Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 15, 2012 15:51 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

No, ładnie :mrgreen:
Wam na pewno nie do śmiechu. :|
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro sie 15, 2012 15:53 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Przepraszam, ale muszę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
po_prostu_kaska
 

Post » Śro sie 15, 2012 16:08 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

G|łodne kotki Was przechytrzyły :mrgreen:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sie 15, 2012 16:42 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

A najgorsze, że nie wiem dokładnie ile karmy zostało wyciągnięte przez kocich przemytników :roll:
Morris dostawał wprawdzie mini-porcję do miski, ale później dojadał z kuli-smakuli, a jak nas nie było w domu to pewnie obydwa cwaniaczki sami się dokarmiali. Przy nas nic nie działo się, chyba że w nocy jak spaliśmy i nikt nie słyszał... :roll:
W tej chwili żaden nie przyznaje się do przemytu, opakowanie samo się "otworzyło" :evil:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro sie 15, 2012 17:56 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

I właśnie dlatego trzymam karmę w worku w szafie zamkniętej na klucz - jedyny sposób, by gady się nie dorwały do niej. Jak będę miała okazję, to jeszcze o plastikowy kosz się postaram, to będzie w pełni bezpieczna.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 8:04 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Widziałam kiedyś na bazarku takie kototrwałe opakowania na karmę, plastikowe :wink: . Pociesz się, że co prawda masz koty niezbyt szczupłe, za to mądre :lol: - ja mam dwa tymczasy o wygldzie sznurówek i takiejż inteligencji :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sie 16, 2012 12:04 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

U nas już jedzenie przepakowane do plastikowych pojemników, które stoją na lodówce gdzie kociarstwo nie doskoczy. A reszta szczelnie zaklejona i wsadzona do zamykanego schowka w kuchni :ok:

Wczoraj mieliśmy w domu niezłe szaleństwo...
Zachciało się nam pieczonego łososia, który wyleżał się już w zamrażalniku... Chłopaki od rana byli narkotyzowani zapachem rozmrażającej się rybki, a później zapachami dochodzącymi z piekarnika. Kręcili się obaj w kuchni i pilnowali - żeby przypadkiem ich cokolwiek nie ominęło :mrgreen:
Problem się zaczął jak zaczęliśmy jeść... po prostu nie dało się. Rico jedynie pomiaukiwał, żeby mu cokolwiek spadło z "pańskiego stołu", a Morris dwa razy ściągnął rybę z talerza (udało się ją złapać :mrgreen: ) i cały czas wkładał łapska do talerza żeby cokolwiek podkraść. Potrafił włazić na nas, żeby niby się połasić - a łapska wędrowały w tym czasie na talerz.
Istne wariactwo!
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 12:18 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

No kotek wie co dobre - przecież łosoś jest jedną z niewielu ryb, którą koty mogą jeść na surowo (i pieczoną i gotowaną na parze) i która genialnie im robi na sierść i na oczy :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 13:26 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Alienor pisze:No kotek wie co dobre - przecież łosoś jest jedną z niewielu ryb, którą koty mogą jeść na surowo (i pieczoną i gotowaną na parze) i która genialnie im robi na sierść i na oczy :ok:


Tego nie wiedziałam 8O Czyli jak kupię kawałek świeżego łososia to mogę im tak po prostu opłukać i dać czy trzeba też sparzyć? Wiem, ze trzeba uważać na ości - a jak ze skórą? Te sklepowe ryby są najczęściej wyczyszczone z łusek, ale skóra wydaje mi się gruba i niezbyt jadalna.
Jakie jeszcze ryby mozna dawać na surowo?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 13:56 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

ewexoxo pisze:
Alienor pisze:No kotek wie co dobre - przecież łosoś jest jedną z niewielu ryb, którą koty mogą jeść na surowo (i pieczoną i gotowaną na parze) i która genialnie im robi na sierść i na oczy :ok:


Tego nie wiedziałam 8O Czyli jak kupię kawałek świeżego łososia to mogę im tak po prostu opłukać i dać czy trzeba też sparzyć? Wiem, ze trzeba uważać na ości - a jak ze skórą? Te sklepowe ryby są najczęściej wyczyszczone z łusek, ale skóra wydaje mi się gruba i niezbyt jadalna.
Jakie jeszcze ryby mozna dawać na surowo?


Na pewno łosoś, reszty nie jestem pewna. Wiem, że olej z łososia sprzedają w pojemniku z pompką na "dokaloryzowanie" dla szkieleciorów i wiem, że podaje się go też po to, by kot miał piękną, lśniącą sierść. Pamiętam, że na oczy też jest dobry, ale nie dam sobie głowy uciąć. Fajnie było jak od znajomych z susharni dostawałam kiedyś łby i szkielety z przyległościami dla kotów z Kociej Chatki/schroniska. Jak porcjowałam je przed ugotowaniem (bo w garze się łatwo nie mieszczą), to zawsze kociszcza porywały jakieś małe kawałeczki mięsa jeszcze czasem ze skórą i wylizywały w upojeniu skrzynkę, w której dostawałam to. Zawsze obgotowywałam szkielety, ogony, płetwy etc, okrajałam z głowy ile się dało mięsa i potem skubałam z ości mięso i przecierałam, dodając czasem odrobinę marchewki i ryżu (ugotowane). To było bardzo wartościowe jedzenie - zwłaszcza dla schroniskowych bied - ale nie zawsze chciały je jeść. Skóry po wygotowaniu i zebraniu z nich tłuszczu wywalałam.
O ile wiem większość ryb nadaje się do spożycia przez koty tylko po uparowaniu/upieczeniu i nie za często chyba (tzn. nie codziennie).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 14:18 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale chyba gdzieś raz czytałam że surowe ryby zawierają jakąś substancję, która powoduje u kotów niedobory innej substancji. Ale co, jak, dlaczego... dokładnie nie wiem, więc naszym nie dawałam raczej surowizny.

Przy łososiu napewno dostają rybio-narkotycznego kręćka i łosoś najbardziej im pachnie ze wszystkich ryb. Trzeba będzie pewnie odwiedzić market, żeby dogodzić futrom :wink: i sobie też!


A przy okazji zauważyłam kolejne ciekawe zachowanie naszego "francuskiego pudelka", czyli Rico...
Woda z miski jest niedobra i nie nadaje się do picia. Woda zdatna do picia znajduje się w szklance.
Stawiając na podłodze świeżą wodę w misce i w szklance (nawet takiej wąskiej, do której kocia głowa ledwo się mieści) - ta druga będzie zawsze lepsza 8O
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 14:29 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Możesz spróbować jeszcze z butelki takiej po soku 0,75 l - u mnie chetnie z takiej piły kociszcza, mimo że niewiele więcej niż sam język wchodziło do środka :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 16, 2012 14:51 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

Alienor pisze:Możesz spróbować jeszcze z butelki takiej po soku 0,75 l - u mnie chetnie z takiej piły kociszcza, mimo że niewiele więcej niż sam język wchodziło do środka :roll: .

Butelkę może przewrócić i wylać wszystko na podłogę lub co gorsze - na dywan. U nas zawsze obok łóżka stoi szklanka z wodą i tam sobie Rico upodobał podpijanie.

A z miską to było tak, że Rico podszedł do niej, siadł i patrzy na mnie...
Pomyślałam, że woda nieświeża (bo aż wczorajsza :wink: ). Wymieniłam wodę.
Dalej siedzi i patrzy na mnie i na miskę, i na mnie i na miskę... :roll:
No tak, wodę wymieniłam, ale nie umyłam przy tym miski... więc jeszcze raz - umyłam miskę i wymieniłam wodę...
Dalej niedobra... :roll:
Stwierdziłam, że może w dzbanku woda stała za długo... nieświeża, niedobra... wylałam wodę z dzbanka, przefiltrowałam świeżą, wymieniłam wodę w misce...
A Rico dalej siedzi... :roll:

I wtedy nalałam wody do szklanki, a Rico zaczął pić 8O
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sie 16, 2012 16:35 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

I dlatego warto mieć dwa koty - dopiero wtedy zauważa się jak potrafią być różne.
U mnie Feluś najchętniej pije wodę z wazonu, a Misiek normalnie z miski.
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw sie 16, 2012 16:38 Re: Morris i Rico w jednym stali domu... dieta??? jaka diet

nasz poprzedni kot Leon [*] również miał specyficzne podejście do picia wody, bo najlepsza była ta w kałuży na polu mimo miski w domu :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 141 gości