Gdynia - Aspen z pp - bryka za TM :( [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 04, 2012 14:39 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Grzesiek, wiem, że robisz wszystko, co się da. Zapytaj weterynarza, czy podaje leki p/krwotoczne. Jeśli to wyleciało z odbytu, to znaczy, że wirus "zjada" śluzówkę jelit. Uzgodnij z weterynarzem, czy po lekach p/wymiotnych można kotu podać odrobinę wywaru z siemienia lnianego. Osłoni jelita. Nie doczytałam, czy udało się zdobyć jakiś wirostatyk?

Nie karm go na siłę, jeśli wymiotuje, to go tylko umęczy. Ważne, żeby był odżywiany pozajelitowo - parwowirus robi sieczkę w układzie pokarmowym. Jak przestaną boleć jelita, sam zainteresuje się jedzeniem.


Trzymam za Was mocne kciuki.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sie 04, 2012 16:20 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

To stało się przy weterynarzu, więc dostał coś od razu, ale nie pamiętam już co, bo tyle tego dostaje.

grzesiek.

 
Posty: 82
Od: Wto lis 21, 2006 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2012 17:41 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

kurcze ze jedzenia nie przyjmuje :(

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Sob sie 04, 2012 17:47 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

olciak84 pisze:kurcze ze jedzenia nie przyjmuje :(


jak dostaje Duphalyte dożylnie, to da radę bez jedzenia kilka dni. A teraz chyba lepiej byłoby dać spokój z karmieniem, żeby układ pokarmowy miał czas się zregenerować :? .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sie 04, 2012 18:20 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Alienor pisze:
olciak84 pisze:kurcze ze jedzenia nie przyjmuje :(


jak dostaje Duphalyte dożylnie, to da radę bez jedzenia kilka dni. A teraz chyba lepiej byłoby dać spokój z karmieniem, żeby układ pokarmowy miał czas się zregenerować :? .


Zgadza się, też bym póki co nie karmiła. To może za bardzo podrażniać układ pokarmowy, i tak rozwalony zupełnie. Próby trawienia bolą, wymioty zużywają niepotrzebnie siły. Przecież i tak ten biedak niczego nie trawi, wszystko wymiotuje.
Jeśli, to podawałabym po kropelce wody, tak by w tych upałach zwilżyć pyszczek.
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2012 18:22 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

magradz pisze:Jeśli, to podawałabym po kropelce wody, tak by w tych upałach zwilżyć pyszczek.

Nie, płyny dostaje w kroplówkach.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sie 04, 2012 18:26 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Myszka.xww pisze:
magradz pisze:Jeśli, to podawałabym po kropelce wody, tak by w tych upałach zwilżyć pyszczek.

Nie, płyny dostaje w kroplówkach.

Wiem. Dlatego nie piszę o nawadnianiu dopyszcznie, a o podawaniu kropelki wody. Jak np. ludziom po operacji patyczkiem zwilża się usta...
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2012 18:29 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

magradz pisze:
Myszka.xww pisze:
magradz pisze:Jeśli, to podawałabym po kropelce wody, tak by w tych upałach zwilżyć pyszczek.

Nie, płyny dostaje w kroplówkach.

Wiem. Dlatego nie piszę o nawadnianiu dopyszcznie, a o podawaniu kropelki wody. Jak np. ludziom po operacji patyczkiem zwilża się usta...

To nie jest człowiek, i nie zrozumie przymusu zwilżania ust. Szkoda dokładać kocinie stresu. Tym bardziej, że kociak nawodniony nie odczuwa suchości w pyszczku.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sie 04, 2012 19:59 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Mam problem, bo jeszcze tak osłabiony nie był jak w tym momencie. Kroplówka w niego nie idzie, bo chyba pękła żyłka i łapka spuchła powyżej wenflonu, bo płyn wydostał się poza żyłkę. Czy to się wchłonie? Jak to rozmasować? Jakieś okłady?

grzesiek.

 
Posty: 82
Od: Wto lis 21, 2006 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2012 19:59 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Ej, ej... Stało się coś okropnego z łapką, przy której jest wenflon :( Podawaliśmy mu kroplówkę z elektrolitami i duphalyte, jakoś wolno leciało, nagle patrzymy, a tam za wenflonem zrobił się duży bąbel, taki naprawdę spory... Ja podejrzewam, że pękła mu żyła, w której był wenflon. Jeśli tak się stało, to dramat, bo drugi raz wkłuć się będzie bardzo ciężko :( :( :(
Trochę mu próbowaliśmy rozmasować, ale nie za bardzo schodzi opuchlizna. Plaster trzymający wenflon teraz dość mocno opina łapkę i boję się, żeby w dolnej części nie zaczęła się gromadzić krew, bo wtedy zacznie ona kisnąc po dłuższym czasie, a jak dostanie się potem do krwioobiegu, to go podtruje. Z drugiej strony wenflonu wyjąć nie można, bo straci krew, któa jest dla niego cenna :(

angrybird

 
Posty: 16
Od: Nie lip 29, 2012 20:52

Post » Sob sie 04, 2012 20:05 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

to normalne, że po jakimś czasie łapa puchnie. Być może faktycznie pękła żyła.
Spokojnie- płyn sie wchłonie.
Przetnijcie plaster, wyjmijcie wenflon. jak będziecie wyjmować, to przyciśnijcie miejsce wkłucia wacikiem, wtedy krew nie pocieknie.
A żyły są jeszcze na tylnych łapach, o zewnętrznej i wewnętrznej stronie ud, łatwo je znaleźć i łatwiej się wkłuć niż w przednie.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob sie 04, 2012 20:37 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

a może jakaś całodobowa klinika??? - wiesz, żeby cały czas był pod kontrolą weterynarza - oni jednak mają większą wiedzę niż np Twoja Mama i mogą sie zając nim na bieżaco i kompleksowo.

Tylko teraz kwestia jaka klinika ma taka "opcje" i jest odpowiednia. Z swej strony polecam Sujkowskiego (dla mnie jest to Wet od spraw beznadziejnych) teraz tylko byś musiał sie dodzwonic do Niego i pogadać czy sie podejmie tego. Bo jednak wiadomo - on ma czujniejsze oko, na biezaco moze korygować co Aspenowi jest potrzebne oraz ma dostep do leków no i oszczędzasz czas na dojazd z wozeniem Młodzieńca.

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Sob sie 04, 2012 20:42 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

olciak84 pisze:a może jakaś całodobowa klinika??? - wiesz, żeby cały czas był pod kontrolą weterynarza - oni jednak mają większą wiedzę niż np Twoja Mama i mogą sie zając nim na bieżaco i kompleksowo.

Tylko teraz kwestia jaka klinika ma taka "opcje" i jest odpowiednia. Z swej strony polecam Sujkowskiego (dla mnie jest to Wet od spraw beznadziejnych) teraz tylko byś musiał sie dodzwonic do Niego i pogadać czy sie podejmie tego. Bo jednak wiadomo - on ma czujniejsze oko, na biezaco moze korygować co Aspenowi jest potrzebne oraz ma dostep do leków no i oszczędzasz czas na dojazd z wozeniem Młodzieńca.

Całodobowa tak - na założenie wenflonu, po konsultacji (sms-em np.) z doktorem, który prowadzi kota.
Z całym szacunkiem, ale nie zmieniałbym weterynarza, kot ma leki i nowy weterynarz nie zdziała nic więcej. A dla kota to dodatkowy stres.
Tym bardziej, że Grzegorz na pewno jest na jutro umówiony na wizytę, prawda?
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2012 20:46 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

magradz pisze:
olciak84 pisze:a może jakaś całodobowa klinika??? - wiesz, żeby cały czas był pod kontrolą weterynarza - oni jednak mają większą wiedzę niż np Twoja Mama i mogą sie zając nim na bieżaco i kompleksowo.

Tylko teraz kwestia jaka klinika ma taka "opcje" i jest odpowiednia. Z swej strony polecam Sujkowskiego (dla mnie jest to Wet od spraw beznadziejnych) teraz tylko byś musiał sie dodzwonic do Niego i pogadać czy sie podejmie tego. Bo jednak wiadomo - on ma czujniejsze oko, na biezaco moze korygować co Aspenowi jest potrzebne oraz ma dostep do leków no i oszczędzasz czas na dojazd z wozeniem Młodzieńca.

Całodobowa tak - na założenie wenflonu, po konsultacji (sms-em np.) z doktorem, który prowadzi kota.
Z całym szacunkiem, ale nie zmieniałbym weterynarza, kot ma leki i nowy weterynarz nie zdziała nic więcej. A dla kota to dodatkowy stres.
Tym bardziej, że Grzegorz na pewno jest na jutro umówiony na wizytę, prawda?



z tego co mi wiadomo p. Łukuć nie maja cała dobe otwarte i nie maja takiej możliwości monitorowac cała dobe a tu teraz jest kwestia szybkiej akcjie i walki o życie a nie przejmowanie sie "stresem" w jego aktulanym stanie to jest najmniejszy problem. Ogromnym problemem jets to że nie je przez co nie ma sily do walki. żadna kroplówka nie załatwi normalnego jedzenia poniewaz kroplówki nie przechodza przez watrobe a tym amym dochodzi do jej uszkodzenia z powodu braku stałego pokarmu. I nawet jezeli walka z pp zostanie wygrana to można przegrac walke z powodu upośledzenia trawienia. Niejeden weterynarz powie Wam, ze jak kociak nie je powyżej 3 dni to może miec problemy ze strony ukladu pokarmowego.

Niektórzy sie tutaj marnuja, powinni byc magistrami wiedzy wszelakiej.

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Sob sie 04, 2012 20:59 Re: Gdynia - kociak z pp - surowica podana potrzebne kciuki

Wątroba ma dużą zdolność regeneracji, jednak nie jest ona nieskończona. Do upośledzenia funkcji tego ważnego organu dochodzi zazwyczaj w wyniku zatruć (substancjami chemicznymi, lekami) oraz wszelkich infekcji (wirusowych, bakteryjnych, pasożytniczych). Niebezpieczna dla wątroby kota jest również głodówka (nawet krótkotrwała, trzydniowa głodówka może doprowadzić do poważnych uszkodzeń wątroby).



Objawy schorzeń wątroby

Do objawów, które wskazują na schorzenie lub niewydolność wątroby należą:

- słabsza krzepliwość krwi (długie gojenie się ran, krew w kale, krwawe wybroczyny widoczne na gałce ocznej oraz błonach śluzowych)
- powiększony brzuch
- wodobrzusze
- bolesność przy dotykaniu brzucha (kot niechętnie poddaje się głaskaniu, nie lubi być podnoszony)
- biegunka
- zażółcone białka oczu i błony śluzowe
- osłabienie
- nadmierna senność
- ataki padaczkowe
Diagnozowanie i leczenie

Jeśli zaobserwujemy jakiekolwiek niepokojące objawy, które nasuwają podejrzenie schorzenia wątroby, jak najszybciej udajmy się z kotem do lekarza weterynarii. Kocia wątroba to niezwykle wrażliwy organ i do jej uszkodzeń oraz niewydolności może dojść w bardzo krótkim czasie. Dlatego tak ważne jest, aby nie lekceważyć objawów i nie zwlekać z wizytą u weterynarza.



No ale z drugiej strony pobranie krwi w jego przypadku jest niemlziwe, bo u niego kazdy ml jest wazny

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 549 gości