Dziś po południu byłam w schronie no miało być lajtowo jak to mówią

ale jak się człowiek spodziewa że jest w miarę okazuje się że jest kompletnie do dupy
Jestem twarda, ale dziś normalnie popłakałam się ze złości i z bezsilności
Nie dotarłam na adopcje, więc nie wiem co się dzieje, byłam w katarowni, na kwarantannie i w szpitaliku. Generalnie wszystkie koty w tych miejscach głodne - od rana stały tylko miski z wodą zasypane trocinami i suche - a przecież tam jest kilka kotek z maluszkami i cała masa maluszków - które nie są w stanie przełknąć tak dużej suchej karmy

niektóre nie miały nic do jedzenia ani suchego, ani mokrego które nie jest podawane bo jeden z debilnych pracowników ma za dużo sprzątania misek i twierdzi że wszystkie koty mają biegunki
Koty dosłownie jak szalone rzuciły się na mokre jedzenie.
Wczoraj przyszło do schronsika 7 maluszków są w klatce na katarowni - kilka z nich to straszne maleńtasy o połowę mniejsze od Oczka i Rudka które są w Kociej Chatce - dwa z nich oczka mają całkiem zaklejone

nie mam pojęcia jak one sobie poradzą

na dodatek dziś debilny pracownik wrzucił do tych kociaków trójkę zdrowych burasków, które dziś trafiły do schroniska

normalnie ręce opadają, mówił ze nie ma wolnych klatek, a na zapleczu w schronisku jak byk stoją dwie kennelówki
Dziś trafiła do schronsika 3 letnia kotka - adnotacja w ewidencji " rodzę dziecko" kotka została na całą noc w kontenerku

bo nie ma miejsca w klatkach i boksach
Dziś zabrałam z katarowni koteczkę czarną mała - nie musiałam jej dobrze oglądać, wystarczyło spojrzeć na jej oczy - oczy odchodzącego kociaka - zabrałam pojechałam do Almavetu - opis drastyczny z dupki małej wystawało około 4 cm stolca, zasklepionego, twardego gówna, koteczka miała cały zatkany odbyt nie mogła nic wydalać. Smród okropny, Pani Monika stwierdziła, że dobrze że w tym wszystkim nie było upałów bo małą by muchy zeżarły

Pani Monika moczyła jej odbyt chyba z 15 minut, żeby usunąć ten czop, kotka skóra i kości, nie reagowała komletnie na nic, dostała wszystkie leki, kroplówki na tą chwilę dzięki pomocy Pani Moniki jest w lecznicy - mam nadzieję że przeżyje do jutra

mam nadzieję, ale nadzieja matką głupich
Po prostu mam serdecznie dość
