A może spróbować by jeszcze kropli Bacha?
I choćby czasowego izolowania. To Resor jest agresorem? Na próbę zamknij go tak na godzinkę w klatce/transporterku. Tak żeby Maat mogla podejść, obwąchać go. Powtarzaj nawet codziennie.
I starajcie się ze swoim chłopakiem głaskać je naprzemiennie - tą samą ręką, raz jedno, raz drugie (mieszanie zapachów).
A próbowaliście wciągać je do wspólnej zabawy? Wychodzi coś z tego?
Można jeszcze pobawić się z z przybliżaniem jedzenia - miseczki Resora i Maat za każdym posiłkiem przysuwać coraz bliżej siebie.
Może warto by poprosić o pomoc jakiegoś behawiorystę kociego?
I mocne kciuki, aby antagoniści dogadali się jakoś.
