Bohun dostaje preparat witaminowy z wapnem, mam nadzieję, że to właśnie było to, czego potrzebował.Ten kot jest przełagodny, jeszcze nie spotkałam się z takim, który w ogóle nie potrafi się bronić.Wszystko można z nim zrobić, nawet zastrzyki znosił ze spokojem, to znaczy tak się bał, że zamierał ze strachu

W domu czuje się już bezpiecznie, wciąż dopomina się o jedzenie, ale nie puszki, czy suchą karmę, bo tę ma w misce zawsze, ale surowe mięsko.Wyczuje je na kilometr.
Bawi się ślicznie, ale on zawsze, nawet w wielkim stresie gonił myszkę, albo łapał wędkę.Do mnie się przytula i mruczy, czyli jest tak, jak być powinno.Węzły chyba nieco mniejsze, ale wetka uprzedzała, że to może potrwać i to długo.Skłamałabym, gdybym napisała, że z zachowania Bohuna wynika, że coś mu dolega.To już duży, piękny kot o lśniącej sierści, wesoły i przymilny.