DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 11, 2012 21:57 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Super, gratulacje! :D
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 11, 2012 22:39 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Miałam już iść sobie spać, ale nie wytrzymię i napiszę wam co te moje potfory wymyśliły :twisted:

Otóż na kolację postanowiłam zrobić sobie kanapeczkę ze świeżego pieczywka z zimnym masełkiem (ostatnio nie jadam pieczywka, coby być pienkna i wiotka :mrgreen: ), więc wyjęłam owo masełko, a w zasadzie końcóweczkę kostki z lodówki i z namaszczeniem odkroiłam kawałeczek na chlebuś i zajęłam się krojeniem pomidorka.
W tym czasie moja grzeczniutka Rysia lizała sobie resztkę kostki masełka (moze są koty, które tego nie robią, ale moim niestety wolno, tak mnie wychowały :mrgreen: ).
Przez moment nie zwracałam uwagi na to co dzieje się obok mnie na blacie, a gdy już zwróciłam, to w maselniczce nie było już tego kawałeczka kostki, natomiast mafia z Klaudyny, czyli Torg, Tara, Tasza i Yorkuś rozszarpywała na ziemi ów kawałeczek na jeszcze mniejsze, coby każdy z kotecków miał po równo :twisted:

Ja naprawdę nie wiem jak koty mogą być tak źle wychowane i niniejszym składam oficjalny protest (co prawda do brania tych właśnie kotecków nikt mnie nie zmuszał i zrobiłam to z własnej nieprzymuszonej woli :mrgreen: ).
Rozumiem, że futra wchodzą gdzie chcą, leża gdzie chcą, próbują podkradać KAWAŁECZKI ludzkiego żarełka, ale żeby cały plasterek masła 8O :mrgreen: :smiech3:, a potem go jeszcze rozszarpywały i rozmazywały na podłodze 8O :mrgreen: :smiech3:
Szok, aż strach się bać co z nich u mnie wyrośnie, skoro już teraz mają takie pomysły, a co będzie jak już dołączą do nich rudzi bracia, to będzie już poszóstna mafia :strach: 8O :strach: :conf:

W dodatku nieśmiały i bojący się jednooki piracik Torguś z zacięciem wykrada wciąż mokry zmywak ze zlewu, biega z nim, kładzie w różnych fajnych miejscach gdzie zostawia mokre placki, a na koniec razem z resztą mafii próbują podrzeć tę gąbkę na malutkie części :mrgreen:
Ciekawe: po kocim posiłku mam do umycia 19 miseczek, a może mądre kotecki chcą mi zrobić 19 małych zmywaczków :?: :ryk: :smiech3:

Wcześniej podobne pomysły miała przepuklinka Lala -ani chybi musiała przed wyprowadzką poduczyć resztę stada jak to się robi :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 12, 2012 8:10 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Hania66 pisze:W dodatku nieśmiały i bojący się jednooki piracik Torguś z zacięciem wykrada wciąż mokry zmywak ze zlewu, biega z nim, kładzie w różnych fajnych miejscach gdzie zostawia mokre placki, a na koniec razem z resztą mafii próbują podrzeć tę gąbkę na malutkie części :mrgreen:
Ciekawe: po kocim posiłku mam do umycia 19 miseczek, a może mądre kotecki chcą mi zrobić 19 małych zmywaczków :?: :ryk: :smiech3:

Wcześniej podobne pomysły miała przepuklinka Lala -ani chybi musiała przed wyprowadzką poduczyć resztę stada jak to się robi :twisted:


nauczył się od sójki :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 12, 2012 9:58 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Twoja wina Haniu. Kto daje kotom wiotki kawałek masełka.Cała kostka to rozumiem.Biedne zwierzaki jaką traumę przeżyły próbując skubnąć małe co nie co.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 8 >>

Post » Nie sie 12, 2012 12:06 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

ASK@ pisze:Twoja wina Haniu. Kto daje kotom wiotki kawałek masełka.Cała kostka to rozumiem.Biedne zwierzaki jaką traumę przeżyły próbując skubnąć małe co nie co.



no tak, czyli wszystko to jak zwykle moja wina..., moja bardzo wielka wina... :!: :oops: :mrgreen:



Pierwsze wieści z nowego domku Lali i Loli mówią, że dziewczynki po nocy przespanej w mięciutkiej pościeli pojadły, skorzystały z kuwetki (choć zdarzyła się też qupka koło łóżka :oops: ) i powolutku oswajają się z nowym miejscem, a na mizianki reagują głośnym mruczeniem :1luvu:
Ludzkie Dziewczyny zakochują się w tych kocich coraz mocniej, a ja jestem pewna, że będzie to uczucie z wzajemnością :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2012 16:50 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Niedawno wróciliśmy z czwórką futer z sesji fotograficznej, czyli rtg klatki piersiowej :mrgreen:
I tak:

Karolina ma nadal widoczne zmiany w płucach, co prawda jest troszkę lepiej niż trzy miesiące temu, ale cóż z tego, przecież ona jest non-stop na lekach :(
Po konsultacji tel mamy podawać leki do wizyty w B. w przyszłym tygodniu, wtedy jeszcze badanie krwi i postanowią co dalej :|

Tysia i Tosia mają nacieki w oskrzelach, więc leczenie przedłużamy do wizyty w B., potem badanie krwi i zobaczymy co dalej :|

Wojtek jako jedyny podobno i płuca i oskrzela ma ok, więc zostaje nam doleczenie KK bez powikłań :D

Reszta towarzystwa na razie bez zmian, czyli kto był leczony, ten dalej bierze leki, a kto był zdrowy, nadal na takiego wygląda :ok:
Jedynie rudy Tercet ma zmieniony antybiotyk na dopyszczny, bo zastrzyki jakoś kiesko na niego działają i katar w głębi noska wciąż jest. Dobre jedynie to, że obaj bracia mają apetyt i roznoszą od przedwczoraj klatkę :ok:

Maluchy mocno się zestresowały drogą i samym zdjęciem, ale już dochodzą do siebie : :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2012 18:24 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Ech, moje sloneczko Karolkowe nie chce sie leczyc. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon sie 13, 2012 21:22 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Agneska pisze:Ech, moje sloneczko Karolkowe nie chce sie leczyc. :(


tak to niestety wygląda :(

Powoli kończy się pierwszy z dwóch dni mojego mini-urlopu.
Jak kocio-zakręcony ludź spędza taki urlop?
Przed południem zwykłe prace około-kocie, potem jazda na rtg i szybka konsultacja lekarska, a wieczorem po dostawie żwiru, wymiana tegoż połączona z szorowaniem siedmiu kuwet i zwykłe wieczorne prace około-kocie :mrgreen:
Nie ma to jak urlop :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 14, 2012 9:41 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Hania66 pisze:Niedawno wróciliśmy z czwórką futer z sesji fotograficznej, czyli rtg klatki piersiowej :mrgreen:

Dawaj foty, wrzucimy im do ogłoszeń :twisted: ;)

Kciuki za futra wszystkie :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2012 8:09 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Dzisiaj ostatni dzień antybiotyku u: Tary, Taszy, Torga, Yorka, Terceta, Wojtka i wygląda, że wszystko jest zupełnie ok.
Jeszcze dwa dni podaję procha Tolkowi, a do wtorku Taktowi.
Do wizyty w B. biorą antybiotyk jeszcze:Tosia, Tysia i Karolina i tam dopiero ocenią po badaniach krwi co dalej.
Resztki grzybka smaruję u szóstki.
Po-antybiotykowo podleczam kocie brzuszyska Lakcidem.
Sama złapałam jakieś paskudztwo i chodzę do pracy na ostatnich nogach.

To chyba wszystkie aktualności :mrgreen:

Acha, jakąś godzinę temu słonik Napoleon spadł z półki pod sufitem i na razie wciąż ukrywa się pod łóżkiem.

Złożyłam zamówienie na mokre żarełko w Zooplusie i będę prosiła szefową o zaliczkę a`conto pensji :oops: -leki, prześwietlenia i jedzenie dla stada zdecydowanie przekroczyło miesięczny limit wydatków, a jeszcze dwa tygodnie sierpnia :?

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2012 8:52 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

U mnie to samo, tylko nie dostanę zaliczki :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2012 9:08 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

OKI pisze:U mnie to samo, tylko nie dostanę zaliczki :(

wszędzie krucho.Koty generują tyle forsy i czasu ,że zawsze zastanawiam się kto mi każe tak się POŚWIĘCAĆ! :mrgreen:
Trzymam kciuki za zdróweczko :1luvu: :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 8 >>

Post » Pt sie 17, 2012 9:13 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Ja wiem, zaczynam wpadać w panikę :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2012 19:03 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

No i pojechaliśmy z Napoleonem do weta.
Wróciłam z pracy, a wieloryb leżał z lekko uniesionym tylcem, a jak wstał, to ogon bezwładnie majtał mu się między łapami.
Jak robił siku, to oblał sobie ogon bo nie dał rady go podnieść.
Oczywiście spanikowałam, tel do Tż i jazda przez całe miasto do B.
Wyjęliśmy słonia z kontenerka, dr.Maciek złapał go za tylne łapy i zaczął sprawdzać miednicę, z ten symulant hop! i ogon sztywno pod siebie :twisted:

I jak ja mogę pozbyć się opinii kocio-histeryczki :mrgreen: :?:
Kiedyś miałam cóś takiego na punkcie dziecięcia, ale skoro wyrosło na świetnego młodego człowieka, to przed kotamy chyba dobre perespektywy som :ok:

Tysia znowu bardziej kicha :|

a o zaliczce na razie mogę sobie pomarzyć :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 18, 2012 8:34 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Tysieńka wciąż mocno kicha :(
Po niedzieli umawiam się na zbiorowe zablokowanie B (mamy do przeglądu jakieś 10 futer) i wtedy dr.ocenią czy trzeba zmienić coś w leczeniu małej.
W ogóle trójka maluszków po p, czyli Tysia, Tosia i Tolek vel Pędzel (od pędzelków na czubkach uszek) vel Brutus (to imię od cioci Jopop) to takie mini-kotki: mają już koło 3 i pół miesiąca, a ważą od 1450-Tysia do 1700g-Tolek, czyli dobre 500g mniej niż rówieśnicy z innych miotów :|
Tysię wciąż dokarmiamy, tyle że już nie strzykawką, tylko je sobie dodatkowe porcje Conva z miseczki.
Pozostała dwójka na szczęście ma apetyt i od niedawna widać stałe i porządne przyrosty wagi :ok:

Wojtuś waży już prawie 2400g i jest pełnym energii słodziakiem, który bez pytania ładuje się na ludziowe kolana, a śpi wtulony we mnie pod kołderką i na podusi :ryk: :1luvu:

Jednooczek Torg, Tara, Tasza i York rosną, bawią się i chyba choroba poszła sobie zupełnie precz :ok:
Musimy umówić się z dr.Maćkiem na operację oczka u Torga no i pewnie odjajczanie obu chłopaków :mrgreen:

Takt i Tercet wciąż jeszcze mieszkają w klatce, Tercet już bez leków, ale Takt wciąż ma katar i kicha.
Ich też musimy pokazać w lecznicy.
Chłopaki jeszcze nie biegną do mnie, gdy otwieram drzwiczki klatki, ale nie ma już ani syków, ani paniki, a tabletki podaję sama bez strat własnych :smiech3:

Jacek i Placek zupełnie wtopili się w stado, choć czasem któreś z rezydentów pokazuje im jeszcze kto tu rządzi :twisted:
Placek to koci-piesek, który chodzi za człowiekiem, czeka pod drzwiami i pierwszy jest wieczorem w łóżku, a co pewien czas staje na tylnych łapkach, przednimi opiera się o moje lub Tż nogi i wyciąga jedną z łapek żeby dotknąć naszej ręki albo twarzy (jak tylko się pochylimy) -jeszcze żadne koto tak się nie zachowywało :love:

Syczuś vel Junior to wieeelki kot 8O
Juniorek jest zapatrzony w Napoleona i próbuje dogonić swój wzorzec :mrgreen:
Jeszcze sporadycznie ucieka, ale generalnie trzyma się człowieka, lubi głaskanki, drapanki i spanie w pościeli z ludziem :1luvu:

Karolinka ciągle niestety z zatkanym noskiem, ale humorek dopisuje :ok:
Ostatnio spodobały jej się zabawy z nowymi, a przede wszystkim zapasy z Tarą.
Przed podaniem leków ucieka ode mnie, ale jak już jest po tej męczarni, kręci się między nogami, barankuje i dopomina pieszczotek -to tak niesamowita słodzinka, aż dziwne po tym wszystkim co u nas (i nie tylko) przeszła :1luvu:
Ona też obowiązkowo jedzie na kontrolę.

Rezydenci w miarę ok, choć Napoleon wciąż bardzo spokojny i wyciszony -widać, ze coś tam go musi pobolewać, ale chodzi, je i tuli się do mnie :love:
Rysia troszkę dzisiaj pokichuje, ale poza tym jest ok.
Rysieńka jest raczej spokojną koteczką i tylko raz na jakiś czas ma napad głupawki i wtedy bawi się z którymś z maluchów :smiech3:
Jest baaardzo przytulaśna, choć do łóżka raczej nie przychodzi, ma swoją miejscówkę w kuchni na podusi.
Bajka jak to Bajka, czyli dziewczyna z charakterem, co pewien czas ustawia kogoś ze stada, a potem z krzykiem ucieka przed większym :strach:
Córeczka tatusia przybiega na przytulanki jak tylko Tż jest w domu i ma chwilę wolną :love:
Wena i Posiu to dwa spokojne kociszcza, chyba ze ktoś przeszkodzi w drzemce, wtedy dostaje od rodzeństwa bęcki :twisted:
Wena to taka nasza domowa mamunia-babunia, do której każdy może się przytulić.
Posiek z kolei to taki troszkę wolniej myślący kotecek, który w dodatku jest uparty jak mułek -jak już obierze sobie kogoś za cel zabawy albo spuszczenia mu łomotu, to idzie jak czołg i dopiero któreś z nas musi przerwać tę Posiową "zabawę" :twisted:

Ja najchętniej zapakowałabym się dzisiaj do łóżka, tak mnie przeziębienie i kaszel męczą, ale niestety: do pracy :!: rodacy :!: :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Paula05 i 118 gości