Drogie panie, jakie wrażenia z otwarcia Igrzysk? Osobiście jestem zachwycona - zwłaszcza tym, że nikt tak jak Angole nie potrafi z siebie żartować. Choć po występie Jasia Fasoli spodziewaliśmy się jeszcze Monty Phytona, a przynajmniej delegacji w osobie Johna Cleesa!

A teraz z zupełnie innej beczki - Najmłodszy złamał rękę. Prawą. Teżet właśnie wyruszył do szpitala, bo musi Najmłodszy zostać na oddziale...
PS - a ja się idę łajdaczyć. Ot co.