OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sie 03, 2012 14:43 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Do odstąpienia...s94

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2012 14:45 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Do odstąpienia...s94

och, Asiu, rozumiem aż za dobrze - u mnie chyba też dzieciakom zaczynają się oczy babrać :?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt sie 03, 2012 14:46 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Do odstąpienia...s94

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt sie 03, 2012 15:42 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Do odstąpienia...s94

Agneska pisze:och, Asiu, rozumiem aż za dobrze - u mnie chyba też dzieciakom zaczynają się oczy babrać :?

Szlag by to trafił.
U nas minęło 14 dni a i tak dopadło je.
Danka narobiła rabanu bo mały Salem dziwnie spał i oddychał. :roll: Ja do weta prosto z ulicy a TZ z dzieciakami dojechał.Mały miał 40,5 gorączki reszta powyżej 39...
Wczoraj skakały aż łepiny odskakiwały.Jeszcze dziś rano stawiły się na śniadanie wesoło.Chwila...
Nie będą nas lubić za to kucie.Oj nie będą. :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt sie 03, 2012 15:52 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Cholerny świat, tak ciężko jest z tymi maluszkami co "sroce spod ogona wypadły"...
Żeby je na kota wyprowadzić potrzeba tyle zabiegów i energii a efekt jest wciąż nieznany.

Maluszki, nie wygłupiajcie się :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt sie 03, 2012 15:55 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Do odstąpienia...s94

ASK@ pisze:
alab108 pisze:Asiu czy tak zawsze jest trudno z kocimi dziećmi?

Z reguły trudno. Ale te 14 dni nie dotyczy tylko dzieciaków. Starsze też tak mają. Z tym,ze na chorobę dzieci patrzy się inaczej. Kuje sie je też inaczej. :roll:
Wszystkie koty u nas jak nie rozchorują sie przez ten okres to trzymają się potem jakoś.
One tzn bezdomniaki jakby uspokoiwszy się u nas ,wiedząc,że mają wikt i opierunek podupadają na zdrowiu. Na dworze adrenalina je trzyma.To stała walka o życie, przetrwanie. Zapada spokój i...Zaczyna się huśtawka. Ale to jest moje zdanie poparte naszymi obserwacjami.

Mam takie samo zdanie. Niestety, wszystkie te "jakie śliczne kociaki" na ulicy, nie znaczy, że są zdrowe. Chore są na pewno.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 03, 2012 16:24 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

E rany, maluchy, bez wygłupów ...
Właśnie dlatego nie lubię tymczasować kociąt, sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie :( . Asiu, trzymajcie się ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt sie 03, 2012 16:49 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Niestety wszystko wskazuje ,że to kalici.Salem bardzo źle się czuje.Zaczynamy dokarmianie conwą.Postawiony Salemik przy jedzeniu wzgardził nim i od razu położył się.Nie może chodzić .Łapa przednia boli i to mocno bo płacze.Niby wiem,że dostały co powinny ale i tak rozpoczęłam wiszenie na telefonie do weta.Semirek też dziwny jest.On głodomór nie zeżarł gerberka. Martwimy się.

Myślcie o nas może nie ciepło ale chłodnawo.By temp zbić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt sie 03, 2012 16:54 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Asia kochana, trzymajcie się jakoś, bo łatwo znów nie będzie :!:
za maluszki :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2012 19:41 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

oby szybciutko pozbyły się choróbska :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt sie 03, 2012 21:41 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

:ok: Kciuki za maluchy, Zunia i cala kociarnie :ok:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob sie 04, 2012 5:29 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Maluchy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sie 04, 2012 10:44 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Wieści od chorującego Cosika, biało-niebieskiego cuda.
... rano patrzę, a mały z łapą w gorze, ani chybi skręcił, złamał, zwichnął...Wyglądało na tyle nieciekawie, ze wysłano nas na rtg na Gagarina. 4bite godziny spędziłam wczoraj u vetówł
Skończyło się dobrze, wygląda to na silne stłuczenie, bo już dziś jest prawie OK. Ale były konsultacje itp itd i trochę nerwów. Bidulek malusi, myślał chyba że mu łapę chcą uciąć na tym rtg...
Chodzę z nim co dzień na zastrzyki z antybiotykiem. Dziś został też odrobaczony, miał ponownie wypędzlowane uszy (świerzb) i dostałam preparat do pędzlowania w domu.
Koty duże - wygląda na to - już go zaakceptowały. Oba.
Mruczuś od Ciebie zresztą bardzo szybko był bardzo pozytywnie nastawiony - to taki ciekawski, przyjacielski, prostolinijny kotek (a jak już urósł! - to przy okazji 8O piękny jest). Troszkę się dziś bawili. Dla Garfielda wczoraj to był dzień przełomowy - nie syczy już na małego, dystans zachowuje, ale już nie kończy obwąchiwania sykiem i ucieczką. Będzie dobrze.
Jestem dobrej myśli, dziś zacznę powoli wyprowadzać malucha z pokoju mojego synka, będzie miał bazę tam gdzie reszta...


Salem nadal mocno gorączkuje.Martwi mnie to bardzo bo kot udaje,że nie oddycha.Postękuje przez sen i widać,że sprawia mu ból poruszanie a nawet zaczerpnięcie powietrza. Reszta braci dużo lepiej.Jedzą co jest ważne.Salema dokarmiamy .Koty przestały mnie kochać bo kuję i zakrapaim. Na moje wejście do pokoju zapitalają w najdalsze dziury.

Żunia wczoraj po kroplówce ruszyło. Wczoraj przed snem poserfowałam sobie na ścierze. tak ku relaksowi i zachłyśnięciu się nocnym powietrzem.I to mocno dość. Skutkiem tego mnie dziś ruszyła misja specjalna. I to mocna dość. Pralka i szmata to moi wierni pomocnicy. Nikt tak z domu mi nie towarzyszy w dobrych i złych chwilach jak oni. Zawsze są na swoim miejscu i potulnie godzą się na wykorzystanie. W domu capi lekkawo Żukowym produktem.Okna pootwierane, wiatraki mielą powietrze,koty ledwo żyją z upału. Jedynie Radar ma siłę pędzić towarzyszy. Straszny zaczepnik się z niego zrobił.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 04, 2012 11:01 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Wiem Asiu,ze masz kupę kłopotów,więc my z Zośką z wizytą wpadamy i za wszystkie Twoje kociaste kciuki trzymamy. :ok: :ok: :ok:
Moje Zosi nie chcą ,a ona ich.Tylko z Lajlą trochę się ganiają i chyba to jest zabawa.No cóż siostry :roll: Już fiksuję tylko chodzę i futrzakom oczy oglądam- tak się boję nawrotu choroby. :oops:
Pozdrawiam Wszystkich sobotnio :1luvu:


Obrazek

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 05, 2012 17:44 Re: OTW6-A życie...Nowe f.87.Dzieci chorują :(

Witaj Ewuniu z Zosią:)ładna z niej dziewczynka.


U nas bez zmian. Dzieci podjęły decyzję odludziowania się.Moja wina jest wielka bo to ja kuję i zakrapiam.Nawet micha w ręku nie jest w stanie wzbudzić w Tubisiach cieplejszych uczuć do mnie.Ja w drzwi ,one za wersalkę.Dziś promocyjnie ich zmolestowałam dodatkowo termometrem. Temperatury brak.Ku mojemu żalowi było ok i nie dało kuc po raz drugi.Ech,życie oprawcy jest mocno przereklamowane :roll:
Jednak (tfu, tfu przez ramię...)wydaje się,z jest lepiej. Wszystkie jedzą i wszystkie spitalają w podskokach jak wchodzę.
Jak byliśmy rodzinnie u lekarza rodzinnego :wink: to raczył zapytać czy były odrobaczane. A były, były.Tylko sobie takie brzuchole wyhodowały.:mrgreen: ,że nie jeden zawodnik sumo pozazdrościłby im tempa przyrostu wagi. tempo w jakim znikają chrupeczki Bebycat jest zastraszające. Zaczęłam śledzić rodzinę czy nie podjadają :?

Żuniek capuniek ma dziś kolejny kryzys.Albo kryzysu ciąg dalszy. Nie wiem czy jakieś zapalenie jelit się nie przypałętało.Bo mi capienie i takie tam szczegóły jak kolor nie pasuję. Gdyby mi ktoś rok temu powiedział,ze z lubością będę roztrząsać goowniane sprawy an forum publicznym to bym się obraziła na maksa. Ale blondynki mają to do siebie,ze ulegają metamorfozie. Fakt, nie zawsze na lepsze.To ostatnie zdanie nie o mnie :wink:
Jutro chyba pogalopujemy do wetka. Radar dziwnie nosi prawe ucho.Jakoś tak bokiem.Ale je i hulta z góry na koty więc nie jest źle. Śliczny jest.Ale i strasznie bitny.Czasem mam chęć wziąć pasa ,zdjąć futro z tyłka i na gołą skórę mu przyfasolić.Ale zaraz TOZ by sie zgłosił :mrgreen:
Julka troszkę się upasła.Jednak według TŻ jest nadal zgrabna i powabna.Tak ciepłych słów o figurze Julki nie słyszałam o mojej figurze. Ale ja na co dzień w futrze nie chodzę. I nie grucham tak na jego widok. I oczki mam nie maślane. I wyszczekana deczko jestem :mrgreen: Daleko mi do słodkiej kociczki.
Lucynia jest równa dziewunia.Grube ,równe łapki. Nie wysoka. Równe boczki, równy brzuszek...Przyzwyczajeń nie zmieniła.Nadal chrupki są jedynym daniem spożywanym. Tylko to przez delikatne gardło przechodzi. Jest fajna ale i upierdliwie gadatliwa. Oczywiście TZ ma w niej wielbicielkę. I odwrotnie.
Lucyferek jest chudym nastolatkiem co to ma witki zamiast kończyn.To ADHD co wszędzie wlezie i jak może to obmaca i dokądnie obejrzy. jak trzeba to i rozbebeszy. Jest strasznie płaski i jak najeży się to wygląda jak flądra. Szkoda,ze stracił dziecinne krągłości.
Karmuś nosi dumnie brzuchal. Upasł się, dopasł się, wyrównał wszelkie obłe linie na proste.Piękny trójkąt z niego wychodzi podczas siedzenia.Namolniak straszny.I straszny mruk.Znaczy się mruczuś. Najlepiej mu wychodzą ganianki z Luckiem.Obaj śmiesznie wyglądają podczas zabawy. nie ta waga nie te gabaryty.Ale jakoś dogadują się.
Nastka, moja cudna spokojna Nastka. Załąmana ilością badziewia zajęła regał i tam dulczy dni całe. Schodzi jedynie na jedzenie. Jednak potrafi sobie doskonale dać radę. Na komodę nikt nie wejdzie.To jest jej królestwo.

Żuk śpi obok mnie i rozsiewa zdrojowe powietrze. Pomyłka, morowe powietrze.Dostał espumisan.Idę oko rozdziawić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości