Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 31, 2012 7:35 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Wirus KK opanował moje koty. Georg'e przyniósł go do domu. Już 4 koty chore w tym Mizia i Mamba. Wszystkie były szczepione. Boję się co będzie dalej :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2012 18:21 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Wirus został opanowany, już niedługo zapomnimy o nim. Bałam się o nie, ale szybko zareagowałam i na szczęście skończyło się na łzawiących oczkach :)

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2012 18:59 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

I z pewnością szczepienia złagodziły przebieg
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sie 01, 2012 19:22 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Oj, Martusia, odezwałaś się :) Tak mi miło. Powiem Ci, że naprawdę bałam się o nie, dmucham na nie i chucham. Ale na szczęście chyba dobrze się skończy. Jeszcze parę dni immunodol, a może powinny bez przerwy go jeść?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2012 19:52 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Ja zaglądam do Ciebie, tylko nie zawsze mam czas coś napisać, ale jestem w miarę na bieżąco. Wiesz, u mnie też liczna, absorbująca gromadka: dwanaście kotów i jedenaście psów. Tak więc ja się dziwię jak Ty znajdujesz jeszcze czas, żeby na forum pisać, bo wiem ile to zajęć przy takim stadzie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sie 01, 2012 20:48 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

U mnie tylko 14 kotów, a pisanie na forum to jedyna moja teraz rozrywka. Gdybym miała jeszcze pieski, tak jak Ty, to z pewnością nie miałabym na nic czasu. Podziwiam Cię, jak TY to wszystko ogarniasz? Przecież jeszcze pracujesz, a przy pieskach jest więcej pracy niż przy kotach.
Martusiu, Ty masz doświadczenie z FeLV-kami. Czy leki podnoszące odporność podawać im cały czas, jak sądzisz? Myślę, że gdybym podawała im immunodol, to może nie złapałyby wirusa kk. A jak u Was z adopcjami kotów? U mnie małe siedzą już tak długo, z maleńkich pomału robią się podrostki, ale ani jednego telefonu.
To nie pierwszy raz, wcześniej czy później znajdą domy, wiem o tym, ale szkoda ich, i jeszcze te białaczki, tak muszę uważać.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2012 21:29 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Ja mam sporo telefonów co do maluszków, ale jeszcze żadnego nie wydałam. Ale jak słyszę, że do łapania myszy, to sama rozumiesz . . .
Ja moim białaczkowym podaję ludzki interferon, na okres letni zrobiłam przerwę. Oprócz Brylanta wszystkie czują się dobrze. Brylantowi zaczęłam podawać homeopatię na podniesienie odporności, ale od niedawna, więc jeszcze nie zastanawiałam się kiedy zrobić przerwę. Trzeba to wszystko traktować chyba trochę indywidualnie
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sie 01, 2012 21:59 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Ja na razie nie mogę interferonu, dopiero skończyły Virbagen. Jeszcze testy, a potem pomyślę o ludzkim interferonie. Chciałam dać im co najlepsze, może źle a może dobrze zrobiłam - nie wiem. Ale na razie jest dobrze, poza tym incydentem z kaliciwirusem.
Ja również miałam propozycję adopcji parki kotków na wieś, na gospodarstwo i kilka innych beznadziejnych. Więc kotki siedzą dalej u mnie, są milutkie i dają dużo radości, ale.....

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 15, 2012 21:57 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Wczoraj złapałam mamuśkę małych. Po niedzieli idzie na sterylkę i nie wiem co dalej z nią będzie. Tam, skąd przyszła ludzie trują koty i samochody rozjeżdżają. Jest tam też osoba, która szczuje swojego psa na koty i może zagryźć i ją, tak jak rozszarpał ostatniego z maluchów. Ni pozwolono mi go złapać i koteczka już nie ma.
Zobaczę, jak się będzie zachowywała mamcia, szkoda jej tam, a trzeba już pomału myśleć o jesieni i zimie.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 15, 2012 23:33 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Pozdrawiam :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro sie 15, 2012 23:52 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

lidka02 pisze:Pozdrawiam :1luvu:


No, wreszcie mamy Ciebie :1luvu: Pozdrawiam :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 16, 2012 17:58 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Brytyjczyk Georg'e w sobotę jedzie do swojego nowego domu. Mamcia w poniedziałek na sterylkę.
W nocy zrobiła mi rewolucję w klatce, do kocyka zasypała kuwetę razem z miskami z wodą, jedzeniem mokrym i suchym i na tym wszystkim się położyła.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 17, 2012 18:20 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

iwoo1 pisze:Brytyjczyk Georg'e w sobotę jedzie do swojego nowego domu. Mamcia w poniedziałek na sterylkę.
W nocy zrobiła mi rewolucję w klatce, do kocyka zasypała kuwetę razem z miskami z wodą, jedzeniem mokrym i suchym i na tym wszystkim się położyła.

Przepraszam, ale . . . uśmiałam się . . .
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt sie 17, 2012 20:25 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Szczerze mówiąc sama się uśmiałam, kiedy rano zobaczyłam to pobojowisko. Ale następna nocka minęła spokojniej, jednak próbuje znaleźć wyjście z klatki. Na szczęście zjadła już i piła. Ale kupala nie zrobiła do kuwety, ani nie sikała. Męczy się biedna, może wreszcie pokapuje po co jest kuweta.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sie 18, 2012 17:39 Re: Mizia i Mamba - białaczkowe koteńki - Sosnowiec

Georg'e już w swoim domu, oby wszystko było dobrze. Należy mu się wreszcie normalne, spokojne życie domowego piecucha.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości