Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 16, 2012 16:40 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

I właśnie dlatego uwielbiam koty - za ich nieprzewidywalność i różne, różniste osobowości :D
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw sie 16, 2012 16:55 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Zdecydowanie nie można przewidzieć co z futra wyjdzie i moim zdaniem zawsze "kupuje się kota w worku". Wystarczy popatrzeć na Morrisa - niby taki przytulak, taki cichutki, zastraszony, nieśmiały i kochany... BYŁ...
A u nas... :roll: ... kocia bestia, przestępca łazienkowy z naciskiem na recydywę, złodziej kanapkowy i koci hooligans bijący koty o innym kolorze futra :twisted:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 16:59 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

no tak my wzięliśmy Rudego na DT bo pierdołę lały inne koty
a u nas to odważny kocur latający i narzucający się rezydentce
ot taka przemiana pierdoły w amanta :)
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sie 16, 2012 17:07 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Boniek do mnie trafił bo miał rany na szyi i brzuchu ze stresu, w kociarni wystarczyło, że któryś kot zasyczał a on się prawie zakopywał w kocyk w najdalszym kącie boksu. U mnie po 5 minutach wylazł z łazienki, zapoznał się z dziewczynami i polazł zwiedzać. Jakbym go wcześniej nie widziała, w życiu bym nie uwierzyła, że jest to możliwe - a jednak.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 17:09 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ruda32 pisze:no tak my wzięliśmy Rudego na DT bo pierdołę lały inne koty
a u nas to odważny kocur latający i narzucający się rezydentce
ot taka przemiana pierdoły w amanta :)

nasz to był kochany bidulek wyskubujący sobie futro z nerwów i doprowadzający tym również do rozstroju nerwowego forumową meksykankę, która gościła go w DT - co ona wtedy przeżyła :roll:
a u nas zrobił się wielki dominator - bo "wszystko tutaj jest moje, a nawet jak nie jest moje, to jest mojsze niż twojsze" :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 17:10 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ewexoxo pisze: a u nas zrobił się wielki dominator - bo "wszystko tutaj jest moje, a nawet jak nie jest moje, to jest mojsze niż twojsze" :mrgreen:


Ale oczyska ma dalej takie piękne :D

I proszę tu nie szkalować mojego ulubieńca :mrgreen:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw sie 16, 2012 17:12 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Alienor pisze:Boniek do mnie trafił bo miał rany na szyi i brzuchu ze stresu, w kociarni wystarczyło, że któryś kot zasyczał a on się prawie zakopywał w kocyk w najdalszym kącie boksu. U mnie po 5 minutach wylazł z łazienki, zapoznał się z dziewczynami i polazł zwiedzać. Jakbym go wcześniej nie widziała, w życiu bym nie uwierzyła, że jest to możliwe - a jednak.

Własnie o tym pisałam :) Jak Morris wyszedł z kontenerka to był już "u siebie" - zero skrępowania - od razu do michy, później kuweta, a później wpakował się TZowi na brzuch i lulu :mrgreen:
Skąd one wiedzą że są u siebie? :roll:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 17:14 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Jeszcze pytasz skąd?

Wiedzą i tyle - mądrale :ok:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw sie 16, 2012 17:15 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ksb pisze:
ewexoxo pisze: a u nas zrobił się wielki dominator - bo "wszystko tutaj jest moje, a nawet jak nie jest moje, to jest mojsze niż twojsze" :mrgreen:


Ale oczyska ma dalej takie piękne :D

I proszę tu nie szkalować mojego ulubieńca :mrgreen:


Jakie szkalowanie? Najprawdziwsza prawda! :mrgreen: Jeszcze nawet zapomniałam o przemycie jedzenia z samowolnie otwartego opakowania :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 17:43 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ewexoxo pisze:
ruda32 pisze:no tak my wzięliśmy Rudego na DT bo pierdołę lały inne koty
a u nas to odważny kocur latający i narzucający się rezydentce
ot taka przemiana pierdoły w amanta :)

nasz to był kochany bidulek wyskubujący sobie futro z nerwów i doprowadzający tym również do rozstroju nerwowego forumową meksykankę, która gościła go w DT - co ona wtedy przeżyła :roll:
a u nas zrobił się wielki dominator - bo "wszystko tutaj jest moje, a nawet jak nie jest moje, to jest mojsze niż twojsze" :mrgreen:

ale ja doskonale pamiętam tamtego biednego,z plackami wyskubanymi :)
i tym bardziej widzę zmianę
Bo Morris kiedyś nie był Morisem :) pamiętamy historię
takie przemiany są cudne
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt sie 17, 2012 21:13 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Jestem i zaglądam :D
Co u chłopaków?
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt sie 17, 2012 22:35 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Chłopaki jak zwykle rozrabiają... :wink: Rico z dnia na dzień rozkręca się z zabawą - czasem aż za bardzo 8O i na moje nieszczęście największe wariacje są w nocy jak kociaste są wyspane po całym dniu :evil:
Pracujemy nad rozmruczeniem kocisza, bo nadal jest dość zamknięty, bardzo rzadko włącza koci traktorek. Już nauczył się, żeby upominać się o jedzenie jak jest głodny. Nie do końca chyba umie przestawić się na 3 posiłki w ciagu dnia :| Zanim do nas trafił miał stały dostęp do jedzenia, ale przy Morrisie niestety... to po prostu nie przejdzie.
Morris jest ogólnie nieszczęśliwy, bo jeść nie dają tyle ile by chciał :wink: Chyba odczuwa już efekty zmniejszenia ilości kalorii... Wczoraj ugotowałam specjalnie dla niego reszki z łososia (głowa, ogon, itp.) i mam taki rybny wywar do zapychania kociego brzucha. Morris to bardzo lubi, więc jak zaczyna błagalne śpiewy o jedzenie - dostaje zupkę :wink:

Rico ma specyficzne podejście chyba do każdego jedzenia... Daję gotowanego kurczaka - dziubnie, a później zakopuje. Chrupki są lepsze :roll: Daję gotowaną rybę - dziubnie i zakopuje. Chrupki nadal są lepsze :roll: Daję cokolwiek innego - dziubnie i zakopuje, bo chrupki są najlepsze.
Nie przejmuję się tym, bo karmę dostaje dobrą, więc to mu powinno wystarczyć. Chociaż czasem miło jest kociszowi dogodzić czymś innym :wink:

Z biciem - jak zwykle. Jak w Morrisa wstępuje wielki dominator to Rico przegania po całym mieszkaniu. Przez ostatnie parę dni nie zamykałam go już w łazience. Jak za bardzo rozrabiał jedynie słyszał "Moooooorriiiiiis... co robisz?" Czasem też głośne klaśnięcie trochę wyrywa jego koci umysł z planu gonitwy za uciekającym Rico...

Ostatnio też mam wrażenie jakby Rico sam podpuszczał trochę Morrisa do gonitw. Nie wiem czy dobrze odczytuję te kocie zachowania i czy są one ukierunkowane w stronę Morrisa :? Morris będąc jedynakiem zachowywał się podobnie - nagły zryw i ucieczka, gonienie niewidzialnych myszek, czajenie się, itp...
Dla Morrisa takie zachowanie Rico to za każdym razem zaczepka i powód do gonitwy lub bitki.
Nie widziałam żeby Rico próbował bezpośrednio zaczepiać Morrisa np. łapą. Ogólnie stara się unikac kontaktu z nim.

Staram się jak zwykle opisać wszystko w miarę dokładnie, bo w tym wszystkim może ja czegoś nie dostrzegam, nie zauważam... a powinnam :wink: Dlatego wszelkie sugestie zawsze mile widziane :)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt sie 17, 2012 22:53 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

A już miałam wyłączyć komputer. Dobrze, że nie zdążyłam :D

ewexoxo pisze: Pracujemy nad rozmruczeniem kocisza, bo nadal jest dość zamknięty, bardzo rzadko włącza koci traktorek.


A może to taki kot małomruczący? Moje rzadko mruczą.

ewexoxo pisze:Już nauczył się, żeby upominać się o jedzenie jak jest głodny.


:ok:

ewexoxo pisze: Morris jest ogólnie nieszczęśliwy, bo jeść nie dają tyle ile by chciał :wink:

Głodzą koteczka :wink:


ewexoxo pisze: Chyba odczuwa już efekty zmniejszenia ilości kalorii... Wczoraj ugotowałam specjalnie dla niego reszki z łososia (głowa, ogon, itp.) i mam taki rybny wywar do zapychania kociego brzucha. Morris to bardzo lubi, więc jak zaczyna błagalne śpiewy o jedzenie - dostaje zupkę :wink:


Zupni kot. Uważaj, żeby nie poprosił o grochówkę :ryk:

ewexoxo pisze:Rico ma specyficzne podejście chyba do każdego jedzenia... Daję gotowanego kurczaka - dziubnie, a później zakopuje. Chrupki są lepsze :roll: Daję gotowaną rybę - dziubnie i zakopuje. Chrupki nadal są lepsze :roll: Daję cokolwiek innego - dziubnie i zakopuje, bo chrupki są najlepsze.

Pisałam już, że moje koty też tak mają?

ewexoxo pisze:Nie przejmuję się tym, bo karmę dostaje dobrą, więc to mu powinno wystarczyć. Chociaż czasem miło jest kociszowi dogodzić czymś innym :wink:


Masz Morrisa do dogadzania.

ewexoxo pisze:Z biciem - jak zwykle. Jak w Morrisa wstępuje wielki dominator to Rico przegania po całym mieszkaniu. Przez ostatnie parę dni nie zamykałam go już w łazience. Jak za bardzo rozrabiał jedynie słyszał "Moooooorriiiiiis... co robisz?" Czasem też głośne klaśnięcie trochę wyrywa jego koci umysł z planu gonitwy za uciekającym Rico...


I dobrze, to wystarczy.

ewexoxo pisze: Ostatnio też mam wrażenie jakby Rico sam podpuszczał trochę Morrisa do gonitw. Nie wiem czy dobrze odczytuję te kocie zachowania i czy są one ukierunkowane w stronę Morrisa :? Morris będąc jedynakiem zachowywał się podobnie - nagły zryw i ucieczka, gonienie niewidzialnych myszek, czajenie się, itp...
Dla Morrisa takie zachowanie Rico to za każdym razem zaczepka i powód do gonitwy lub bitki.
Nie widziałam żeby Rico próbował bezpośrednio zaczepiać Morrisa np. łapą. Ogólnie stara się unikac kontaktu z nim.


U mnie jest podobnie. Niby spokojniejszy Feluś w taki sposób zachęca Miśka do ganiania.
Moim zdaniem nie ma się czym martwić.
A Morrisowi przebieżki zrobią dobrze na brzusio :)

ewexoxo pisze:Staram się jak zwykle opisać wszystko w miarę dokładnie, bo w tym wszystkim może ja czegoś nie dostrzegam, nie zauważam... a powinnam :wink: Dlatego wszelkie sugestie zawsze mile widziane :)


A to już może specjaliści się odezwą.
Ja się do nich nie zaliczam.
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt sie 17, 2012 23:17 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ksb pisze:
ewexoxo pisze: Chyba odczuwa już efekty zmniejszenia ilości kalorii... Wczoraj ugotowałam specjalnie dla niego reszki z łososia (głowa, ogon, itp.) i mam taki rybny wywar do zapychania kociego brzucha. Morris to bardzo lubi, więc jak zaczyna błagalne śpiewy o jedzenie - dostaje zupkę :wink:


Zupni kot. Uważaj, żeby nie poprosił o grochówkę :ryk:

Na szczęście jestem całkowitym ignorantem zupowym. Nie lubię, nie gotuję (jedynie rosół TZowi czasami) i nie jadam :roll:

ksb pisze:A to już może specjaliści się odezwą.
Ja się do nich nie zaliczam.

Ach, ta skromność :oops: :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob sie 18, 2012 9:15 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Jak można nie lubić zup? 8O Dawaj Morriska do mnie, ja mu nawet grochówkę ugotuję. :D Tylko nie wiem, co powie na brokułową. :P
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości