
Siostrzyczka dziś odeszła - wróciłam z pracy.... a rano wydawało się, że lepiej....

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dilah pisze:ewa_mrau pisze:Hanulka pisze:dilah pisze:dite pisze:dziewczyny, w tym tygodniu mogę pomóc z transportem codziennie po godzinie 19:30 - 20tej, jeżeli ta godzina Wam pasuje, Hanulka ma mój numer telefonu, dajcie znać
to trzeci punkt można wykreślić
DZIĘKUJĘ
hej, chyba nie można? bo do której lecznicy i czy ona do 20.00? ja mogę tylko tramwajem...
można przetrzymać w kontenerze do następnego dnia, co nie?
... mry!
Tak, chyba na klatce schodowej ? oczywiście ja koło konteneratrzeba jeszcze brać pod uwagę innych domowników, którzy niestety nie są takimi "altruistami"
jolabuk5 pisze: Z drugiej strony - kotka lezała na srodku łóżka, chłopiec (ok. 4 lata) bez problemów wziął ją na ręce i podał Ewie - u ewy kotka się zaraz zestresowała i - wypuszczona_ uciekła za łóżko.
Ogólnie wyglada mi to na to, że kotka jest dobrze traktowana, ale pani z dzieckiem po prostu w tym momencie nie stać na kota. Pójdę tam z ksiązeczką zdrowia kotki, jeśli uznam, że kotkę trzeba zabrać, to zabiorę. Ale może poradzicie mi, co zrobić? Zabrać czy nie?
pisiokot pisze:jolabuk5 pisze: Z drugiej strony - kotka lezała na srodku łóżka, chłopiec (ok. 4 lata) bez problemów wziął ją na ręce i podał Ewie - u ewy kotka się zaraz zestresowała i - wypuszczona_ uciekła za łóżko.
Ogólnie wyglada mi to na to, że kotka jest dobrze traktowana, ale pani z dzieckiem po prostu w tym momencie nie stać na kota. Pójdę tam z ksiązeczką zdrowia kotki, jeśli uznam, że kotkę trzeba zabrać, to zabiorę. Ale może poradzicie mi, co zrobić? Zabrać czy nie?
Kurczę, ciężka sprawa. Zgadzam się z Annskr, że pieniądze to nie wszystko. Zawsze wychodziłam z założenia, wydając tymczasy, że lepiej, żeby kot whiskasy jadł był kochany i nie miał wypasionych zabawek, ale był kochany i akceptowany. Czasem kocio ma full zabawek, super jedzonko, ale coś"nie trybi". Kuwetę mozna kupić, i jak pani nie ma kasy to nauczyć kitkę do sikania w gazety. Wiem, że ludzie tak robią.
No i tak Ania pisze - ocenisz w rozmowie czy warto tak kitkę zostawić. Jeśli się tam dobrze czuje, jest akcpetowana ...
jolabuk5 pisze:Dzięki dziewczyny. też mam podobne odczucia - że forsa to nie wszystko, ale musi byc jakaś granica, bo samą miłością też kot nie przezyjeOgólnie - mam swiadomość, że ta kotka ma tam "swoich ludzi", a u mnie będzie miała mnie na spółkę z 11 innymi kotami i poswięcę jej dziennie 5 minut, chyba że będzie - odpukać - chora, to z koniecznosci parę minut więcej...
Trudna decyzja, muszę się dobrze rozejrzeć, najgorsze, że ja naiwna jestem i ufna jak dziecko- a tu trzeba umieć wyłapać kłamstwo.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 214 gości