Tymczasy u horacy7. Wizyta PA w Białołęce potrzebna !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 16, 2012 9:37 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 16, 2012 11:13 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Nadal są jeszcze jakieś wątpliwości co do rodzaju nowotoworu.
Z tego co Basia zrozumiała nadal trwają badania histopatologiczne i kolejne barwienia preparatu.
Być może wypiszą ją na weekend z czego się wcale nie cieszy, bo nie czue się dobrze... Co będzie jak dojdzie do perforacji w domu... wygląda na to, że zebrała się jakaś materia, ropa i to coś może pęknąć...
Poza tym ból trwa, miejsce jest bardzo newralgiczne...
a prawdopodobny wypis ma się wiążać z jakąś bakterią, którą wykryto na dwóch salach...

Pani doktor ma jeszcze dziś dzwonić na histopatologię...

Markery rakowe pobrano dopiero dziś...

Nadal czekamy :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw sie 16, 2012 11:30 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Ech...... widać bardzo się śpieszą,a dziewczyna cierpi .Ręce opadają :(

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 16, 2012 11:34 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Kurcze, nie mogli od razu wysłać do Gliwic tego preparatu? Przecież oni raz-dwa robią i wiadomo co to jest - nawet jak rozpoznanie jest utrudnione :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 13:56 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Stukrotne kciuki!

:ok: :ok:
:ok: :ok:

I najcieplejsze mysli!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 16, 2012 14:20 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

meksykanka pisze:Nadal są jeszcze jakieś wątpliwości co do rodzaju nowotoworu.
Z tego co Basia zrozumiała nadal trwają badania histopatologiczne i kolejne barwienia preparatu.
Być może wypiszą ją na weekend z czego się wcale nie cieszy, bo nie czue się dobrze... Co będzie jak dojdzie do perforacji w domu... wygląda na to, że zebrała się jakaś materia, ropa i to coś może pęknąć...
Poza tym ból trwa, miejsce jest bardzo newralgiczne...
a prawdopodobny wypis ma się wiążać z jakąś bakterią, którą wykryto na dwóch salach...

Pani doktor ma jeszcze dziś dzwonić na histopatologię...

Markery rakowe pobrano dopiero dziś...

Nadal czekamy :oops:

Basieńko trzymaj się :1luvu: przesyłamy cały czas ciepłe myśli :1luvu:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 14:33 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Jestem i ja i ściskam :ok: :ok: :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Czw sie 16, 2012 14:44 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Pozdrawiam!

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Czw sie 16, 2012 14:52 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Basiu :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sie 16, 2012 15:14 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Basiu, nie daj im się wypisać. Kciuki cały czas.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 16, 2012 15:29 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

:ok: :ok: cały czas za zdrowie i kondycję Basi bo trzeba mieć zdrowie żeby chorować :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 16:32 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Alienor pisze::ok: :ok: cały czas za zdrowie i kondycję Basi bo trzeba mieć zdrowie żeby chorować :roll: .


Podpiszę się pod tym :ok: :ok:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw sie 16, 2012 17:08 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Niestety, nic nie wiadomo.
Gdyby nie ból i gorączka perspektywa wyjścia ze szpitala byłaby kusząca.

A tak co?
Niech się pacjent sam zdiagnozuje i wyleczy.

Ni mniej ni więcej tylko nadal nie ma wyników a niedługo miną dwa tygodnie trzeciego pobytu w szpitalu.
I...
Nie bez przyczyny pacjent czy też patient oznacza cierpliwego :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw sie 16, 2012 17:21 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Zosiu krew mnie zalewa jak to czytam.Wiesz co na Barskiej zrobili,albo nie zrobili z moją mamą.Wyć mi się chce jak czytam o stawianiu diagnozy.Na studia co niektórzy powinni powrócić.I nie boje się tych słów,bo co chodzi o mamę powinnam założyć sprawę.Niestety nie byłam w stanie psychicznie o tym myśleć. :cry:
Basiu cały czas ciepło myślę :1luvu: i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 16, 2012 17:35 Re: Tymczasy u horacy7. Nie ma latwo :( Staramy sie nadal.

Welino, Barska to chyba najgorszy warszawski szpital. Już bardzo wiele osób mówi o tym. Moja sąsiadka poszła tam z identycznym schorzeniem jak moja Mama ( leżała w szpitalu Praskim). I Mama wyszła wyleczona, a sąsiadka zmarła. Tak o nią tam dbali :(

Co do histopatologii. Jestem daleka od bronienia lekarzy, ale wybarwianie preparatu i czekanie na wyniki to określony czasowo proces i tego przyspieszyć się nie da, niestety.
Ja czekałam na wyniki ponad 7 tygodni.

Jeśli w szpitalu jest bakteria to lepiej żeby Basia wyszła, bo zarażenie się jakimś draństwem jest ostatnią rzeczą, która Basi jest potrzebna.

Basiu, przytulam. Wiem, że jest Ci ciężko, ale proszę, wytrzymaj.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 149 gości