :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 23:34 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

gosiaa pisze:Jest zbyt dużo potrzebujących zwierząt, a zbyt mało osób które mogą/chcą pomóc, niestety :(

Tak tylko ja te dwie bidy mam teraz przed oczami , piszą o mnie różnie ale gdybym tam mieszkała wykupiła bym te koty i nawet zabrała na działke .Niech sobie piszą te zwierzaki mają jedno życie i to w dodatku tam parszywwe A potem ogłoszenia i może by się udało , ten pers taki smutny :( , a mój w domu ma białaczkę jest identyczny jak tamten , marudzi na jedzenie i ciągle się bawi .Zwierzaki maja prawie jak ludzie maja dobrze albo nie , tylko to że zwierze jest tak zalezne od człowieka .A człowiek to wykorzystuje i robi z nim co chce,.Te koty nie moga tam byc :(

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon sie 20, 2012 0:29 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Pers wymaga chyba szybszej pomocy, widać, że ma dredy i wyciek z oczu niemyty, zapewne z powodu zatkanych kanalików łzowych. Ciekawe, skąd on się tam wziął.
Bez sensu jednak jest zabierać te koty w miejsca bardziej zakocone (schron, duży dt) bo wątpię, że one są szczepione, więc od razu coś podłapią.
W sumie nie wiadomo, jacy to są ludzie, często menele lepsi są dla zwierząt niż "wielkie państwo". Tyle że nie potrafią się nimi zająć właściwie.
Ja bym radziła iść tam na przeszpiegi pod hasłem "szukam zaginionego kota". Że niby taki sam tam siedzi za szybą, jaki zaginął. Można wtedy wdać się w grzeczną rozmowę, obejrzeć sobie persa dokładnie, jeśli okaże się, że ludzie ci go mają z niewiadomego źródła, to przyznać się do niego, wypłacić nagrodę i zabrać. Gdyby to nie wypaliło, a oni okazali się w miarę troskliwi tylko głupi, to należy pomóc im w opiece nad persem, który chyba wymaga czesania albo i ogolenia. W każdym razie po takiej wizycie okaże się, w jakich te koty są warunkach i pod czyją opieką.
Wizytę rozpoznawczą warto przeprowadzić, a potem się zastanawiać, co dalej, w zależności od tego, co tam się zastanie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15274
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sie 20, 2012 6:43 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

lidka02 pisze: Każdy ma dużo zwierząt...

Anna61 pisze:Nie każdy, wierz mi, a ten co by mógł to nie pomoże.
Czuję tu wielki żal do tych, co nie mają za dużo zwierząt, a nie chcą pomóc.

Anna61, pomaganie zwierzętom czy komukolwiek jest dobrowolnie, nie obowiązkowe. I ze strony osób prywatnych, i fundacji czy stowarzyszeń. Akurat weszłaś na "teren", gdzie wszyscy mają za dużo zwierząt, i wszystko jedno, czy to są dwa kotu, czy dwadzieścia, ocena jest indywidualna. Kierujemy Cię po pomoc do instytucji, które mają ustawowy obowiązek pomóc, bo sami już nie jesteśmy w stanie, brak nam miejsca, sił, pieniędzy, czasy. Pomijając odległość - to Pabianice, a np nasza grupa działa na północy Łodzi.

W Pabianicach jet Miauczykotek, próbowałaś z nimi porozmawiać?
Próbowałaś na forach kotów perskich?

Myślę, że gdybyś w ramach swoich sił rozwiązała jeden z elementów, np wydobyła persa stamtąd, o sam tymczas byłoby łatwiej...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 7:55 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Tylko, że Anna61 ma niewiele sił (ciężko choruje) i ma w domu cała grupę tymczasów, uratowanych spod bloku, z działek itp., o których myślała, że szybko znajdą dom, a tymczasem nikt ich nie chce. Jej własne koty ciężko chorują i odejmuje sobie od ust, aby zapewnić im leczenie.

Nawet, gdyby kosztem własnego zdrowia wydobyła te dwa koty z tego domu, to co zrobi, jeśli zostanie z nimi sama, bo znowu nikt ich nie zechce, a pomoc, jaką otrzymuje z zewnątrz, to groszowe kwoty od zaprzyjaźnionych osób, od czasu do czasu. Zresztą Anna61 nie miałaby sił fizycznych, aby podołać opiece nad taką liczbą, chorych w większości, kotów.

Ja wiem, że gdyby to było możliwe, to Anna61 w ogóle by nic nie pisała o tych kotach, tylko je uratowała tak, jak te, które już u niej są.
Ale Anna61 naprawdę nie jest w stanie załatwić, w obecnych warunkach, tej sprawy w pojedynkę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 20, 2012 9:46 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Droba uwaga - Straż Miejska jest jednostką budżetową zobowiazaną ustawowo do tego typu interwencji.

Straż dla Zwierząt - jest stowarzyszenim czy fundacją, w każdym razie ma takie same uprawnienia i możliwości jak stowarzyszenia, fundacje i człowiek z ulicy. W przypadku interwencji - jeśli nie ma możliwości polubownego załatwienia sprawy - i tak musi ściągnąć Straż Miejską.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 10:21 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

annskr pisze:W Pabianicach jet Miauczykotek, próbowałaś z nimi porozmawiać?

Jak tylko się o tych kotach dowiedziałam-w tym samym dniu, to zadzwoniłam tam, ale właśnie też pokierowano mnie do straży i czy innych organizacji w celu szukania pomocy.

Co do polubownego załatwienia sprawy to ja tam nie pójdę, jeszcze mi życie miłe.
Gdyby znalazł się odpowiedni tymczas dla tych kotów, ewentualnie mogłabym porozmawiać z sąsiadami o propozycji wykupienia tych kotów, z tym, że ja już jestem bez grosza.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40450
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sie 20, 2012 13:29 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Hm z kad tu tymczas może gdzieś na persach ktoś by mógł je przygarnąć , jak by było coś do persa to też warto rozdzielic bo pers tam ma małe szanse ...Co tu zrobić ..

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon sie 20, 2012 17:28 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

lidka02 pisze:Hm z kad tu tymczas może gdzieś na persach ktoś by mógł je przygarnąć , jak by było coś do persa to też warto rozdzielic bo pers tam ma małe szanse ...Co tu zrobić ..

Nie zapominajmy, że te koty tam są od lat razem i nie wiadomo jak rozstanie mogło by wpłynąć na ich zdrowie.
Jestem zdania, ze trzeba ratować oba, a nie tylko tego persa.
Poza tym - niech się na przykład okaże, że pers ma jakąś chorobę przewlekłą to też domu najprawdopodobniej nie znajdzie to co wtedy?
Muszą też mieć opiekę z prawdziwego zdarzenia, jeśli by się je wydostało stamtąd, tylko na razie nie ma dla nich niczego, pewnie gorsze jakościowo. :?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40450
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sie 20, 2012 17:35 Re: Pabianice, zamknięty sfilcowany pers i pingwinek w melin

Porozsyłałam może coś się uda :ok: dla obydwu .

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon sie 20, 2012 20:56 Re: Pabianice, zamknięty pers i pingwinek w melinie:(proszę

Proszę o jakiś kącik dla tych koteczków.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40450
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, kocidzwoneczek i 201 gości