Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

Wklejam kolejne zdjęcia i zdjęcia wpisów w książeczce oraz wyniki badań.Zmieniłam jednak weta.

Bohun śpiący w domku , który dostał od Ani :1luvu:

Bohun to już nie ten kot, naprawdę czuje się lepiej.Wetka poleciła mi przemywać dziąsła płatkiem kosmetycznym nasączonym wodą utlenioną.To działa, dziąsła już niezłe :lol:

Bohun nie może się doczekać jedzenia wieczorem.Nie spuszcza wtedy ze mnie wzroku, wszędzie za mną łazi, ociera się o nogi, jakby jedzenia nie widział od tygodnia.
A tak będzie przez całą noc.To znaczy Bohun zostanie na balkonie, Czaruś będzie spał u mnie w nogach łóżka.

Przy Czarusiu każdy kot jest malutki, zapewniam.

A ja już wiem, czego potrzeba Bohunowi.Wapna!!! On lizał ściany, zadzwoniłam do weta i zaraz jadę kupić jakiś preparat.

Bohun dostaje preparat witaminowy z wapnem, mam nadzieję, że to właśnie było to, czego potrzebował.Ten kot jest przełagodny, jeszcze nie spotkałam się z takim, który w ogóle nie potrafi się bronić.Wszystko można z nim zrobić, nawet zastrzyki znosił ze spokojem, to znaczy tak się bał, że zamierał ze strachu :cry:

W domu czuje się już bezpiecznie, wciąż dopomina się o jedzenie, ale nie puszki, czy suchą karmę, bo tę ma w misce zawsze, ale surowe mięsko.Wyczuje je na kilometr.
Bawi się ślicznie, ale on zawsze, nawet w wielkim stresie gonił myszkę, albo łapał wędkę.Do mnie się przytula i mruczy, czyli jest tak, jak być powinno.Węzły chyba nieco mniejsze, ale wetka uprzedzała, że to może potrwać i to długo.Skłamałabym, gdybym napisała, że z zachowania Bohuna wynika, że coś mu dolega.To już duży, piękny kot o lśniącej sierści, wesoły i przymilny.

Bohun

Zapraszam na bazarek ( link w moim podpisie). Nie zapłaciłam tak dużo za wizytę u weta (55zł), ale mam na utrzymaniu sporo kotów, jedzonko też trochę kosztuje.

Uff-udało się-mogę wreszcie zobaczyć Bohunka :1luvu:

słonko moje :piwa:

Bohunku ślicznie wyglądasz w tym domku-A myslałam że będzie za mały jak kupowałam :1luvu:

Aniu, mam nadzieję, że to już koniec kłopotów z logowaniem.
Bohun mieści się w domku zupełnie swobodnie, koty z resztą wolą mniejsze niż większe lokum.To cudowny kotek, tak bardzo go lubię.Dzisiaj obcięłam mu pazurki, wyczesałam, o co się dopominał, bardzo to lubi.Zupełnie nie traci sierści, myślę, że zgubił starą i porasta nową.Pozostałe bowiem koty lenią się straszliwie, zwłaszcza krótkowłosa Mela.Ona w dodatku nie cierpi czesania i daje mi to wyraźnie do zrozumienia.Upał jest straszliwy, koty leżą jak zwłoki i tylko śpią.Masakra.
Bohun nadal ma powiększone węzły chłonne i czerwone dziąsła.Żadnych antybiotyków już nie dostanie, jego organizm sam teraz musi zwalczyć infekcję.Pozostaje mi wierzyć wetce, że potrzeba na to czasu.Witaminki dostaje, karmię go dobrze, ma spokój, czyli to, co mogę dla niego zrobić.

nie wiem czy koniec

idę nakarmić koty

A ja czekam na telefon od bananowego_kota.Nie wiem, co mam robić.

Już wiem.Bohun nie pojedzie do Tosi, domek wystraszył się tego, że Bohun chory.Niedawno stracili kota, nie chcą ryzykować.A ja naprawdę nie wiem, co mam zrobić.Badania i testy zrobione, Bohun zachowuje się normalnie, je pięknie, przybiera na wadze, kupki są ładne.Byłam u dwóch wetów, czuję się bezsilna :cry:

Ale w czym tkwi naprawdę problem? Skoro czuje się dobrze i wyniki są dobre to chyba nie jest chory? nic nie rozumiem

Ja też nie.Ma powiększone węzły chłonne i czerwone dziąsła, co powoduje, że ma niemiły zapaszek z pyszczka.Woda utleniona trochę pomogła, ale on tego nie znosi i się stresuje.Je normalnie.Weci wzruszają ramionami, nic nie wskazuje na chorobę, ale skąd te węzły i dziąsła? Jedna wetka twierdzi, że to jakaś stara infekcja, bo żył w złych warunkach i że mu powinno samo przejść, ale na to potrzeba czasu.U mnie nie ma weta, który by mu pomógł.

Nie martw się-może tak miało być :?:

może to rzeczywiście stara infekcja :?:

Nie mamy dobrego veta i także nad tym ubolewam

Może powtórzyć badania :?:

Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

Kto przegląda forum