Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 08, 2012 11:12 Re: Smutna norka u Alienorka

Broszko - Siada przy misce i paca łapą, naskakuje - aż wywali. Jak się nie wywali, to wylewa wodę łapą. Ten kot nie jest normalny obawiam się - zamiast części komórek mózgowych posiada tłuszcz z tego całego jedzenia, które wyjada innym. :roll:

anulko111 - Mieszkam w Sosnowcu.

meksykanko - Nie ma głupich kciuków - choć fizycznie nie pomagają, są wielką pomocą duchową w ogarnięciu tej sytuacji i pogodzeniu się z nią. A biorąc pod uwagę Twoją sytuację okołokocią, są naprawdę dużym wsparciem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 08, 2012 11:16 Re: Smutna norka u Alienorka

Sprawdze ,jak dzis z jablkami- jak corka ma ochote to by mogla sobie nazbierac :)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103466
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 08, 2012 11:22 Re: Smutna norka u Alienorka

Alienorku, wiesz, bo ja czytam i wiem, że u Ciebie kociosmuteczki i kocioorganizacje i roszady, ale nie potrafię pomóc. To tylko chciałam napisać, że myślę ciepło i podziwam za organizację. Dzielna z ciebie kobita, naprawdę :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro sie 08, 2012 16:06 Re: Smutna norka u Alienorka

anulka111 pisze:Sprawdze ,jak dzis z jablkami- jak corka ma ochote to by mogla sobie nazbierac :)

Młoda na razie u dziadka siedzi, a do domu ściąga na weekend, jako że ja pracuję do 19ej w tym tygodniu. :(

meksykanko - nie jestem dzielna, odstawiłam histerię i dzikie ryki jak się dowiedziałam - po prostu muszę to jakoś ogarnąć. Kto jeśli nie ja, kiedy jeśli nie teraz? To Ty jesteś dzielna - z Żubrem i Milą, wiele innych osób z forum, które na uszach stają w ciężkiej sytuacji jakoś sobie radzą i ratują jeszcze koty, psy czy inne zwierzaki...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sie 12, 2012 8:40 Re: Smutna norka u Alienorka

U nas spokojnie i sennie (ta deszczowa pogoda tak wpływa na koty i na nas). Justin przestał smarkać, reszta zdrowa, tylko Frania zaczęła lekko pokichiwać i "załatwiła" gdzieś sobie pyszczek - ma małą rankę, ale nie widać, żeby jej przeszkadzała. Ponieważ Ala przyjechała na weekend ona spała z pozytywami na podłodze a ja byczyłam się na łóżku z negatywami - dziś młoda jedzie, więc wracam do spania w jej pokoju. Najgorzej że pracuję nawet 15ego :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 15, 2012 18:31 Re: Zalatana norka u Alienorka

Pierwsze wypuszczenie Fuksa zaowocowało zamknięciem go z powrotem w klatce po 5ciu minutach (bo znów wylał wodę). Za drugim razem dzień później wytrzymał niecałe pół godziny. Po dwóch dniach (dziś) udało mu się zwiać z klatki jak byłam w pracy, wody nie wylał ale na wszelki wypadek ewakuował się w panice do klatki. Nie wiem jak mu wytłumaczyć że ma wody nie wylewać to będzie mógł luzem chodzić, bo nie do końca chyba rozumie o co kaman. Mnie organizm kara za nie wiadomo co, głowa mi pęka bo się pogoda psuje i jest niskie ciśnienie, jakoś się nie wysypiam, choć niby śpię jak kamień, więc myślenie czy nawet czytanie ze zrozumieniem jest ciężką i wymagającą czynnością. Poziom kreatywności - 0. Poradzicie jak bucowi przetłumaczyć o co mi chodzi?
A żeby nie marudzić tylko - mam śliczny wzór z henny na dłoni namalowany przez Cydienne. Nie mam obecnie sprawnego aparatu, ale jej prace możecie zobaczyć tutaj: http://henna-katowice.blogspot.com/. No i byłam na filmie "Hotel Marigold" i jestem zachwycona. Gdyby nie konieczność mieszkania na 2 pokoje rozdzielne, byłoby nieźle. I gdyby Fuks zrozumiał że nie wolno wylewać wody. I gdyby wszystkie tymczasy znalazły domy....
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 15, 2012 18:39 Re: Zalatana norka u Alienorka

Ojej Alienorku... ja chyba też coś mam z głową...
Właśnie wróciliśmy z Olsztyna ze szpitala od Basi...
Zaglądam na forumi widzę...
"Zalana norka u Alienorka"...

Dopiero po dłuższej chwili odczytałam prawidłowy komunikat. To już chyba ta zalatana lepsza. :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro sie 15, 2012 18:43 Re: Zalatana norka u Alienorka

W zasadzie zalana też była - jak wróciłam w niedzielę wieczór po dyżurze na kociarni do domu, była wylana woda z butli (dla kotków i kwiatków odstawiam wodę). 1,5 litra było to i się zbierało cokolwiek.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sie 19, 2012 16:17 Re: Smutna norka u Alienorka

"Alienor"]Broszko - Siada przy misce i paca łapą, naskakuje - aż wywali. Jak się nie wywali, to wylewa wodę łapą. Ten kot nie jest normalny obawiam się - zamiast części komórek mózgowych posiada tłuszcz z tego całego jedzenia, które wyjada innym.


Mój kocur też tak wylewał.
Jako protest na robienie go kotem dietetycznym. Mięsko w karmniku to woda w poidle.
Ale na wrazie czego, jadło i picie stoją teraz w innych pomieszczeniach.
Nie taka zawartość michy, suche pacało się do mokrego. Po rozdzieleniu stołówek do miski trafia przedpokoj. Czasem nawet torebka z wieszaka choć jest kotem przypodłogowym.
Za mało żwirku w kuwecie (czyli mniej niż pół) to dorzucanie łazienki. Bo wszystko trzeba dobrze przykryć.
Lub nasikane poza, choć kuweta jest podwyższona.
Lub wykopany żwirek. Na podłogę.
Reszty jego sygnałów narazie nie odczytuję.
A to wszystko majstruje łapką w której nie ma trzech środkowych paliczków.
Za to ma piękne niewinno-szmaragdowe oczy.

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 317
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Nie sie 19, 2012 17:20 Re: Zalatana norka u Alienorka

W przypadku Fuksa to może być protest przeciwko zamknięciu w 1 pokoju bez możliwości wyjścia na balkon - ale jeśli tak, to nic nie osiągnie. On ma białaczkę, nie będę ryzykowała że Kotori i reszta negatywów złapią to świństwo. Trudno - będzie zamykany do skutku, po to by reszta pozytywów się nie odwodniła przez jego zabawy.
Byłam w weekend u Kociamy - spotkałam tam się z osobami znanymi mi dotąd tylko z forum i z nie tylko. Było pięknie, było miło, naładowałam trochę baterie - może dzięki temu nie dostałam mordu w oczach gdy durny Fuks zachlapał mi twarz z przyległościami świeżo nalaną wodą? Wylądował w karcerze i nawet się nie żali - chyba wie, że nie powinien tego robić. Niestety pociąg do chlapactwa jest chyba silniejszy.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sie 19, 2012 18:47 Re: Zalatana norka u Alienorka

Alenorku dziękuje :1luvu:
tak pieknie szyjesz te posłanka i szybko 8O
Przepraszam za mojego TŻ :oops: nadmuchał nie ten materać co trzeba i po twoim wyjeżdzie się zorientowałam że tam powietrze uszło
a Ty bidulo nie żaliłas się wcale,ja to dopiero miałam mord w oczach
Nosek po Waszym wyjeżdzie na znak protestu naszczał do tej tacy co Madzia cherbaty na śniadanie niosła :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon sie 20, 2012 8:37 Re: Zalatana norka u Alienorka

Kociamko, niepotrzebnie się stresowałaś - od jakiegoś czasu część nocy (większość) spędzam śpiąc na podłodze na karimacie i nic mi nie jest.
Wymiziaj Noska ode mnie i Suleńkę i Dartusia i podsmacz kabanoskiem Filipkowi... Bardzo dobrze sie bawiłam i wszystko było ok, naprawdę :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sie 20, 2012 22:14 Re: Zalatana norka u Alienorka

A tak w ogóle to wczoraj wieczorem Julinka potrzepała główką, ochlapując mnie czymś z ucha. Efekt - dziś wieczorem byłyśmy u weta i poleciała kolejna stówka. Bo antybiotyk doustnie plus krople do płukania uszu... W dodatku Kotori mi zwiała nie-wiadomo-jakim sposobem (wykorzystując fakt odbierania przeze mnie paczek od kuriera) i schowała się pod zaparkowanym samochodem. Udało mi się ją wywabić stamtąd dopiero po powrocie od weta - zgagę niedobrą. Cała i zdrowa, tylko pić jej się chciało.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 22, 2012 8:57 Re: Zalatana norka u Alienorka

Zaglądam do norki ;) I muszę powiedzieć, że wszystkie koty cudna, ale Julinka ma w sobie to COŚ :1luvu:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro sie 22, 2012 9:46 Re: Zalatana norka u Alienorka

W realu Julinka :1luvu: jest jeszcze cudowniejsza - przychodzi się miziać i potrafi zrobić przewrotkę przez głowę, tak się nadstawia :D . I mruczy tak, że nawet głuchy by "usłyszał" - bo cała wibruje. Niestety ludzie zwykle z niej rezygnują, bo ten polip niestety może wrócić a leczenie operacyjne nie jest tanie. Z drugiej strony jak nie powiem, to mi wróci, albo umrze jak opiekun nie podejdzie odpowiednio poważnie do problemu, więc wolę dłużej czekać ale znaleść jej absolutnie najlepsiejszy dom :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, nfd i 10 gości