Malutka Sasanka z wrocławskiego schroniska <3

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 04, 2012 19:37 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Hrabcia wyleguje się właśnie u mnie na wyrku ;)

Obrazek

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Nie sie 05, 2012 10:42 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Obrazek


Wczoraj mieliśmy mały kryzys, ale dzisiaj na szczęście nie ma po nim śladu, chyba upał tak doskwierał Hrabinie, bo mnie bardzo mocno udrapała. Potem syczała cały czas. Zachowywała się prawie tak jak na samym początku. Ale dzisiaj znowu jest cudna - zdjęcie z przed chwilki, jak się wyleguje na kanapie ;)

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Nie sie 05, 2012 11:23 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

No bo co ty robisz w jej domu ?! na pewno zasłużyłaś na karę :ryk:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Nie sie 05, 2012 11:26 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

No jak nie jak tak 8)



Wizyta u Pani z Warszawy jutro ;))

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Nie sie 05, 2012 11:27 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

no to trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Nie sie 05, 2012 13:54 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

No właśnie. Pałęta jej się jakaś służba po domu zamiast do misek ładować i grzecznie siedzieć w kątku ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 05, 2012 15:31 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Ja nie wiem w ogóle, jak mogłyście pozwolić by tak niekompetentna osoba służyła Hrabinie..... wstydźcie się :!: :kotek:

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Pon sie 06, 2012 21:37 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Co nowego u Hrabiny? Bo tu jakaś cisza...
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon sie 06, 2012 22:19 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Czekamy na wyniki wizyty.... no i mamy nowego malucha na TDT - a ja w dodatku mocno zapracowana jestem.

Hrabinka urocza, wywala się na kanapach, łazi wszędzie z tą swoją super przytulastą miną i czeka aż ktoś się domyśli o co jej chodzi :ryk:

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Pon sie 06, 2012 23:44 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Pani mieszka w mieszkaniu w bloku, na parterze , z balkonem. Mieszkanie bardzo miłe, przytulne, blok przy dośc ruchliowej ulicy, z wyjściem na podwórko. Balkon ma kratę, ale wg pani persy są chude więc spokojnie przez ta kratę wyjdą, dolna częśc balkonu jest zabezpieczona, pozostaje pasek na samym dole ktory był zabezpieczony jak w mieszkaniu była poprzednia kotka Zuza, ale nie jest. Ponieważ pani wie, ze persy wyjdą spokojnie w planach jest (i to w najbliższych planach) kupienie siatki i moskitiery na okno. Pani ma świadomośc zagrożenia jakim są dla kota uchylne okna (sama chyba takich nie ma), ale i tak opowiedziałam swoją historię z Kacprem.
Państwo mają sporo doświadczenia ze zwierzętami. Widziałam na zdjęciach Zuzę (poprzednia persica) oraz oskara (owczarek coli?) - oba zwierzaki żyły długo, odeszły chyba z powodu chorób związanych ze starością - wcześniej nie chorowały. Pani owczarek odszedł, gdy był w stanie ciężkim i wet powiedział, że wymagana jest diagnostyka kosztująca 4-5tyś zł. na taka kwotę zrobiłam wielkie oczy, ale w sumie niesłusznie - nie mam doświadczenia z psami więc moze tyyle badania specjalistyczne kosztują.
Państwo korzystają z usług weterynaryjnych też w domu (szczepienia, zakrapianie kropel do oczu pani nie jest obce otp.), osobiście znam tę panią doktor i jest ok (choc nie jest to moja wetka u ktorej leczę swoje futra), jeździli też do kliniki dośc znanej w Warszawie, w ktorej od razu poleciłam jednego lekarza i pani zapisała sobie kontakt. Leczą najczęściej w gabinecie którego nie znam. Pan, jak się po chwili okazało, zna forumową jopop.
Zuza była kocią indywidualistką, nie pchała się na ręce - pani nie oczekuje kota pieszczocha, wie, ze kotom trzeba dac czas na zaznajomienie się z ludźmi i domem. Akle widac po nich ze bardzo kochają zwierzęta i o nie dbają.
Urlopy spędzają na Mazurach, w wynajętych pokojach - kotka będzie z nimi jeździła, ale nie będzie wypuszczana na zewnątrz, tylko będzie zostawała w domu. Zuza nie była wożona w transporterze, bo tego nie lubiła, ale pani ma jakiś koszyk, bo wie, ze musi byc (chyba ze się okaże że Hrabina też będzie spokojnie leżała na kolanach podczas podrózy).
Pani nie ma doświadczenia w czesaniu kota, bo Zuza nie była włochata tylko miała taki długi włos, ktory się nie kołtunił. Powiedziałam o czesaniu i ostrożnym podejściu do ogona - pani mnie zapytała dlaczego ta wrażliwośc na ogon (skąd) ale nie wiedziałam, powiedziałam, ze moze miała jakieś kiepskie doświadczenia itp.
Pani cała rodzina to kociarze i psiarze - troche się dowiedziałam o rodzinnym zwierzyńcu.
Jedynie nad czym wartyo jeszcze poporacowac to jedzenie - głównie kotka była karmiona mięsem, kupowanym w jednym konkretnym sklepie, gdzie wiadomo że na pewno jest wysokiej jakości -była to wołowina, ale nie pręga tylko ligawa 8O 8O 8O (ok.30zł za kg - to informacja moja), uwielbiala też sparzony filet z mintaja (oj nie wiem czy nie pokjręciłam), najchętniej złowiony przez jej męża :mrgreen: ale z mokrej karmy to whiskas - tru probowałam trochę gadac, ale Zuza nic innego nie jadła (probowała też felixy i gourmety), więc pani ma takie doświadczenie. Ja nie lubię whiskasów, ale to już wasza dalsza praca.
Pani ma swiadomośc co to jest herpes bo jej Zuza tez miała problemy z zatykającymi się kanalikami łzowymi i w ogole z oczami.

No i nie wiem co jeszcze mam napisac, chyba wszystko...

a no może to, ze ja bym dała Hrabinę tym państwu :wink: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 07, 2012 7:34 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

wow super :ok: Marzenia11 dzięki za wizytę :1luvu:
Nad mokrym jedzeniem zawsze można popracować :wink: do umowy można dołożyć notatki gdzie co kupić itp. :ok:
No to teraz czekamy na decyzję Agaty :mrgreen:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto sie 07, 2012 8:19 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

Marzenia - przepraszam za PW, wysłałam zanim weszłam na wątki - bardzo Ci dziękuję za wizytę i opis i to ostatnie zdanie też :)


Hahaha jakiej Agaty?? Bo jeśli o mnie chodzi to decyzja już dawno podjęta. Hrabina zamieszka w stolycy!

:piwa:

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Wto sie 07, 2012 8:45 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

no to cudownie :1luvu:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto sie 07, 2012 9:32 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

:dance: :dance2: :piwa:

Marzenia DZIĘKI!!! :1luvu:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 10:10 Re: Lulu ma dom, Hrabina już nie wychudzona persica dalej cz

viris pisze:Marzenia - przepraszam za PW, wysłałam zanim weszłam na wątki - bardzo Ci dziękuję za wizytę i opis i to ostatnie zdanie też :)


Jeszcze nie przeczyta.łam więc moze od razu skasuję :mrgreen: zawsze robiac komuś wizytę pa wymieniam się telefonem i od razu po dzwonię, a teraz zapomniałam... nawet prosiłam znajomego o sprawdzenie wieczorem czy jesteś online aby Cię poprosic o numer telefonu, ale nie byłaś.
A ja walczę z ropniem i tymczasa maluszka i wczoraj spędziłam 2 godziny w samej kolejce w lecznicy (plus wizyta, plus 2 godziny na dojazd) no i pierwszym pacjentem byłam ja (bo leci mi ropa z oka i nosa) i po przyniesieniu Olka do domu, wizycie pa jeszcze szukałam całodobowej apteki aby kupic sobie antybiotyk. Stąd i byłam u państwa później, i w domu też.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości