OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 12, 2012 23:53 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Przeze mnie przemawia blisko czterdziestoletnie doświadczenie z psami. Może dlatego w kotach staram się dojrzeć coś, co jest w psach :) Wiem, że to jest idiotyzm, ale pomarzyć zawsze można :wink: .
Psy też różnią się charakterami, ale wiadomo, że zawsze garną się do człowieka, jaki on by nie był. Z kotami - nawet to obserwuję u siebie - bywa różnie. To raczej ja jestem ich petentem niż odwrotnie.
Bo to ja chciałabym je mieć na kolanach, móc je przytulać, całować i różne takie...
A tu............ nici, muszę sobie zasłużyć na ich względy, a ja jeszcze nie za bardzo potrafię. Albo jeszcze nie zasłużyłam :placz:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 13, 2012 0:44 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Tu zasługi nie mają nic do rzeczy. Kot nie jest zwierzęciem stadnym, nie ma potrzeby dominacji, ani bycia dominowanym (poza walką o teren i samicę). Pies cały czas pilnuje hierarchii. Jego wylewność względem człowieka to nieustanne potwierdzanie własnej przewagi w tym rodzinnym stadzie. Trzeba opanować cały system zachowań, żeby pies zrozumiał, że nie on tu jest osobnikiem alfa.
Innymi słowy z psami tworzymy ustrój autorytarny, z kotami demokrację na granicy anarchii.
Kot nie pcha się na kolana z powodu zasług człowieka, ani żeby potwierdzać swoją dominację, tylko dlatego, że właśnie ma na to ochotę. Toteż w towarzystwie kotów potrzeby i preferencje stale się zmieniają, nic nie jest ustalone.
W młodości miałam przez 15 lat psa, bardzo kochanego, ale zawsze marzyłam o kotach. Język "psi" odczuwam teraz jako obcy, natomiast "koci" jest dla mnie naturalny. Kocia niezależność nie budzi we mnie niepokoju, że to ze mną jest coś nie tak, szanuję ją, bo sama też nie znoszę narzucania mi czegokolwiek.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sie 13, 2012 0:51 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Ja nie chcę moim kotom narzucać czegokolwiek, sama też nie lubię, ale chciałabym móc je przytulić, albo żeby one się do mnie przytulały, a tu nic z tego :(
Chciałabym czuć, że jestem im potrzebna, bo teraz jeszcze nie bardzo to czuję.
No, żeby było tak jak z Piglunią, w niej miałam prawdziwą przyjaciółkę.
Dlatego tak się kochałyśmy. W tej chwili miłość jest zdecydowanie jednostronna, a jaka to wiadomo :wink:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 13, 2012 11:29 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Podczytuję i gratuluję postępów z Ogrynią. Co do kota na kolanach... Moja Ofelia, wzięta co prawda z piwnicy, ale jako miauleństwo, wychuchana księżniczka, na kolana przyjdzie ewentualnie tylko wtedy, gdy mam na kolanach jej ukochany kocyk, który ugniata. Głaskanko tylko wtedy, kiedy kiciuchna ma ochotę. Ale za to wieczorem uwala się ma mojej poduszce (często mnie z niej spychając), wtula się w mój dekolt i zaczyna ssać swój paluszek, ugniatając mnie drugą łapką (auć! zwłaszcza po gołej skórze!). Koty potrafią okazać uczucie, tylko niestety nie zawsze tak, jakby się chciało :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35117
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 13, 2012 16:27 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko, koty nie znają umiaru. Jak już się napalą na człowieka, to chciałyby z nim stale i bez przerwy. Przy jedynaku można to wytrzymać, ale kiedy chętnych jest więcej, to zawsze masz wyrzuty, że nie są one dopieszczone tyle, ile by pragnęły. Mój Szkrabek całe noce tkwi w łóżku, a w ciągu dnia wymiaukuje, żebym się z nim bawiła, ciągle z pretensjami. Burak jest w stanie siedzieć na kolanach wiele godzin, nie jest jednak leciutki i kiedy całkiem zdrętwieją mi nogi to go zestawiam na podłogę, on udaje, że sam zszedł coś przekąsić, po czym jak bumerang wraca i znów się rozwala. Gapa zrobiła sobie legowisko na stole i bez przerwy chce być głaskana, zawsze na to gotowa, barankuje nawet kiedy jem obok. Całe szczęście, że pozostała trójka nie jest aż tak miziasta i stawia się na głaski sporadycznie.
A teraz wyobraź sobie, że masz czwórkę zdeklarowanych miziaków przy wszystkich swoich zawodowych i domowych obowiązkach.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sie 13, 2012 16:43 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

O to to. Święte słowa.
Na moich sześć (na razie) sztuk mam dwie miziaste i to już o jedną sztukę za dużo...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 16, 2012 17:24 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, że kot chciał mnie ugryźć.
Głaskałam Ogrynię, po paru głaskach (delikatnie po grzbiecie) rzuciła się na mnie z zębami, chciała mnie ugryźć.
Co dziwne, nie w tę rękę, którą ją głaskałam, tylko tę, która była bliżej pysia.
Spodziewałabym się raczej puszczenia pazurów i łap w ruch, a nie zębów.
Tymczasem w ruch poszły zęby. Nie ugryzła mnie, to raczej wyglądało na ostrzeżenie, przestraszenie mnie.
Jednak to świadczy o tym, że nadal o kotach wiem niewiele.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 16, 2012 19:21 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Pozdrawiam :1luvu: niektóre koty potrzebują jeszcze więcej czasu , musimy to uszanować.

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw sie 16, 2012 22:44 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Ogrynia się po prostu rozochociła. Wiele kotów tak ma, że jeśli się je rozgłaszcze, to wpadają w amok i podgryzają. Np. Moja Gapa, Buraczkowi też się zdarzało. Nie ma to nic wspólnego z agresją. Kot agresywny po pierwsze syczy, po drugie wali łapą, a gryzie w ostateczności, żeby np. wyzwolić się z uchwytu. U mnie Szkrabek regularnie podgryza Gadułkę i Żabcię w czasie amorów.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 17, 2012 5:32 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

To pocieszające, że gryzienie Ogryni to nie agresja. Poznaję tę kocinę od nowa, okazuje się że ona nie jest taką ofermą jaką była na ulicy. Potrafi nawet i przyłożyć Ryśkowi, gdy ją za bardzo zaczepia.
Dużo się bawimy, od wczoraj Ogrynia prowokuje do zabawy, siada vis a vis mnie i się wpatruje, widzę wyraźnie, że czeka aż wyjmę wędkę lub laserek i się z nią pobawię.
Biega też za piłeczką gdy jej rzucę, bawi się filcową myszką. W sumie jest wesoła i ma takie zawadiackie ogniki w oczach. Tylko Babunia prawie stale śpi, barankuje z Ogrynią, je i załatwia się normalnie, więc to chyba jest po prostu starość.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 17, 2012 13:21 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Starość, albo pogoda. Moje koty młode, a ostatnio tylko by spały. Mala chwila szaleństw i duuużo snu. I dla ludzi te dni takie senne są. Fajnie, że Ogrynia jest radosna i energiczna. Niech się wybawi za wszystkie czasy.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt sie 17, 2012 16:45 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Wracając do podgryzania Ogryni. U takich kotów trzeba po prostu nauczyć się wyczuwać moment, kiedy może nastąpić capnięcie i przestawać głaskać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 17, 2012 17:50 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Każdy kot ma miejsca po których nie lubi być głaskany. Poza tym zauważyłam, że koty nie lubią być drapane jednostajnym ruchem w tym samym miejscu przez dłuższą chwilę.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2012 20:42 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

EVA2406 - o! to ciekawe... (z tymi jednostajnymi drapaniami, ale jak już powiedziałaś to też zauważyłam)

Iwonami - ale u Ogryni to pewnie chwilowe - potrzebujecie się siebie nauczyć ;) - przy czym ona ma przewagę, Koty są niesamowicie dobrymi obserwatorami... a wszystkie zwierzęta uczą się zwłaszcza właśnie przez obserwację :D.
Fajnie czytać o tych zmianach :).

Pozdrawiam.
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 17, 2012 21:33 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Muszę przyznać, że obserwowanie Ogryni jest fascynujące. Zrobiła się już odrobinę komunikatywna i zaczyna mnie trochę zaskakiwać swoim zachowaniem. Umie pokazać, że chce się bawić. Co mnie wzrusza, to że nawet gdy się wydaje, że się zatraciła w zabawie, co pewien czas biegnie do pokoju gdzie zostawiła Babunię i sprawdza, czy ona tam nadal jest. Gdy się przekona, że jest, wraca do zabawy.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1130 gości