iwona66 pisze::ok:![]()
![]()
![]()
dla Asi
Dzięki. Zdrówko kuleje.Jadę na wykrztuśnych i czymś co ma łagodzić kaszel.I właściwie jestem na haju lekowym. Okropnie mnie męczy kaszelkowanie.
Muszę napisać to głośno.Paskudnie się czuję.I końca nie widać.
Dzięki alix7

Teresko, bardzo Tobie dziękuję za malca.

U Ani są też inne maleństwa potrzebujące DT.Tam trudna sytuacja. Najbardziej maleńtasy w wieku moich Tubisi potrzebują pomocy. Jeden jest po operacji oczka, drugi ciągle coś z nimi ma, trzeci...
U nas w miarę ok. Żuk zapchany ale ze względnym humorze.Ma apetyt. Wczoraj myłam go po raz enty.Bo z pupiny cieknie. I po raz enty Lucynia dała popis gruchania wspierającego Żuka. To trzeba zobaczyć bo opisać się nie da.I usłyszeć jej miaukolenie. Ona, trzepiąca rzęsami i słodko zagadująca jak MM w filmach o słodkich blondynkach. Zagląda mu w oczy, próbuje lizać po pysiu i głowinie, kręci się obok i ciągle przemawia w miłym tonie.On drący się na nią jak macho ,którego boli bardziej niż innych .Drze się jej prosto w te słodkie, zmrużone oczyska tonem paskudnie paskudnym.
Ześmiałam się bardzo.
Lucynka to cudne stworzenie. I rozwija się. Zapomnijcie moje pochwały,że nie łazi po blatach, szafach, półkach...Ale jej nie można nie kochać. Lucyni został nawyk uwielbiania pieczywa. Ona je lubi...lizać. Szczególnie świeże bułki są jej obiektem pożądania. Bo już wiemy kto odpowiada za rozwłóczenie bułek po kuchni. Mała nauczyła się włazić do szafki z pieczywem. Rozbebesza torbę z bułkami i z przyjemnością je wylizuje. Potem ,jak już się na smakuje pieczywka, wyłazi i zamiatając ogoniastym tyłkiem wywala bułki i nie tylko. Na ten sygnał wkracza reszta futer już czekających i zaczyna się hokej. Mała lubi przede wszystkim świerzyznę ale i suchą nie wzgardzi. Potrafi ukraść bułkę spod noża.