


Przygotowania do świąt idą pełną parą. Gotowanie, sprzątanie, harmider, rozgardiasz i trzy kociaste do tego!!


Chłopak mojej córki stwierdził dziś bardzo mądrze, że "jak te koty leżą sobie, jeden tu drugi tam... to jest tak normalnie... ale jak wlezą gdzieś wszystkie naraz to już nie bardzo"... Coś w tym prawdy jest, no nie???

A teraz Hanulek siedzi pod choinką i patrzy na mnie, bo wie, że jak tylko ruszy bombką, to będzie "psik"! A na psik reaguje się jeszcze szybszym "pacaniem" w bombki. Wtedy ja robię długie "pssssik" i wtedy biegnie się do mnie i grucha przymilnie - bo to przecież zabawa tylko, psikusy takie młodzieńcze... a że bombek na ziemi pełno, to tylko szczegół taki nieważny! Bo bawić się trzeba jak się jest kotem młodym, i człowieki powinny to zrozumieć... - tak mi tłumaczy Haneczka i za chwilkę znowu "paca" bombki na choince...
