Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Byłam na przerwie w pracy, i z czym wróciłam? z MALEŃKĄ CZARNĄ KULECZKĄ,
która płakała w niebogłosy na parkingu!!!
Co za zwyrodnialec podrzucił kociaka pod Galerię Dębicką!!!

Nie widziałam jeszcze kota, żeby jadł z taką łapczywością,
biedactwo maleńkie, oczka zaropiałe, ma max. 5 tygodni!!!

Wiecie co, do tej pory wakacje mi się miło kojarzyły, bo urlop, wolność itp., ale teraz widzę,że to czas, kiedy biedne zwierzaki najbardziej cierpią..

Jak spojrzeć na forum, na schroniskowe strony- koszmar, ile biednych zwierzaków cierpi, bo ludzie albo się ich pozbywają przed wyjazdami, albo nie sterylizują swoich, żeby "ich nie skrzywdzić" :evil:

Tak, ale otworzyć okienko i wysłać w świat to mają sumienie.
Wiem, że nie napisałam nic odkrywczego, ale musiałam to wyrzucić z siebie tak z potrzeby serca. Na całe rzesze obojętnych ludzi znajdzie się garstka zapaleńców, którzy naprawiają to, co inni zepsuli. Nie ma tu równowagi. Tym bardziej cenię Was za to, co robicie dla kociastych.

Ilka- wybiorę się z Tobą we wtorek rano

A tak w ogóle to witam wszystkich

evik ja już nie chce nawet o tym myśleć.... :cry:

U mnie w bloku obok to z wypowiedzi dziewczyny co tam mieszka, odnoszę wrażenie, że koty się co sezon rodzą, bo fajnie jest mieć kociaki na klatce. Nie ważne, że do zimy zazwyczaj nie dożywają (jak ona to powiedziała "zaginęły"), choroby się szerzą, sterylek brak (ta sama kocica rodzi małe z tego co zrozumiałam)... ale nieee no przecież kociakom jest dobrzeeee, bo oni dokarmiają... i kociaki są z mamą swoją, to im dobrze jest... no i wytłumacz tu coś komuś kuśwa

ręce opadają :cry:

I tak lata takich teraz 6 małych znowu. To tam się obija ten ślepy kotek, co z matiką byłyśmy oglądać.
Kita słodki ten twój futrzaty murzynek :1luvu:

Mam nadzieję, że oprócz tego co piszesz, to zdrowy jest maluch

LadyStardust pisze:evik ja już nie chce nawet o tym myśleć.... U mnie w bloku obok to z wypowiedzi dziewczyny co tam mieszka, odnoszę wrażenie, że koty się co sezon rodzą, bo fajnie jest mieć kociaki na klatce. Nie ważne, że do zimy zazwyczaj nie dożywają (jak ona to powiedziała "zaginęły"), choroby się szerzą, sterylek brak (ta sama kocica rodzi małe z tego co zrozumiałam)... ale nieee no przecież kociakom jest dobrzeeee, bo oni dokarmiają... i kociaki są z mamą swoją, to im dobrze jest... no i wytłumacz tu coś komuś kuśwa ręce opadają I tak lata takich teraz 6 małych znowu. To tam się obija ten ślepy kotek, co z matiką byłyśmy oglądać.
Kita słodki ten twój futrzaty murzynek Mam nadzieję, że oprócz tego co piszesz, to zdrowy jest maluch

Czy zdrowy?
oczka zaropiałe, chudy, prześwity na futerku :cry:

ale mam nadzieję, że domek, który się znalazł doprowadzi malca do porządku

KITA - RZESZÓW pisze:
LadyStardust pisze:evik ja już nie chce nawet o tym myśleć.... U mnie w bloku obok to z wypowiedzi dziewczyny co tam mieszka, odnoszę wrażenie, że koty się co sezon rodzą, bo fajnie jest mieć kociaki na klatce. Nie ważne, że do zimy zazwyczaj nie dożywają (jak ona to powiedziała "zaginęły"), choroby się szerzą, sterylek brak (ta sama kocica rodzi małe z tego co zrozumiałam)... ale nieee no przecież kociakom jest dobrzeeee, bo oni dokarmiają... i kociaki są z mamą swoją, to im dobrze jest... no i wytłumacz tu coś komuś kuśwa ręce opadają I tak lata takich teraz 6 małych znowu. To tam się obija ten ślepy kotek, co z matiką byłyśmy oglądać.
Kita słodki ten twój futrzaty murzynek Mam nadzieję, że oprócz tego co piszesz, to zdrowy jest maluch

Czy zdrowy?
oczka zaropiałe, chudy, prześwity na futerku
ale mam nadzieję, że domek, który się znalazł doprowadzi malca do porządku

Oby nic poważniejszego :cry:

Powodzenia kochani :1luvu:

Biedak... w zeszłym roku też takiego czarnulka złapałam, prześwity okazały się być śladami po pogryzieniu... Ten mi wygląda na więcej niż 5 tygodni, chociaż trzeba jeszcze do paszczy zajrzeć, czy ma wszystkie ząbki.

dobra dzieki martika mam nadzieje ze do tego czasu skoncze z glutem :wink:

moge sie dowiedziec gdzie ten gril :?:

O kuźwa ogłosiłam Walerkę dopiero na 30 portalach i mi już wiruje świat!
Czy ktoś kuma o co chodzi na gumtree? W sensie co wpisujecie, bo mi nie wchodzi?

Kasia89 pisze:Ilka- wybiorę się z Tobą we wtorek rano

Nie ma problemu

mój numer telefonu jest w podpisie.

Czy Ilek jest zajęty do ogłaszania? Bo chętnie bym go poogłaszała :mrgreen:

Jeśli już ktoś mi go podebrał, to zajęłabym się Aszką, choć moim zdaniem odpowiedniejszą osobą do tego byłby Vanderherring, jako że Aszka jest jego tymczasem. Gdyby jeszcze tylko ów osobnik raczył zaglądać na forum :twisted:

Byłam na Kiciarni. Co za zmiany

Ile kocin

Z miejsca pokochałam Czesia :1luvu:

a zaraz potem Ilka :1luvu:

(w końcu mój imiennik, więc nic dziwnego, że jest słodki, miziasty i ujmujący

). Lech też wydaje mi się kochany

Tylko jest jeden problem. Klatka z nowym nabytkiem - czarno-rudą kotką (kotkiem?) zagradza wejście do grajdołka--> zlewu. Co gorsze, ciężko byłoby przestawić ją gdzie indziej. Chyba trzeba będzie nauczyć się latać... :roll:

Cześć Ilka!

Fajnie że wróciłaś!
Aszka jest wolna do ogłaszania - Vanderherring nie zaszczyca nie tylko na forum ale i w ogóle, olał kilka dyżurów pod rząd. Wiem, że ma w planach przeprowadzkę i martwię się w związku z tym o Aszkę. Skoro nie obchodzi go los chorych kotów, którym nikt nie zakropił oczu i nie podał leków (nie mówiąc o kolacji, która ważna jest dla rekonwalescentów), ponieważ nie chciało mu się przyjść, to ja nie wiem jak zajmuje się tymczasem :evil:

I mam gdzieś, że może to przeczytać. Wręcz mam nadzieję, że tak się stanie.

Złota Malina w Kategorii Opiekun Roku

ilka;) pisze: Tylko jest jeden problem. Klatka z nowym nabytkiem - czarno-rudą kotką (kotkiem?) zagradza wejście do grajdołka--> zlewu. Co gorsze, ciężko byłoby przestawić ją gdzie indziej. Chyba trzeba będzie nauczyć się latać...

Wiem, że klatka zagradza wejście, pisałam o tym Basi. Po prostu nie chciałam, żeby na kocię nakichała tak na starcie cała reszta. A przesunąć się dało, bo sama to robiłam. Tyle że ja bardziej z wagi ciężkiej :wink:

Za utrudnienia przepraszam :oops:

Jak to, tak sobie po prostu olał dyżury?

Ja rozumiem, że raz może wylecieć z głowy, ale żeby tak całkiem ... no pięknie. Moim zdaniem żadna przeprowadzka go tu nie usprawiedliwia. Jak można się zobowiązać a potem olać? Mógł chociaż powiadomić, że nie może czy coś i znaleźć kogoś innego na zastępcę... Nie spodziewałam się tego po nim.

moja mała czarna znajda ma domek

ale zanim do niego trafiła, nie ominęło jej badanie wzroku :wink:

Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Kto przegląda forum