WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 09, 2012 12:11 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Ja to wiem Bogusiu. :| Przerabiałam wiele razy.Wczoraj sie zdołowałam bo miałam zaraz jedna akcję po drugiej.Dałam w jednym miejscu tam była jazda i za chwilke tuz obok.To obok to takie spokojne dobre miejsce.Zawsze miałam jak najlepsze zdanie o tych ludziach.Myśle co tu zrobić.Czy isć porozmawiać czy jak..... :roll: Czy zostawić aż ucichnie. :roll: Jestem rozpierniczona tym wszystkim.Kotów mi najbardziej żal, bo nie chciałabym żeby na tym straciły.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 09, 2012 16:04 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Jeśli chodzi o to miejsce, gdzie są bezdomni, to jak pamietam z twojego wątku, nie jest to miejsce bezpieczne. No i co można wymagać od bezdomnych, oni żyją z dnia na dzień nie mysląc o takich sprawach jak koty, raczej o zdobyciu alkoholu, papierosów i ewentualnie coś na zagrychę.
Natomiast w tej drugiej kwestii próbowała bym zrobić dobrą minę i przełknąć niemiłą sytuację, tylko ze względu na koty. Może jednak udało by się jeszcze z tymi ludzmi dogadać z czasem. Bo jak mówisz, oni byli raczej wcześniej życzliwi kotom.
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Pt sie 10, 2012 9:35 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

bodzia_56 pisze:Jeśli chodzi o to miejsce, gdzie są bezdomni, to jak pamietam z twojego wątku, nie jest to miejsce bezpieczne. No i co można wymagać od bezdomnych, oni żyją z dnia na dzień nie mysląc o takich sprawach jak koty, raczej o zdobyciu alkoholu, papierosów i ewentualnie coś na zagrychę.
Natomiast w tej drugiej kwestii próbowała bym zrobić dobrą minę i przełknąć niemiłą sytuację, tylko ze względu na koty. Może jednak udało by się jeszcze z tymi ludzmi dogadać z czasem. Bo jak mówisz, oni byli raczej wcześniej życzliwi kotom.


Z bezdomnymi to ja akurat nie mam problemu jeśli chodzi o obecnosć kotów.To raczej ich obecność na Teczy utrudniła mi sprawę z kotami.Problemy dotycza ludzi w mieście.Pierwszy to ośrodek wychowawczy dla mlodzieży.Opiekunowie maja prentesnje ze przez moje karmienie kotów dziki wchodza im na posesję.Prawda jest jednak taka ze dziki w tym terenie pojawiaja sie notorycznie od 12 lat.Siatka która ogrodzony jest teren jest polożona byle jak.Jest niepełna.Na dole ma dziury i przeloty.Koty karmione sa przed siatką zatem wcale nie maja powodu włazić im na teren.A jeśli juz to robia to byc moze wabi je zapach resztek z wiecznie pełnego tam śmietnika.Nie wiem.Wiem ze przy mnie wychowanek powiedział że bedzie strzelał do kotów z procy.Obok stała wychowawczyni która notabene kilka dni temu dosć grzecznie rozmawiała ze mna o swoim problemie, ja natomiast przedstawiłam jej problem kotow wolnozyjacych w miescie.Rozmawialismy długo i życzliwie.Teraz z kolei inna nawet nie wiem kto wyszła i zakazała mi karmic kotów w tym miejscu.Ja nie mam innego miejsca i nie jestem w stanie przesiedlić dalej tej grupy, bo to najwieksza grupa jaka karmię.Zreszta karmie ją tam juz od wielu lat.To teren otwarty.Obok stoi kontener.Koty często sie pod nim chowaja, kiedy pada i oczekuja na mnie.Najlepsze jest to ze te dzieci z ośrodka kilka dni temu znalazły kociaka na plaży.Przygarnęły go do ośrodka i jest u nich bo Opiekunowie sie zgodzili.A teraz taka jazda o koty ze mną.Tego nie rozumiem.Dla mnie problem tkwi w ich ogrodzeniu.Po prostu jest żle i byle jak wykonane i tyle.Tam mieszka masa ludzi, bo maja domki jednorodzinne.Nikt do mnie ze skargami nie lata.Bo ludzie wiedza że dziki tam były i będa.I koty czy moje karmienie tutaj, nie maja az tak wielkiego wpływu na to.

Drugie miejsce....cóż.Ktoś sie nasłuchał że koty przenosza alergie na małe dzieci.A ze dzieci tam jakieś sa to zaraz wiadomo....do mnie.To miejsce gdzie jest Blusia, Ziva, Jacuś no i teraz dołączyla mama Niedzwiadka z kociakami.Usłyszałam ze sobie schronisko tam założyłam, ze niedługo nie będzie sie jak ruszyć i wogóle że śmierdzi kotami.Nic kotami tam nie śmierdzi ,bo są tam praktycznie same kotki.Miejsce gdzie sa budki pokazywałam Wam na zdjęciach.Zawsze jest czysto.Stołówka tez jest zawsze czysta.Pretensje nie miała osoba która tam mieszka ,tylko osoba która tam przyjeżdża do teściowej z dzieckiem.Usłyszałam zeby nie karmic albo sobie zabrać ten animals do domu.Czyli to co zwykle.Powiedziałam ze animals w domu to juz mam.A te koty się tutaj urodziły.Zapytałam jakiego kota tutaj przyniosłam osobiscie i zostawilam?Nie bylo odpowiedzi.Zawsze sa tylko pretensje.Do kogo?Do mnie bo do kogóż by innego.Rozmawiałam wczoraj z tym drugim człowiekiem który tam mieszka.Człowiek starej daty ale z wiekszym sercem.Sami maja kotke w domu.Czasem wynosi kociakom mleko.Rozmawiałam o wtorkowej sterylizacji Mamy Niedzwiadka.Nie wiem jak bedzie.Po awanturze przedwczoraj kotka sie wkurzyla i zabrała dwa kociaki i gdzieś z nimi poszła.Zostały tylko dwa.Sa przestraszone i wczoraj nawet nie chciały jeść.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 10, 2012 12:01 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Alicat :D :1luvu: Pięknie Pięknie Dziękujemy :1luvu: :D :1luvu: za Pomoc i Wsparcie dla Mamy Bakusia :D i kotków. :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 10, 2012 12:15 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Dzięki Osobom które odwiedzają nasze Bazarki :1luvu: i w ten sposób pomagają nam Ogromnie zdobyć suchą karmę dla stada :1luvu: ,mamy już co nie co , co udało się zdobyć a konto miesiąca sierpnia.

Przypomnę.Nasze zapotrzebowanie jest niestety bardzo duze.Brak suchej karmy to dla nas Ogromny problem.Co miesiąc musimy udżwignąć i zdobyć chociaż minimalną ilość dla stada.Łączne zapotrzebowanie to około 200 kg suchej karmy.A to przecież nie wszystko.

Główny posiłek stada stanowi świeża kupiona u Rybaków ryba z własnych połowów.Lub w przypadku jej braku korpusy i podudzia.To wszystko wymieszane z makaronem żeby nasycić stado.Instrukcja gotowania na 1 stronie. :wink: Jako dodatek kotki dostają puszki.Puszki dostają tez te kotki które jedzą tylko puszki i sucha karmę a nie przepadają za gotowanym mięsem.Zwykle kupuję albo Kitekata z wołowiną albo Felixa z kurczakiem w galaretce.W miare mozliwosci, środków i promocji w Rossmanie dokupuję jako przysmak albo paszteciki albo saszetki albo Shebe dla przykładu , która jest wlasnie teraz w promocji.
Uzupełnienie tego wszystkiego stanowi oczywiscie sucha karma.Staram sie zdobyc dla stada dobra sucha karmę.Odpowiednia dla kotów sterylizowanych a jednoczesnie smakowita i spełniajaca ich potrzeby.Taka karma o duzych walorach smakowych jest bardzo chetnie zjadana przez koty i nie mamy strat a stado jest syte i myslę ze zadowolone.

Do tej pory a konto miesiaca sierpnia udało nam sie zdobyć.

24 kg karmy Josera sensicat dzięki wpłatom Bazarkowym :1luvu:
24 kg karmy Josera sensicat dzięki Pomocy Darczyńców na stronie Fundacji Viva! :1luvu:

Zbieramy już na kolejny worek i mamy już co nie co na koncie.

Dziękujemy Wam Kochani. :1luvu: :D :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 10, 2012 22:42 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

iza71koty pisze:
bodzia_56 pisze:Jeśli chodzi o to miejsce, gdzie są bezdomni, to jak pamietam z twojego wątku, nie jest to miejsce bezpieczne. No i co można wymagać od bezdomnych, oni żyją z dnia na dzień nie mysląc o takich sprawach jak koty, raczej o zdobyciu alkoholu, papierosów i ewentualnie coś na zagrychę.
Natomiast w tej drugiej kwestii próbowała bym zrobić dobrą minę i przełknąć niemiłą sytuację, tylko ze względu na koty. Może jednak udało by się jeszcze z tymi ludzmi dogadać z czasem. Bo jak mówisz, oni byli raczej wcześniej życzliwi kotom.


Z bezdomnymi to ja akurat nie mam problemu jeśli chodzi o obecnosć kotów.To raczej ich obecność na Teczy utrudniła mi sprawę z kotami.Problemy dotycza ludzi w mieście.Pierwszy to ośrodek wychowawczy dla mlodzieży.Opiekunowie maja prentesnje ze przez moje karmienie kotów dziki wchodza im na posesję.Prawda jest jednak taka ze dziki w tym terenie pojawiaja sie notorycznie od 12 lat.Siatka która ogrodzony jest teren jest polożona byle jak.Jest niepełna.Na dole ma dziury i przeloty.Koty karmione sa przed siatką zatem wcale nie maja powodu włazić im na teren.A jeśli juz to robia to byc moze wabi je zapach resztek z wiecznie pełnego tam śmietnika.Nie wiem.Wiem ze przy mnie wychowanek powiedział że bedzie strzelał do kotów z procy.Obok stała wychowawczyni która notabene kilka dni temu dosć grzecznie rozmawiała ze mna o swoim problemie, ja natomiast przedstawiłam jej problem kotow wolnozyjacych w miescie.Rozmawialismy długo i życzliwie.Teraz z kolei inna nawet nie wiem kto wyszła i zakazała mi karmic kotów w tym miejscu.Ja nie mam innego miejsca i nie jestem w stanie przesiedlić dalej tej grupy, bo to najwieksza grupa jaka karmię.Zreszta karmie ją tam juz od wielu lat.To teren otwarty.Obok stoi kontener.Koty często sie pod nim chowaja, kiedy pada i oczekuja na mnie.Najlepsze jest to ze te dzieci z ośrodka kilka dni temu znalazły kociaka na plaży.Przygarnęły go do ośrodka i jest u nich bo Opiekunowie sie zgodzili.A teraz taka jazda o koty ze mną.Tego nie rozumiem.Dla mnie problem tkwi w ich ogrodzeniu.Po prostu jest żle i byle jak wykonane i tyle.Tam mieszka masa ludzi, bo maja domki jednorodzinne.Nikt do mnie ze skargami nie lata.Bo ludzie wiedza że dziki tam były i będa.I koty czy moje karmienie tutaj, nie maja az tak wielkiego wpływu na to.

Drugie miejsce....cóż.Ktoś sie nasłuchał że koty przenosza alergie na małe dzieci.A ze dzieci tam jakieś sa to zaraz wiadomo....do mnie.To miejsce gdzie jest Blusia, Ziva, Jacuś no i teraz dołączyla mama Niedzwiadka z kociakami.Usłyszałam ze sobie schronisko tam założyłam, ze niedługo nie będzie sie jak ruszyć i wogóle że śmierdzi kotami.Nic kotami tam nie śmierdzi ,bo są tam praktycznie same kotki.Miejsce gdzie sa budki pokazywałam Wam na zdjęciach.Zawsze jest czysto.Stołówka tez jest zawsze czysta.Pretensje nie miała osoba która tam mieszka ,tylko osoba która tam przyjeżdża do teściowej z dzieckiem.Usłyszałam zeby nie karmic albo sobie zabrać ten animals do domu.Czyli to co zwykle.Powiedziałam ze animals w domu to juz mam.A te koty się tutaj urodziły.Zapytałam jakiego kota tutaj przyniosłam osobiscie i zostawilam?Nie bylo odpowiedzi.Zawsze sa tylko pretensje.Do kogo?Do mnie bo do kogóż by innego.Rozmawiałam wczoraj z tym drugim człowiekiem który tam mieszka.Człowiek starej daty ale z wiekszym sercem.Sami maja kotke w domu.Czasem wynosi kociakom mleko.Rozmawiałam o wtorkowej sterylizacji Mamy Niedzwiadka.Nie wiem jak bedzie.Po awanturze przedwczoraj kotka sie wkurzyla i zabrała dwa kociaki i gdzieś z nimi poszła.Zostały tylko dwa.Sa przestraszone i wczoraj nawet nie chciały jeść.

Widze, że to stały problem , który spotyka wszystkich pomagających kotom :( Smutne to, ale niestety prawdziwe :(
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Pon sie 13, 2012 10:03 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Dzisiaj w nocy odszedł nam kolejny wiekowy kot ze stada.Bartuś.Rano Maż go znalazł na bazie pod drzewem kiedy był po rybę.
Od kilku dni wiedziałam ze Bartuś odejdzie.Zachowywał się inaczej.Pojawił sie na moim podwórku jakieś ponad dwa tygodnie temu.Tak samo jak pojawił sie jesienia ub.roku.Wtedy jesienia był w fatalnym stanie.Dzieki lekom udało sie go wyciagnąć.Przezimował na podwórku.Miał ciepłe budki i schronienia.Wiosną odszedł w stary teren aby niedawno pojawić sie znowu.Poczatkowo jadł z wielkim apetytem.Nawet czekał na mnie codziennie aż wróce z działki i około 1.30 wchodził jeszcze na klatkę schodowa po dodatkowe przysmaki.Nagle w czasie tej intensywnej ulewy zaginął.Kiedy dwa dni wcale sie nie pojawil czułam ze coś jest nie tak.Tym bardziej ze w ostatnim dniu kiedy go widziałam czyli we wtorek pozwalał sie głaskac na podwórku dzieciom.Nigdy nie pozwalał sobie na to.Szukałm go dwa dni.Wtedy sasiadka mnie poinformowała ze Bartus jest na jej ogrodzie pod ogrodowym parawanem.Ze tam leży cały czas i nic nie je.Poszłam tam.Zaniosłam jedzenie.Zaniosłam kocyk.Na drugi dzień bartusia nie było.Obszukałam cały teren.Nic.W sobote chodziłam po całej oczyszczalni tuż obok.Ani śladu.Dzisiaj Mąż go znalazł na nabrzeżu pod drzewem.Poszedł odejść w stare miejsce.Bartuś był z nami ponad 10 lat.Czyli praktycznie od poczatku.Jego brat równie poteżnej postury Płomyczek zginął tragicznie 4 lata temu.Bartuś był z nami nadal.Był kochanym mądym bardzo dużym kotem.
Ostatnio edytowano Pon sie 13, 2012 10:06 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 13, 2012 10:05 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Bartuś ....[*]

Obrazek

ŻEGNAJ Kochany.........
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 13, 2012 10:08 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Przykro... :cry: :cry: :cry:
Bartusiu [*]
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon sie 13, 2012 10:09 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

iza71koty pisze:Bartuś ....[*]

Obrazek

ŻEGNAJ Kochany.........

Zegnaj koteczku [*]
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Pon sie 13, 2012 10:12 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Dziękuję Wam Kochani że jesteście i ze mogę tutaj być.Ze mogę podzielić sie z Wami moim bólem.Każdym odejściem czy zaginięciem.Byłoby mi bez Was bardzo trudno.Tych odejść juz bardzo wiele za mną, czasem odejść bardzo tragicznych ale i wiele przede mną.Wiem to.Dziękuję Wam raz jeszcze.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 13, 2012 10:32 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

[*]
Przykro kiedy odchodzą :(

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon sie 13, 2012 16:46 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Przykro i smutno, ale takie życie. :(
Bartusiu [']

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2012 18:38 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

iza71koty pisze:Bartuś ....[*]

Obrazek

ŻEGNAJ Kochany.........

żegnaj dostojny Bartusiu.. :cry: [*][*][*]

Izuś strasznie mi przykro, ściskam mocno..
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 13, 2012 21:39 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Współczuję, Izo :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot] i 226 gości