Diabelska ósemka

W nocy był kipisz nr 2 - niby wcześniej TŻ przywiązał miskę z wodą, ale najwyraźniej za lekko :roll:

Zdemontowana została też wisząca zabawka.
Kotek coraz bardziej szary :evil:

W tej sytuacji na dno klatki podłożyłam mu tekturę, a miska jest przywiązana tak, że nie wiem jak ją potem odwiążę (zakładając, że kotek nie zrobi tego wcześniej za mnie :roll:

). Bentonit w kuwecie zamieniłam na drewniany pinio.

Serge bardzo nieszczęśliwy, skarży się i próbuje wyjść

Nie chce jeść suchego, TŻ rano dał mu kurczaka na pociechę.
Oczy nadal paskudne, na szczęście z pewnym trudem, ale udaje się je zakrapalać.

Zjadł suche :ok:

I wyje

za zdrowie salonowca :ok:

i za Wasz spokój i wytrwałość :ok:

Czarny gupol znowu wczoraj wychlapał wodę :roll:

TŻ się wkurzył i przypiął miskę gumką, teraz chyba (?) już jest nie do ruszenia. W każdym razie do rana woda dotrwała.
Antybiotyk się żre z mokrym, oczy też jakoś ogarniamy.
Generalnie, spodziewałam się, że będzie trudniej.
Ale i tak marzę o chwili, kiedy go będzie można z więźnia wypuścić.

A reszta kociarstwa ma radochę, bo wczoraj skręciłam im i ustawiłam nowy drapak. O taki:
Obrazek

Tylko nasz jest w kolorze szarym.
Noc mieliśmy w związku z tym przespaną tak sobie, bo przecież trzeba było nowy sprzęt przetestować

Dodatkowo wcześniej ciśnienie mi się ciut podniosło.
Zdemonotowany stary drapak spakowałam do pudła, zamierzamy go "odświeżyć" i pojedzie do fundacyjnej kociarni.
Pudło zakleiłam i poprosiłam TŻ o przeniesienie go do drugiego pokoju.
TŻ się nie spieszył, więc pudło stało :roll:

Może w sumie dobrze - po jakichś 2 godzinach zdziwiło mnie, że dochodzi z niego jakieś chrobotanie.
Otworzyłam.
W środku siedziała ciut zdziwiona Kofisia :strach:

Nie wiem doprawdy kiedy ona tam wlazła...

Widzę, że tak sobie piszę w przestrzeń

Ale co tam...

Chciałam donieść, że czarny kotek znowu się zepsuł, chociaż tym razem ciut inaczej :roll:

Rozdarł chwilę temu syrenę, poleciałam sprawdzić, o co chodzi.
Wsadziłam rękę do klatki, a czarny wypiąl kuper i kazał się drapać po chudym tyłku

Po czym z rozkosznym mruczeniem uwalił się na boczku i zażądał wygłaskania

Koniec świata...

zepsułaś koottaa!!!! No, to teraz masz za swoje ...

No mam - znowu ryczy :roll:

To go głaszcz! I ciesz się, ze cycka nie chce :twisted:

Cóżeś Ty kobieto zrobiła temu kotecku

Krzywdę wielką :twisted:

Jeszcze trochę, a zacznie brzuch wystawiać

Mieliśmy wczoraj bardzo miłego gościa wyposażonego w aparat fotograficzny - kocurzyska mają więc trochę nowych fotek.
Przede wszystkim najmłodsze panienki, ich zdjęcia wrzuciłam w ich wątek: viewtopic.php?f=13&t=143388
A tu reszta

Rudy Pan Hrabia:

Tłusty Zając, już gotowy na pasztet :twisted:

Naczelny Lejek czyli Kofisia :roll:

Dzidzia - kotek o bardzo małym rozumku

Polegująca Inka

Bardzo miły i adopcyjny kotek - Gaston :twisted:

Paranoik na horyzoncie czyli Cyzio

Aleba pisze:...zacznie brzuch wystawiać

Umie.

Udaje, że się przewrócił.
Jeden głask po brzuchu i spitala jakby wiedział, że za chwilę zostanie złożony w ofierze.
Pomniejszemu bóstwu, albo i większemu.
Ateista jak nic. :roll:

Dzidzia jak zwykle powalająca. :1luvu:

redaf pisze:
Aleba pisze:...zacznie brzuch wystawiać

Umie.

Udaje, że się przewrócił.
Jeden głask po brzuchu i spitala jakby wiedział, że za chwilę zostanie złożony w ofierze.
Pomniejszemu bóstwu, albo i większemu.
Ateista jak nic.

Na razie to spitolił rano z klatki, jak TŻ mu żarcie wstawiał :roll:

Aleśmy go odłowili i uwięzili na powrotem :twisted:

Aleba pisze:Aleśmy go odłowili i uwięzili na powrotem

Bardzo roztropnie.
Znowu macie miłego kotka :mrgreen:

Diabelska ósemka

Kto przegląda forum