Szukałam już informacji na forum i rozmawiałam z wetem. Nie jestem też nowa w "kocim" interesie a jednak skończyły mi się pomysły jak pogodzić stado.
Na początku wakacji zamieszkałam ze swoich chłopakiem. Ja miałam 2 dziewczyny (siostry), od dwóch chłopaków. Koty wcześniej już się zapoznawały na tydzień. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo bo się nie polubiły. W zasadzie nie polubiła się jedna dziewczynka (Maat) z jednym chłopcem (Resorem). Uzbroiliśmy się w feliwaya, koty jadły przed spotkaniem RC Calm. Jest połowa sierpnia, minęły 2 miesiące a one nadal się atakują przy każdej okazji. Lata futro, są zadrapania (mimo obciętych pazurów), Maat załatwia się pod siebie ze stresu w czasie ataków. Właściwie to jest dwustronne, Resor na nią poluje ale ona jak tylko go widzi to warczy, syczy, nawet jak on nie ma złych zamiarów. Zamiast łagodnieć konflikt się eskaluje. Nigdy nie miałam aż takiego problemu a byłam DT. Nie wiem już co robić. Proszę ładnie o jakieś rady.