Lucek- zostaje z nami na zawsze!

To chyba jednak dymniaczek.Cudowny jest :1luvu:

Wiewiórko, jak dobrze, że do Was trafił :lol:

Znajdzie fantastyczny domek, bo to kotek zadbany, proludzki, prokoci, szczęśliwy, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość.Takich wyluzowanych kotków nie czepiają się choróbska, jak zauważyłam.Umaszczenie też dość rzadkie.Ogłaszasz go?
Zmień temat, to już nie chucherko, podwoił wagę przecież.Kotek na schwał :lol:

A moze jednak Wiewiorka zakochala się na zaboj z wzajemnoscia i Lucus zadomowi się na dobre

To ja będę protestować.Wiewiórka jest bardzo potrzebna jako DT, których bardzo brakuje.Lucuś na pewno znajdzie kochający domek :ok:

Wiewiórko, widujesz Alfreda?

Bardzo wszystkich przepraszam, ale wyjechałam na pięciodniowy zasłużony urlop

Lucusiem i resztą zgrai oczywiście ciągle ktoś się opiekował, więc jak wróciłam, to zdębiałam bo kociak jest ogromny

Najpewniej szwagier dał się nabrać na jego słodkie spojrzonko i miauczenie :twisted:

Dlatego teraz Lucusia czeka dieta :wink:

Przywitał mnie głośnym mruczandem, wylizał mi stopy

Chciałam mu porobić jakieś zdjęcia, ale był wszędzie, latał to tu to tam. Jest jeszcze bardziej szary niż jak wyjeżdżałam.

Moze się okaze ze Lucus to dymniak jak Nesia, Sisi, Szarus i reszta ekipy

Lucuś to dymniaczek.Wiewiórko, ogłaszasz go już?

Lucusiu słonko :1luvu:

musisz kochać wiewiórę skoro stopy liżesz :piwa:

wiesz ile jej zawdzięczasz :1luvu:

Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

Wyraz pyszczka ma Totusi :ok:

Jakieś nowe fotki DUŻEGO Lucka?

Wiewióro

prosimy o Lucka dużego bo będziesz miała nalot w domu

Nie mogę uwierzyć, że z tego nieśmiałego niezdary wyrósł taki cudny kotek! Jest rezolutny, odważny, bardzo ciekawski. Nic sobie nie robi z dużo większych kotów, atakuje je, napada, gryzie, a potem ucieka w podskokach z nadzieją, że będą go gonić. Włazi wszędzie- potrafi już wskoczyć na wannę

Nadal jest ciągle głodny, ale już się nie nabieramy na jego słodkie oczka i go nie przekarmiamy

O zdjęcia trudno, mam same ogony, albo rozmazane, jutro przy świetle dziennym popstrykam. Lucuś jest w ciągłym biegu, takie małe ADHD.

świetny jest

miałam niegdyś też czarnego kocurka, wabił się Minzi i też z fajtłapy wyrósł odważny pewny siebie kocur

ja to chyba kocia mama jestem na całego bo przygarnęłam już 3 kociaki a mimo to z chęcią przyniosłabym do domu wszystkie te błąkające się kocie sierotki :1luvu:

nie mówiąc już jaką mam słabość do czarnych kocich diabełków :ryk:

A ja bardzo czekam na zdjęcia Lucusia.Dymniaczki mają charakterystyczne pyszczki, przypominają mi trochę buldożki, naprawdę. Kilka dymniaczków miałam na tymczasie i zauważyłam też, że ich sierść jest wyjątkowo mięciutka.