morelowa pisze:Mam nadzieję, że Dorota opowie o porwaniu, uwolnieniu, wizycie, o Basiw wielu słowach, nie monosylabami i nie kilkoma
Ewentualnie liczę na meksykankę
, tyle, że ona musi wrócić do domu.
Porwanie odbylo sie bezproblemowo

Meksykanka i Renifer sa przesympatyczni

U Basi zrobilismy imprezke. Stoliczek na korytarzu i 4 krzesla.
Basia byla kelnerka, zaparzyla herbate.
Stolik - za sprawa meksykanki - uginal sie od dobroci:
ciasta, ciastka, owoce wszelakie...
Strasznie szybko ten czas uplynal. Zbyt szybko.
Nagadac sie nie mozna bylo, a tu trzeba wracac.
Basia serdecznie pozdrawia wszystkie zyczliwe duszyczki.
Na koniec dostalam torbe przepysznej salaty i cukinie

I zostalam pod dom podwieziona.
Bardzo Wam dziekuje!