O, ludzie...
Nie ma powodu nikogo o nic błagać - jest powód żeby rozmawiac jak ludzie..
Swoją drogą, jeśli jest czas na śledzenie innych na forum - bo skąd wiadomo, że zaglądają tu czy tam?- to może było to wykorzystać na ten nieszczęsny telefon? Piszę ogólnie, do nikogo konkretnie , bo już nie pamiętam kto mówił, że wie ..itd.
I raz pytałam ile jest wolontariuszek w Szczytnie i ktoś mi wyliczył.. i co? Joanna została sama?
Wszystko to jest mało ważne - ważniejsze jest, że już nie pamietam, na której stronie było coś o kotach

. W jakim są stanie, które chore , które do adopcji, ktore do wyciągnięcia na cito... Masza była wyciągana ileś dni, sądzę, że inne też.
Był ktoś dzisiaj w schronie???! Pozaglądał w te budki i inne zakamarki?
Kotów zupełnie nie obchodzą Wasze urażone ego,
one są głodne i je boli. Umierają.
I jeszcze jedno - wątek ma na celu jakoś pomóc zwierzakom, tak rozumiem. "Prosi" innych o pomoc materialną czy inną, tak? To wyobraźcie sobie , że wchodzicie na taki wątek i NIC o kotach nie czytacie tylko o tytule i wzajemnych pretensjach.
Osoby spoza Szczytna mogą sie obrażać, czuć urażone, nie chcieć mieć nic wspólnego, bo to nikomu nic nie zrobi. Ale jak sie ktoś na miejscu deklarował pomagać to nie może się obrażać . Mógłby mnie ktoś obrazić czynnie i słownie, to znaczy chcieć to zrobić, ale nie wyobrażam sobie, żebym to odreagowywała na zwierzakach [w sensie nie pójścia np. do schronu].