Mój Asher ma alegię pokarmową. Nie wiem na co (poza kurakiem, wołowiną, rybami i kilkoma innymi rzeczami). Nie muszę wiedzieć, wiem na co nie ma i tym go kamię (a nie ma na królika, koninę, jagnięcinę i krewetki). Wybieranie karm to koszmar, tym bardziej, że Teoś (mój drugi kot) jest wrażliwcem.... Nie ma lekko...
Mój wet twierdzi, że testy alergiczne (śródskórne) nie są do końca wiarygodne, za to są dość inwazyjne - nie robiłam.
Po 1,5 roku wiem tyle:
- karmy dla alergików? na niewiele się zdadzą, bo mogą uczulać (u mnie co prawda sprawdził się Krattowit Gastro, ale z kolei Teoś na to reaguje biegunką)
- to nie musi być alergia pokarmowa, może być na coś "środowiskowego" a to jest już poważny problem, bo kota nie odczulisz
Napiszę Ci jak u mnie wyglądała skomponowana przeze mnie "dieta eliminacyjna" - u mnie się udało. Ale u mnie to alergia pokarmowa, a jak pisałam może być to coś innego (na przykład plastikowe miseczki mogą ponoć uczulać

).
1. Trzeba wybrać jedno żródło białka i przez miesiąc karmić tylko tym (najlepiej surowe mięso i tylko to, z pełną świadomością, że kot będzie miał niedobory). Takie żródło białka, którego kot nigdy wcześniej nie jadł, najlepiej sprawdza się królik, dziczyzna lub konina (w zooplusie są takie wielgachne puchy Herrmanns z koniną, nie wychodzi drogo).
2. Jeśli po miesiącu nastąpi poprawa, to bardzo dobrze, bo wiesz co kot jeść może (jeśli nie, zaczynasz od początku, z innym mięchem). Po miesiącu, jeśli jest lepiej, możesz zacząć dawać jakiś suplement (u mnie Felini, żeby zniwelować niedobory), ale uwaga - suplement też może uczulić, trzeba pilnować. Ten początkowy etap, na monodiecie, musi trwać min dwa miesiące (!).
3. Po tym okresie ja kupiłam małe opakowanie poprzedniej karmy i podałam po trochu - zaczął się drapać, co potwierdziło alergię pokarmową, ale nie było to konieczne, po prostu chciałam mieć pewność, że powrót do poprzedniej karmy da drapanie, co potwierdzi alergię pokarmową.
4.Pewność miałam, więc wróciłam do mięsa z suplementami, poczekałam, aż się drapać przestanie i zaczęłam krok nr 3 - wybór źródła węglowodanów. Dodawałam do mięcha gotowany ryż (można też ziemniaki). Dodawałam w małej ilości, po to żeby wiedzieć, czy potem będzie mógł jeść karmę z ryżem lub ziemniakami, karmy ze zbożami z miejsca przestałam brać pod uwagę, bo alergia zaczęła się na RC.
5. Jak już miałam gotowy zestaw, który był sprawdzony, to znalazłam karmę, która ma tylko to w składzie (ja jechałam na króliku i ryżu, więc Krattowit Gastro), ale można też używać takiego mięcha z ryżem bądź ziemniakami + suplement jako podstawę diety.
6. I potem powolutku wprowadzałam inne rodzaje karmy na zasadzie - jak się drapie to karma do odstawki (i wracamy do tego, co jeść może, aż się drapać przestanie) - jak się nie drapie, to nową karmę podajemy przez dwa miesiące, żeby mieć pewność, że to nie uczula (te dwa miesiące to ponoć minimum dla uzyskania pewności, że nie nastąpi reakcja alergiczna, wyczytane w jakimś "hamerykanckim" artykule). A potem kolejną karmę i kolejną (najlepiej wybierać karmy z prostym składem)....
I tak się bujamy 1,5 roku...
Nie wiem, czy to się na coś przyda - jedno powiem, współczuję... I trzyman kciuki...
Ja osobiście bardzo nie lubię tych (na szczęście już nieczęstych poranków), kiedy Ash przychodzi do łóżka rano się przywitać - przebrany za zakrwawionego sphinksa....
EDIT:
Doczytałam, że kotka lubi tylko suche

To jest problem, fakt.
Z popularnych suchych dla alergików u mnie nie sprawdziło się nic, dopiero Trovet i Krattowit Gastro (kiedy już widziałam, że królik i ryż mogą być... bo ryż też może uczulać, serio....).