Emil Fart i Filip Fant w jednym stali domu - już nie :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 19, 2004 11:44

moze mu się cos biegnącego sni i się zmeczyl :lol:

bardzo się cieszę że bracia syjamscy wreszcie się odnaleźli w swoim domku ze swoją pańcią!!! :lol:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Pt lis 19, 2004 11:50

Fraszko, bardzo sie ciesze, ze tak szybko i ze tak milo! :dance: :dance2:
Niech Wam zawsze bedzie dobrze razem! :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lis 19, 2004 13:03

Nie zauważyłam do tej pory w oddechu Emila nic niepokojącego, ale też nie miałam porównania. Był kilkakrotnie osłuchiwany stetoskopem przez wetkę, było wszystko w porządku. Może jeszcze nie do końca Emil ufa Filipowi, może odczuwa jeszcze jakiś niepokój... takie mam wrażenie... a może rzeczywiście coś mu się śniło. Chyba przesadzam :wink: , ale bedę obserwować. :)
W każdym razie cieszę się, bo tak, jak Filip się wyciszył, tak Emil się rozruszał... i o to chodziło :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 19, 2004 13:09

Fraszka pisze:Kochani, pełna integracja osiągnięta, bez siebie kociaki już ani na krok się nie ruszają. :D :ok: Bawią się razem, gonią, śpią razem... Emilek już się nie dystansuje, nie stoi biernie, patrząc jak Filipek fika koziołki, potrafi już nawet mu kota pogonić. :wink: :lol:
Mam nadzieję, że dzięki temu Emilowi znikną te uciążliwe zaparcia. Dziś rano w kuwecie oprócz jednego korka była normalna qpa... mam nadzieję, że to Emilowa, bo jak do tej pory Filip do jego kuwety wszedł czasem zrobić siu, a resztę załatwiał w swojej, krórej sporą zawartość usuwałam wieczorem... oby tak było, oby Emil się odkorkował. :)
Nie wiem, czy to moje przewrażliwienie, ale jak razem tak sobie śpią wtuleni, to widzę, że oddech Filipa jest spokojny i równomierny, natomiast Emil oddycha szybciej... czy powinnam się niepokoić? :?
przecudnie, a nie mówiłam, że będziesz musiała radzic sobie z dwoma na kolanach :lol: , strasznie się cieszę, pozdrawiam cieplutko i przekazuję barany od moich dziewczyn dla Twoich chłopaków :kotek: :1luvu: :kotek:
Obrazek Kredka & mała Midnor

ochra

 
Posty: 288
Od: Wto lip 27, 2004 13:59

Post » Pt lis 19, 2004 13:44

Beata pisze:no i mam nadzieje, ze pojawia sie jakies wspolne wiersze :wink: :oops:

Zmobilizowałaś mnie Beatko. :wink: :lol:
Nawiazujac do tutułu, ułożyła mi się na kanwie znanego wiersza Fredry taka rymowana historia paru ostatnich wspólnych dni:

Emil i Filip w jednym stali domu
Emil na kanapie, Filip na drapaku
Emil spokojny, nie wadził nikomu
Filip, pędziwiatr, ogień na kociaku

Ciągle polował po swoim pokoju
Biegał szalony między stoły, stołki
Nawoływaniem zagrzewał do boju
Gonił, uciekał, wywracał koziołki

Znosił to Emil, patrząc w pokorze
Gibkością Filipa wprost się zauroczył
Też by tak chciał, ale nie może
Brak mu odwagi - strach ma wielkie oczy

I tak minęło zaledwie dni parę
Emil pokochał Filipa chojraka :love:
Bawią się, gonią, śpią razem – dasz wiarę?
A Filip kocha Emila, jak brata :love:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 19, 2004 13:46

ochra pisze:a nie mówiłam, że będziesz musiała radzic sobie z dwoma na kolanach :lol: , strasznie się cieszę, pozdrawiam cieplutko i przekazuję barany od moich dziewczyn dla Twoich chłopaków :kotek: :1luvu: :kotek:

Święte słowa, Ochro :ok: :wink: :lol:
Chłopaki ślą dziewczynom mizianki :1luvu:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 19, 2004 15:03

Fraszko! uwielbiam czytac Twoje wierszyki. Superrrrrr :love:
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Nie lis 21, 2004 16:02

Fraszka pisze:Emil i Filip w jednym stali domu
Emil na kanapie, Filip na drapaku
Emil spokojny, nie wadził nikomu
Filip, pędziwiatr, ogień na kociaku

Ciągle polował po swoim pokoju
Biegał szalony między stoły, stołki
Nawoływaniem zagrzewał do boju
Gonił, uciekał, wywracał koziołki

Znosił to Emil, patrząc w pokorze
Gibkością Filipa wprost się zauroczył
Też by tak chciał, ale nie może
Brak mu odwagi - strach ma wielkie oczy

I tak minęło zaledwie dni parę
Emil pokochał Filipa chojraka :love:
Bawią się, gonią, śpią razem – dasz wiarę?
A Filip kocha Emila, jak brata :love:


:D :D :D

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pon lis 22, 2004 17:23

no to rozumiem :1luvu:

Fraszko, moze powinnas jakos te wiersze i wene, hmmm, spozytkowac? Moze zacznij myslec juz nad przyszlorocznym kalendarzem? proooooosze :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 29, 2004 15:26

No co tam u kocich łobuzów ??
Może jakaś krótka relacja ??? Długą też nie pogardzimy ;)

Suonko

 
Posty: 396
Od: Wto lip 27, 2004 9:19
Lokalizacja: Gdynia Obłuże

Post » Pon lis 29, 2004 17:25

Nie odzywałam się w wątku, bo Emilek zaczął zachowywać się... depresyjnie. :roll: Pisałam już, że boi się energicznego Filipa. Chociaż śpią razem wtuleni od początku, to jednak widziałam niepewność Emila... nawet na moich kolanach był usztywniony, a ostatnio szczególnie jakiś taki apatyczny się zrobił, trzecia powieka bardzo mu zaszła na oczka. Do tego zaczął częściej kichać, a nawet kasłać, mimo że od kilku dni podawałam obu codziennie echinaceę. Kiedy w piątek wieczorem złapał go atak kichania i zaraz potem kaszel zadzwoniłam do mojej wetki. Zastosowała trzydniową kurację zastrzykową (antybiotyk i jakiś homeopatyk), dziś wieczorem trzecia. Po pierwszym dniu nie zauważyłam różnicy w zachowaniu (obaj dużo spali), ale dziś rano biegały już razem, nawet widziałam, jak Emil goni Filipa, więc myślę, że kuracja zadziałała. Bordzo mnie to cieszy, bo zaczęłam się martwić Emilem nie na żarty. :)
Filip natomiast niczego się nie boi, ładuje się na kolana bez pardonu, rozrabia z myszkami, których nie mogę mu nastarczyć. Czuje się tak, jakby zawsze był u mnie, szusuje po całym mieszkaniu.
Tylko raz spali w nocy na swoim fotelu, dzięki czemu mogłam się porządnie wyspać, a normalnie ładują się do łóżka i zostawiają mi niewiele miejsca. :wink:
W styczniu zaplanowałam zakup cyfrówki, nie mogę się doczekać, żeby ich Wam pokazać. :D

Pozdrawiam
Fraszka
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 30, 2004 9:31

nooooooo Kochane chłopaki !!!!! Ciesz się Fraszko, że chłopaki nie śpią w łóżku, a Ty na fotelu :lol: :twisted:

A do stycznia już niedaleko, także będziemy mieć fotoreportaż 8) :lol:

Suonko

 
Posty: 396
Od: Wto lip 27, 2004 9:19
Lokalizacja: Gdynia Obłuże

Post » Wto gru 07, 2004 11:54

Zdrowie Emilka od początku nie dawało mi spokoju, a jego niepokojący oddech był coraz bardziej był widoczny, mimo ostatniej kuracji, po której zaledwie 2 dni było jakby lepiej. :? Wczoraj zorganizowałam transport i pojechałam z nim do dobrze wyposażonej lecznicy, aby zrobić szczegółowe badania. Morfologia w porządku, leukocyty - 100 (chyba) podwyższone, świadczące o stanie zapalnym. Dopiero jednak prześwietlenie wykazało, co jest mojemu Emilkowi - obrzęk płuc i opłucnej, a przy tym jeszcze zatkane jelita. :( Już nie chcę pisać o podejrzeniach weta - mam nadzieję, że dzisiaj odebrane kolejne wyniki krwi to wykluczą, tym bardziej, że przez moje ciągłe podawanie na siłę dopyszcnie lekarstw i parafiny mogły spowodować zachłyśnięcie. Wprawdzie nigdy nie dławił się, ani nie było wyraźnych objawów zakrztuszenia się, ale był taki moment, że mnie wystraszył - odniosłam wrażenie, jakby na sekundę stracił przytomność. 8O
Wczoraj dostał zastrzyki dożylnie, między innymi na odwodnienie i przy założonym wenflonie podawałam mu lek co 4 godz. w domu. W nocy na szczęście zaczął więcej sikać, bo po powrocie z lecznicy zrobił siu i przez cały wieczór nic. W nocy nawet poduszka, na której spał była mokra i nie było zapachu moczu, właściwie żadnego zapachu, więc trochę płynu mama nadzieję zeszło.
Mimo podawania parafiny nie zrobił wczoraj kupy, chociaz tłusty jest z kazdej strony.
Dziś rano o 8-mej zawiozłam go z powrotem do lecznicy i... zostawiłam. Oddech ma spokojniejszy. Serduszko ma silne - pytałam. Mają mu podać jeszcze coś skuteczniejszego na ściągnięcie płynu z płuc - musi to być podawane bardzo wolno, a kocio cały czas pod kontrolą. O 14.00 mam dzwonić, czy mogą mi już Emilka dać do domu, czy dopiero wieczorem...
Jestem zdruzgotana - wet powiedział, że jego życie wisi na włosku. :cry:

Pomyślcie o Emilku, trzymajcie kciuki proszę - bardzo są potrzebne!!!
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 07, 2004 11:57

Z całej siły za Emila - musi być dobrze :ok:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 07, 2004 12:01

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: nieustannie
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości