Fionka supermiziak

-kochana kicia
czyli Państwo się Promysiem troskliwie opiekują. To dobrze
ja też rozmawiałam z panem Promysiowym
U nas słychać niewiele-w zasadzie bez zmian-czyli-jak dla mnie nareszcie fajnie
Czwóreczka Tosiowa mieszka już od dawna w gabinecie i staje się coraz bardziej "nasza". Psotka ma lada dzień zdjęcie szwów po sterylce-miała 4

kociaki, ale już o nich nie pamięta. Przestała tak straszliwie ciumkać-nadal jest megaprzytulanka ale jej ciumkanie było na maxa uciążliwe więc bardzo się z tego cieszymy
Ogólnie, jak się n.p. siada do kompa to jest się obłożonym automatem przez 4 koty i na to nie ma rady
Od czasu śmierci Smartinka ,nie wiem jakim cudem, w domu skończyło się lanie po blatach w kuchni, po barkach, i w ogóle po domu.
Aż nie chce mi się wierzyć że to lał Smartuś-bo na niego podejrzenie nigdy nie padło, ale chyba nie ma innego wytłumaczenia.
Rezydenci czują się świetnie-tylko Belka nadal jest lękliwa-warczy na widok Burani i Durnia-założę jej obróżkę na dniach.
Natomiast nocą Belentek śpi z nami i jest bardzo słodkim kłębuszkiem wełenki (Pamukkale) ale Filemon, zwany Fiutkiem lub Filutkiem swoją miziastościa przebija wszystkie inne koty

..no i za kilka kropli mlesia jest w stanie patrzeć na czlowieka z taką miłosścią w oczach jak żaden inny..-aktualnie jest w nałogu-kocha mlesio ponad wszystko

i siłą rzeczy musi też kochać człowieka
Trochę odkochał się w Belli-teraz jego dziewcyną jest raczej Burania

, a chłopakiem Charlie
Codziennie na ogród jest wypuszczana Milka. Dla kotów jest przezroczysta- nikomu nie wadzi ani nikt jej nie wadzi,natomiast po ogrodzie biega z wielką radoscią-aż któregoś dnia w szale tej radości pogryzła p.Adę
Na noc wraca do Krówki i Figi i tak będzie jeszcze z miesiąc dopóki całkiem się nie dokoci do naszych. Pomysł wziął się stąd że Figa ją bardzo molestowała i całkiem poważnie baliśmy się że jak tak zostanie dłużej to się Milka wykończy
Koty w ogóle nie idą- natomiast w piątek przyjeżdża do nas "mistrz fotografii" aby, jak koty zaczną iść w sierpniu. ogłoszenia już na domki czekały.
Kociaki zaszczepione, coraz piękniejsze i nawet trochę miziaste-tzn.Zorro nie odstępuje człowieka na krok, Uszatek da się tulić ale sam nie przyjdzie, a Miluś jeszcze trochę ucieka. Mieszka z nimi Tequila i bardzo im matkuje, bo była obawa że w pokoju z trzema świrami-Armanim, Kocem i Moruniem-starci zdrowie i życie od ich gonitw
Maciunio rozkochał w sobie Shilówę nie na żarty, tworzą teraz trójkąt z Bogdankiem, Cyganek jest zazdrosny o urodę i posturę Maciunia a Przylepa ma wszystkich gdzieś byle tylko się najęść i wylegiwać po posiłku
Skórki od kilku dni mieszkają już w kojcu na dworze-przenosiliśmy je w drapaku-tubie

zawiniętym 2 x siatką drucianą i kocami- inaczej nie byłoby szans ich złapać.
Kuweta normalnie, jedzenie raz dziennie choć bez szału, posłanka widocznie używane, ale oczy nadal wywalone na widok człowieka jak dawniej a ja michy podaję im w rękawicach-czyli wszystko w normie.
Ponieważ i tak nie mam szans na rozkocenie dopóki trwają wakacje to wzięłam na przechowanie na TDT Puszka i Dziada-Mordka.
Puszek to przepiękny i przeuroczy kot zwrócony po 6-ciu latach przez domek z powodu chorych nerek

. Po kilkunastu dniach diety nerki dr. Neska uznała za aktualnie zdrowe,(oczywiście jak na 8-io letniego kota,no i krew jest książkowa), ale na Puszka czeka już nowy, tym razem kochający na dobre i na złe DS tylko jeszcze dokładnie nie wiem kiedy będzie mógł do niego trafić-jeszcze badanie sioo muszę mu zrobić aby mieć pewność że jest zdrowy.
Dziad-Mordek jest identyczny jak Buri JoliJ-tylko że ma 150 lat i ani jednego zęba, oraz powiększone serce lub wątrobę-lekarze nie byli co do tego zgodni

ale na wszelki wypadek postanowili leczyć go tak aby mu tę wątrobę rozwalić
dlatego nie było wyboru-trzeba było 150 latka przed nimi ratować.
Jedyny problem zdrowotny w tym stadzie to teraz problemik z Przylepą-je, tyje, je, tyje, leży, je, tyje....
dlatego też jutro,wraz z Mordkiem jedzie na badania.