Fibi bez nóżek ['] ...nie tak miało być...

Ale cudny agent Gadżet w akcji. A taki był smutny w klatce w schronisku. Na szczęście to przeszłość.

Dziś mija równo miesiąc od usztywniania Gadżeta, który w ostatnich dniach jest mistrzem pozbywania się go :twisted:

Od ciekawostka, mamy bardzo blisko "Lancet" :roll:

tam też wykonują RTG i pomyślałam, że skoro Artur w dwóch pracach się ogarnia, to ja chociaż pomogę w skróceniu w przejazdach z Gadżetem i pójdę go prześwietlić, zapakuję w kontener i spacerkiem z Natalką do lecznicy, tak by już podjechać do Ań ze zdjęciem i dobrze, że przed wymarszem natknęło mnie by zadzwonić i spytać o koszt usługi :strach:

koszt razy dwa co w "Sowie" hmmmmm bez komentarza (choć od jakiegoś czasu mam takie sobie zdanie o "Lancecie" to po raz kolejny się potwierdza me odczucie i komentarze w necie), więc plan odciążenia czasowego TŻ ta legł w gruzach za to skarpeta Gadżetowa nie będzie x 2 obciążona :roll:

Na dowód rozszarpywania opatrunków zdjęcie z weekendu na działce :twisted:

Na działce jak i w domu, do spania wybiera głowę Natalki :lol:

Milka i Gadżet pakują się na wyjazd :wink:

Poza tym jestem bardzo ciekawa, co wykaże RTG, martwi mnie bo łapka jest duuuuużo chudsza niż ta zdrowa, jak zakladałam mu ten zewnętrzny opatrunek to po raz pierwszy protestował, albo go już nie boli albo zaczęło go boleć, ma w dwóch miejscach łapkę odparzoną

zobaczymy... najpóźniej pojutrze zrobimy prześwietlenie, choć zrobię wszytko, by jutro dać radę, ale mamy sporo komplikacji, które nas ograniczają czasowo, a ja bez transportu, sama nic nie zrobię

i tak jeden dzień nic nie zmieni a na pewno nie pogorszy stanu łapki, tylko dłuższa niepewność i zmartwienie

pięknego masz tego kawalera :1luvu:

. Nie martw się zawczasu, jak się zdejmuje gips z nogi, to też jest chudsza (widocznie, nawet tylko po kilku tygodniach), bo mięśnie nie pracują tak jak powinny i trzeba je odbudować. Może to jest przyczyną. Głowa do góry, musi być dobrze. :ok:

no pewnie - zregeneruje łapkę. Byleby już się zrosła ładnie :ok:

dilah pisze: Od ciekawostka, mamy bardzo blisko "Lancet" tam też wykonują RTG i pomyślałam, że skoro Artur w dwóch pracach się ogarnia, to ja chociaż pomogę w skróceniu w przejazdach z Gadżetem i pójdę go prześwietlić, zapakuję w kontener i spacerkiem z Natalką do lecznicy, tak by już podjechać do Ań ze zdjęciem i dobrze, że przed wymarszem natknęło mnie by zadzwonić i spytać o koszt usługi koszt razy dwa co w "Sowie" hmmmmm bez komentarza (choć od jakiegoś czasu mam takie sobie zdanie o "Lancecie" to po raz kolejny się potwierdza me odczucie i komentarze w necie), więc plan odciążenia czasowego TŻ ta legł w gruzach za to skarpeta Gadżetowa nie będzie x 2 obciążona

Nie wiem jaki masz zakres spacerów (a raczej gdzie mieszkasz

) ale prześwietlenie możesz spokojnie zrobić w Sforze na Stefana

http://www.ld.firms.pl/lodz/21345,sfora ... erzat.html
Dziewczyny robią dobrze i ceny miały rozsądne (szczęśliwie już dość dawno nie musiałam korzystać, może się coś zmieniło), ale i tak zadzwoń, bo tam się w miarę na godzinę trzeba umówić

Przynajmniej od kilku dni Gadżet wygryza opatrunki, wyciąga nitki, plącze się w nie pycholem i dziś rano na poduszcze z Gadżeta pozostał opatruneczek w kształcie łapki a Gadżet wyzwolony zagryzał sobie myszkę :twisted:

Nie bandażaowałam go, bo to nie ma już sensu :evil:

strach by nie zjadł nitki, naczytałam się o połykaniu nitek przez koty i moja wyobraźnia w tej kwestii działa za bogato. Cztery tygodnie grzecznie chodził w opatrunkach a od przynajmniej czterech dni nie można dać rady z wygryzaniem bandaży, tak jakby dopiero teraz mu one przeszkadzały. Mały w nocy łapkę obślimotał :roll:

ale za to objętościowo się zwiększyła, bo sierść jest nastroszona na niej :wink:

mały kuśtyka ale opiera się na tej łapce, zgina ją, bawi się, paca noi wskakuje wszędzie tam gdzie do tej pory nie miał możliwości, nawet w zlewie w kuchni dziś rano urzędował :twisted:

Artur niestety dopiero jutro z małym podjedzie na RTG i do Ań, ale bardziej stresowałabym się wyjmowaniem mu nitek z zebów i bandażowaniem co 2h niż tym, że teraz zapitala o czterech nóżkach. Najwyraźniej łapka go nie boli :ok:

operujenią ładnie, jest krzywa, ale spodziewałam się dużo gorszego efektu :wink:

jak siedzi to ma ją lekko wywiniętą do zewnątrz. Ciekawa jestem czy z czasem mniej będzie utykał

w sumie miesiąc miał ją unieruchomioną, człowiek wyjęty z gipsu też od razu nie ma pełnej sprawności.

Gadżet w całej okazałości :1luvu:

Pańciusia weś mnie tak nie koffffaj bo to straśnie menconce ble

Nemo weś i wyjć

włochata nie kręć się, bo pańcia mówi żeś widmo w aparacie, czy coś i nie dasz sie pokazać czy jak

Gadżet jesteś boski :1luvu:

i cos mnie słuchy doszły żeś lekoman, to ideał koci z Ciebie.
i psiunia jaka fajna też ajlawiunę psiunię :1luvu:

to co? dziś kontrola?

Georg-inia pisze:to co? dziś kontrola?

Dziś

miała być wczoraj, ale Artur dostał delegację na mecz w zastępstwie za kogoś tam i nie było jak wczoraj. Dziś podjedzie i zobaczymy co to wyjdzie, mam nadzieję, że oki i będę ogłoszenia sklicać

dilah pisze:
Georg-inia pisze:to co? dziś kontrola?

Dziś miała być wczoraj, ale Artur dostał delegację na mecz w zastępstwie za kogoś tam i nie było jak wczoraj. Dziś podjedzie i zobaczymy co to wyjdzie, mam nadzieję, że oki i będę ogłoszenia sklicać

wrrr, jakbym wiedziała wcześniej, to bym kfiotka dowiozła :mrgreen:

o której Artur będzie w Seidlu???

Kfiotka to Ty miałaś osobiście mi dowieźć

do 13:00 pracuje więc pojęcia nie mam, będę po 13 się z nim zdzwaniać :wink:

edit: ciężko będzie dokładnie ocenić, bo najpierw na TRG musi podjechać, a tam zależy od kolejki

dilah pisze:Kfiotka to Ty miałaś osobiście mi dowieźć do 13:00 pracuje więc pojęcia nie mam, będę po 13 się z nim zdzwaniać
edit: ciężko będzie dokładnie ocenić, bo najpierw na TRG musi podjechać, a tam zależy od kolejki

wiem, ale czas mi się jakoś skurczył okropnie :oops:

TŻ po drodze do pracy zostawi kwiatka w Seidlu - Ania się zdziwi :mrgreen:

zadzwonię do niej, tylko powiadom męża, co by o florze nie zapomniał :lol:

Na pewno się ucieszy :lol:

zawsze klnie na te moje zieleniny :twisted:

ale kfiotek ma u mnie dozgonny DS

choć Gadżet ma zapędy dłubania w ziemi :roll:

i oby ten Twój TŻ - nie zgubił go gdzieś przypadkiem po drodze, skoro ma go za mordercę :twisted:

dilah pisze:Na pewno się ucieszy zawsze klnie na te moje zieleniny ale kfiotek ma u mnie dozgonny DS choć Gadżet ma zapędy dłubania w ziemi i oby ten Twój TŻ - nie zgubił go gdzieś przypadkiem po drodze, skoro ma go za mordercę

dzięki

bo my wyjeżdżamy we wtorek, szkoda by go znów zostawić na 3 tygodnie samego

się nie przejmuj dłubaniem w ziemi - moje wszystkie tymczasy grzebały w tej juce - przeżyła :twisted:

Fibi bez nóżek ['] ...nie tak miało być...

Kto przegląda forum