Na swoją zgubę poszukałam i znalazłam.
Małe czarne, chude, brudne, miziaste i milutkie. Ma białą gwiazdkę na piersi i białe majtki na brzuszku. Ma śliczne zielone oczy. Wiek - ok. 5 m-cy.
Wygłaskałam i miałam sobie iść, i wtedy mała ruszyła za mną.
Szło jej sprawnie, biorąc pod uwagę to, że tylne łapki ciągnęła za sobą, dzielnie opierając się na przednich.
Myślałam, ze tylko sobie siedzi, a tu taki klops...
Nie mogłam jej zostawić, bo jej los byłby bardzo marny - psy, samochody...
Zabrałam małą, wróciłam do samochodu i zawiozłam do lecznicy.
Tam na razie została.
Wetka już zakochana
Ale mała nie sika, trzeba ją wysikiwać. Kupy póki co nie sporządziła. Lata po całej lecznicy i woła jeść, ale tylko mokre.
Dziś miała wycieczkę do sąsiedniego miasta celem dokonania RTG.
Jutro pojadę do lecznicy i zobaczę co słychać i co pokazały zdjęcia.
Mała jest pod opieką Stowarzyszenia na rzecz Bespańskich Zwierząt "Niczyje".
Może ktoś zechciałby wspomóc stowarzyszenie - przynajmniej aby pokryć koszt diagnozowania i pobytu w lecznicy (na bardzo preferencyjnych warunkach).
Bardzo prosimy o wszelkiego rodzaju pomoc.
Konto stowarzyszenia:
PKO BP 24 1020 1013 0000 0902 0150 0974
z dopiskiem sparaliżowana bieda z działek
Jutro postaram się zrobić zdjęcia.


