Witam, jestem nowy na forum więc chiiałbym się przywitać

Zarejestrowałem się na forum ,żeby zapytać się czy ktoś już miał problem z kotem ,taki jaki ja mam.
Otóż mam kocura niewychodzącego (wychodzi b. sporadycznie [raz w tyg.] na szelkach na podwórko), ledwo ponad roczek , wykastrowanego. Do przedwczoraj wszystko było z nim ok, mimo kastracji bardzo żwawy wariat

Wieczorem został sam na 20 minut, po powrocie powłóczył tylnią prawą łapką. Z rana od razu pojechaliśmy z nim do weterynarza , który nie stwierdził złamania , ani skręcenia , ale stwierdził (o zgrozo) ,że może to być problem z kręgosłupem , albo naderwane więzadła w kolanie (kotek darł się w niebogłosy jak wet go macał po kolanku). Dostał antybiotyk , lek przeciwbólowy i witaminki. Wczoraj przez cały dzień kocurek leżał na poduszce , ew. powłócząc nóżką przemieszczał się po ok. 3 kroki od niej. Nie chciał za bardzo pić (poiliśmy go trochę strzykawką) , jadł tylko swój smakołyk jak się mu podało pod nosek i generalnie był bardzo osowiały (może to być wina tych zastrzyków ?). Wieczorem odrobinę się uaktywnił tzn. dalej nie chodził , ale żwawiej ruszał główką i normalnie reagował. Z racji braku poprawy przy poruszaniu pojechaliśmy dzisiaj rano znowu do weta , tym razem w klinice był inny który wykluczył problemy z łapką. Powiedział ,że sa to najprawdopodobniej objawy problemów neurologicznych. Kotek dostał sterydy, jeżeli do popołudnia się nie poprawi to o 18 jedzie na RTG kręgosłupka. Obecnie nie ma mnie w domu więc niewiem czy jest poprawa , ale czy którys z forumowiczów miał taki problem ? Najbardziej dziwi mnie ,że to stało się tak nagle, jak wychodziłem z domu wszystko było ok , a po 20 minutach już prawie nie chodził !
Dodam tylko ,że kocurek jest rasowy (Syberyjski Neva) , normalnie oddaje mocz (rano po wsadzeniu do kuwety normalnie sie wysiusiał) i stolec.
Pozdrawiam
