Batmanek po zabiegu. Wczoraj byliśmy u pani doktor, bo od 2 sierpnia zdecydowanie mniej jadł. We wtorek zauważyłam, że je tak dziwnie, bokiem paszczki, a z pysia zaczęło brzyko pachnieć. I przez ten tydzień schudł. Zadzwoniłam do pani doktor i umówiłam się na środę rano. Miała oglądnąć buzię i pobrać krew od razu. Pojechaliśmy rano. Pani doktor pobrała krew, wyniki były za 7 minut. Całe szczęście nerki, wątroba i morfologia super w normie. Ale ząbki dwa zepsute i dziąsełka mocno czerwone.
Jak Batmanka zaadoptowaliśmy, to już wtedy wiedzieliśmy, że ma stan zapalny dziąseł i że ciężko się to leczy. Brał leki, pomogło na jakiś czas. Ten czas wczoraj się własnie skończył

Dr. Duda zaproponowała, że skoro ma dobre wyniki, jest na czczo, mozna by go zostawić od razu w szpitaliku i usunie mu te zepsute ząbki. Zdecydowaliśmy się od razu. Ok. godz 16 mąż pojechał po Batmanka i okazało się, że 15 ząbków trzeba było usunąć. Oprócz stanu zapalnego, była jeszcze pod ząbkami ropa.
Taki biduś był jak wrócili do domu. Doopka się zawracała, łapki chciały chodzić, główka skręcała nie w tą stronę co doopka. Nosilismy naszego czarnuszka do 23 na rękach ( chodząc, bo inaczej płakał). W końcu w nocy zasnął sobie twardo. Dziś zjadł 1/2 puszeczki Hills'a a/d. Jedziemy do kontroli na 15.