POMOCY uciekł kot ŁÓDŹ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 29, 2012 21:08 Re: Nie radzę sobie z kotami

Kot trafił do mnie jak miał ok 9-12 miesięcy. Na początku było dobrze. Po kilku miesiącach czasami gdzieś nasikał, potem doszła kotka i sie zaczęło maksymalne sikanie. Czasami tak jakby oznacza teren, ale zazwyczaj leje kałuże.

Mam rodzinę na wsi, maja dom w takiej okolicy, że mało samochodów jest. Coraz bardziej się zastanawiam czy by tam nie oddać. Byłby jedyny7m kotem, oni tez nieśmiało myślą o kocie. Jednak ja wole tego uniknąć.

smutna.ania

 
Posty: 47
Od: Nie lip 29, 2012 13:55

Post » Nie lip 29, 2012 21:09 Re: Nie radzę sobie z kotami

Aniu, Ty nie jesteś gorsza.Jesteś człowiekiem i tego nic nie zmieni.
Sąsiedzi pewnie sami zakompleksieni po uszy więc aby pozbyć się swojego brzydkiego ja, pokazują innych palcem.Takie to typowe w naszym społeczeństwie :?
Nie zwracaj proszę Cię na nich uwagi. Los każdemu odpłaci prędzej czy później-zobaczysz.
Głowa do góry :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lip 29, 2012 21:16 Re: Nie radzę sobie z kotami

Ania, jestem w trakcie zamówienia i potrzebuję jeszcze tel. do Ciebie. Komórkowy lub stacjonarny, bo trzeba go wpisać w adresie dostawy.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie lip 29, 2012 21:17 Re: Nie radzę sobie z kotami

Aniu, wysłałam ci maila.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lip 29, 2012 21:19 Re: Nie radzę sobie z kotami

Ja mam pytanie co do zakrytej kuwety: Koty chodzą do niej tak samo chętnie jak do otwartej?
U mnie zakryta zupełnie się nie przyjeła. Oboje bali się do niej wchodzić, bo 2 potrafił stanąć na dachu i skoczyć na tego, który właśnie się załatwił. Jeśli niechętnie do niej chodzą, a chłopak nie ma zamiaru używać tej samej co kotka, to to może także być powodem tego zachowania.

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 29, 2012 21:25 Re: Nie radzę sobie z kotami

wiora pisze:Aniu, Ty nie jesteś gorsza.Jesteś człowiekiem i tego nic nie zmieni.
Sąsiedzi pewnie sami zakompleksieni po uszy więc aby pozbyć się swojego brzydkiego ja, pokazują innych palcem.Takie to typowe w naszym społeczeństwie :?
Nie zwracaj proszę Cię na nich uwagi. Los każdemu odpłaci prędzej czy później-zobaczysz.
Głowa do góry :wink:


Dokładnie. Chcą się poczuć lepiej i potrafią to zrobić kosztem innych. Ja też wierzę, że sytuacja się odwróci, bo nigdy nie wiadomo, co komu pisane.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie lip 29, 2012 21:42 Re: Nie radzę sobie z kotami

Dziękuję za miłe słowa.

Kuweta zakryta jest rzadziej używana, jednak oba koty umieją z niej korzystać i czasami to robią.

smutna.ania

 
Posty: 47
Od: Nie lip 29, 2012 13:55

Post » Nie lip 29, 2012 21:48 Re: Nie radzę sobie z kotami

Ania, zamówienie zrobione. Kurier GLS. Daj znać, jak dojdzie. I głowa do góry!

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie lip 29, 2012 22:14 Re: Nie radzę sobie z kotami

Aniu, jestem z Łodzi i może będę umiała pomóc a przynajmniej się postaram. Nie jestem behawiorystą ale sama sobie (z sukcesem) poradziłam z kilkoma przypadkami, więc chętnie spróbuję swoich sił poza 4 ścianami i podejmę się wyzwania.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 29, 2012 22:32 Re: Nie radzę sobie z kotami

dite, ale najpierw konieczne badanie kotów, nie są młodziutkie i mogą miec problemy z nerkami czy pęcherzem.

Aniu, a ile tego linoleum potrzeba na przedpokój?

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie lip 29, 2012 22:40 Re: Nie radzę sobie z kotami

gisha pisze:dite, ale najpierw konieczne badanie kotów, nie są młodziutkie i mogą miec problemy z nerkami czy pęcherzem.
Koniecznie. Ale, żeby np. złapać mocz, trzeba mieć sposoby, których być może Ania nie zna. Dlatego zaoferowałam pomoc.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 29, 2012 22:54 Re: Nie radzę sobie z kotami

dite pisze:
gisha pisze:dite, ale najpierw konieczne badanie kotów, nie są młodziutkie i mogą miec problemy z nerkami czy pęcherzem.
Koniecznie. Ale, żeby np. złapać mocz, trzeba mieć sposoby, których być może Ania nie zna. Dlatego zaoferowałam pomoc.


Masz rację, koniecznie trzeba pomóc Ani :ok:

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie lip 29, 2012 23:12 Re: Nie radzę sobie z kotami

Aniu.Ja mam jeszcze takie pytanie.Piszesz że bardzo ciężko teraz u Ciebie.Jak jest z jedzeniem dla kociaków?Jedzą dobrze czy średnio?Nie pytam bez powodu.Myślę że może zrobiłybyśmy zrzutkę na Forum, zamówiły coś wspólnie i zrobiły kociakom paczuchę co?"'Co Ty na to?Taki prezent od nas.Może to też rozwiązałoby jakiś niewielki ale problem.Może pomogłoby Ci przetrwać trudne chwile i kryzys.

Dziewczyny co myślicie?

Mogę Ci wysłać trochę nowych zabawek i płyn o którym pisałam, tylko proszę aby mi Ktoś podesłał adres na pw.Czekam na Twoją decyzję.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31558
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 30, 2012 0:48 Re: Nie radzę sobie z kotami

smutna.ania pisze:Kuweta zakryta jest rzadziej używana, jednak oba koty umieją z niej korzystać i czasami to robią.


W takim razie warto spróbować zdjąć z zakrytej górną cześć (jeśli to możliwe) lub zamienić ją na otwartą - może to być nawet miska, nie musisz kupować przecież nowej :wink:
Możliwe, że wtedy problem się zmniejszy. Zawsze warto spróbować.

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 30, 2012 2:28 Re: Nie radzę sobie z kotami

Sikanie poza:
a/ za mało kuwet - trzeba dostawic jedną takiego rodzaju z jakiej chętniej korzystają. Skoro z odkrytej to odkryj krytą kuwetę. Koty wbrew pozorom dośc często nie lubią krytych kuwet ze względu na stężenie zapachu w środku. Sama tak miałam ze swoimi - korzystały wytrwale z krytej jakieś 4 miesiące (mimo dodatkowej odkrytej) a w końcu jedna zaczęla sika: najpierw pod wannę, potem do szafy.... wtedy przeczytałam w necie że problem moze byc własnie w krytej kuwecie i.... w drewnianym żwirku - natychmiast odkryłam kuwetę (zdjęłam tę górną częśc) i kotka natychmiast do niej wskoczyła i załatwiła się na samym środku. Od tamtej pory kryta jest odkryta.
b/ za małe kuwety - ale jak odkryjesz krytą to będziesz miała sporą kuwete i to powinno pomóc
c/ złe ustawienie kuwet - koty musza miec ustawione kuwety tak, aby były bezpieczne tzn czuły ze mają pod kontrolą teren i mogą widziec czy nie nadchodzi wróg w sytuacji gdy same są bezbronne
d/ koty czasami mają jedną kuwetę na siku a drugą na kupę - tu tez powinno pomóc odkrycie kuwety
d/ żwirek - jak pisałam drewnianego mogą nie lubic bo włazi między pazury i boli. Ale pisałas że u Ciebie jest zaakceptowany więc to chyba ok
e/koty są barometrami ludzkich uczuc - będą reagowac na Twoje stresy zwizane z samopoczuciem, z nerwami i problemami z sąsiadami - może warto rozwazyc jakieś feromony, antystresowe rozwiązania itp

ale PRZEDE WSZYSTKIM badanie moczu i morfologia, o której już - nie tylko ja - pisałam. W Warszawie badanie moczu kosztuje 20zł. Od tego trzeba zacząc.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości