Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie lip 29, 2012 12:08 Re: Wątek cukrzycowy VII

Małgorzata, to mnie nie dziwi, organizm napracował się, żeby utrzymać taki poziom przy zmniejszonej dawce, ma prawo być teraz pogorszenie. Powrót do 2 jednostek to raczej nie wyjście, a nie jesteś w stanie odmierzyć 1,75? (U nas np jest zawsze tak, że jak Prosik wytrzyma jakieś 30 kilka godzin - zawsze potem następuje pogorszenie).

Cerreras to niedobrze, kurczę, bo jakby nic się w tym organizmie nie działo... :?

Kocurro, biedny ten twój kot. :wink: Może potrzebuje po prostu większe porcje, żeby się najeść porządnie?
Moje koty jedzą teraz jakieś cztery razy dziennie, a czasami nawet pięć. Wygląda to tak, że jak dam rano, to sobie zostawiają połowę na drugie śniadanie, oczywiście czasami zjedzą wszystko i za 2-3h marudzą o jeszcze. Wolą generalnie mniej a częściej. One w ogóle mają raz tak a raz zupełnie inaczej, mają czasami wilcze apetyty, a potem takie dnie, że ledwo skubią. Próbowałam dawać 3 razy dziennie, ale to się nie sprawdza - jedzą bardzo mało na raz, a lubią za jakiś czas przegryźć coś znowu. U mnie zresztą nie ma zmiłuj - jak kot chce coś zjeść, to jest dzika awantura i musi coś dostać:) (ja pracuję w domu i po prostu cały czas jestem). Ogólnie na szczęście jedzą nie za dużo i są szczupłe (a były pulpety na suchym).
Co do insuliny i jedzenia - u nas nie ma szczególnego związku, po jedzeniu to bywa nawet, że spadnie. Oczywiście muszę uważać, jak się insulina może kończyć i kot się naje. Ale u nas to nigdy nie wiadomo, kiedy się kończy i kiedy podać następną i pewnie dlatego rytm posiłków średnio ma tu coś do rzeczy (najgorzej jest np nad ranem, kiedy kot od wieczora przecież nic nie je).

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 12:13 Re: Wątek cukrzycowy VII

Jestem pełna podziwu dla was, że wkładacie tyle wysiłku w odcukrzanie kotów. Tyle pracy i eksperymentów. Sądząc po tym czego weci oczekują od właścicieli cukrzyków, jesteście zupełnie poza skalą. :)

Mnie regulacja karmieniem odpada w ogóle, co ma swoje bardzo złe strony dla kota, ale siłą rzeczy ze mnie zdejmuje obowiązek całodziennego monitorowania jedzenia. Cały czas podaję 60 gramów suchego, kicia zjada różnie - czasami 30, czasami 40, czasami dobija do 50. Nie wiem czy powinnam się martwić, bo w kuwecie codziennie solidna, modelowa kupka. Zważywszy, że daję karmę 50% białka, poniżej 10% węglowodanów - ilościowe zapotrzebowanie chyba nie jest aż tak duże, jak przy innych karmach. Toffee sobie skubie po kilka ziarenek według humoru, jak to robił przez całe dotychczasowe życie. Co ciekawe, wszyscy zwracają uwagę na wilczy apetyt cukrzyków, a u nas nigdy to nie wystąpiło. Nawet przy cukrze poza zasięgiem glukometru i gwałtownym chudnięciu. Samo chudnięcie pojawiło się dopiero po rozpoczęciu leczenia! Utrata wagi przypadała na okres "błędów i wypaczeń" w podawaniu insuliny. Teraz jest w miarę stabilnie, ale mięśnie się jednak nie odbudowują. Podaję codziennie 250 mg argininy.

Dzisiaj rano glikemia 122. Cukru w siuśkach brak. Wczoraj pisałam, że kicia zrezygnowała z wskakiwania na stół, a dziś patrzę... hop! Tofcio pewnym skokiem prosto na stole. :)

PS Aniu, mógłby ten Twój Carreras wreszcie ruszyć z miejsca... :roll:
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie lip 29, 2012 12:39 Re: Wątek cukrzycowy VII

O, czyli znowu lepiej. Trzymam za was!

A wysiłek, heh. Ja jestem z kotami sama, nowy nie ma o wyjeździe gdzieś, wyjściu czasami nawet na cały dzień... Wstaję do dziewczyny w nocy... Ale cieszę się, że to jest "tylko" cukrzyca, kota ma szansę na przeżycie jeszcze trochę dobrych lat w zdrowiu (ma 10 lat), cieszę się, że mam na to wpływ i mogę chorobę kontrolować. A Prosik jest wart każdej mojej nieprzespanej nocy. To wyjątkowo słodkie kocie (bo Pusiasta to łobuz) i jest do mnie nieprawdopodobnie przywiązana. Miałam przed nią wiele kotów, ale nie sądziłam, że ze zwierzakiem można mieć taką więź. Myślę nawet, że jej choroba nas jakoś jeszcze zbliżyła...

A weterynarze, to mają takie podejście: dobrze, że właściciel w ogóle chce się zajmować kotem z cukrzycą, więc nie należy wymagać od niego za dużo. Dosłownie coś takiego usłyszałam. No i może jest w tym trochę racji. "czy wyobraża sobie pani, że ja kazałbym starszej osobie mierzyć cukier codziennie glukometrem? skończyłoby się to oddaniem albo uśpieniem kota..." Już choćby pomyśleć o kosztach związanych z tym wszystkim, choćby paski do glukometru... Tyle, że weterynarz powinien przynajmniej próbować zorientować się, z kim na do czynienia i na jakie poświęcenia gotowy jest właściciel, a nie zakładać od razu, że glukometr w codziennym użyciu to jakiś kosmos...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 14:35 Re: Wątek cukrzycowy VII

Małgosiu, ale Ci zazdroszczę... Oczywiście to pozytywna zazdrość. :)

Sheridan, Małgosiu, ja co jakiś czas panikuję przez te wysokie wyniki. Dlatego do głowy mi przyszło, że może Lantus byłby dla mojego kota lepszy niż Levemir... Dziś jeszcze raz przeczytałam, co mi napisała Tinka w wątku VI i ponownie uświadomiłam sobie, że to nie takie proste wyprowadzić Carrerasa na prostą po tym, w jaki sposób był leczony od stycznia do czerwca. Szkoda, że się do Was nie zgłosiłam o wiele wcześniej...
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie lip 29, 2012 14:40 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocurro, wobec tego, że mój kot karmiony co 4 godziny szalał z głodu, Tinka zaleciła karmienie: podczas zastrzyku, +2, +4, +6. Carreras przyzwyczaił się do tych pór i jest zadowolony. :) Karmię kota oczywiście z pomocą karmnika.
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie lip 29, 2012 16:34 Re: Wątek cukrzycowy VII

Carreras, mnie się wydaje, że ty nie masz nic do stracenia (tzn wyniki są niedobre, wiadomo) i ja bym się wystarała o lantusa... Szkoda, że nie ma Tinki i chyba jeszcze trochę nie będzie...
Ja miałam sporo szczęścia, bo po pierwsze, cukrzyca została natychmiast wykryta, po drugie, zanim jeszcze trafiłam na to forum, trafiłam na w miarę rozgarniętą vetkę i dostałyśmy od razu lantusa w rozsądnej dawce. Ale przypuszczam, że daleka droga byłaby przed nami, gdybym posłuchała ją w sprawie diety i faszerowała kota jakimś diabetic. A tego już dowiedziałam się z tego forum.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 16:58 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan pisze:Kocurro, biedny ten twój kot. :wink: Może potrzebuje po prostu większe porcje, żeby się najeść porządnie?

Na pewno potrzebuje, nieustannie próbuje mnie o tym przekonać, ale on dużo je (około 300 gramów Animondy Carny dziennie) i dobrze trzyma wagę, więc nie dam mu więcej.
On zawsze potrzebował więcej jedzenia, co spodowowało, że wieku roku, kiedy koty jeszcze można karmić według potrzeb miał już 2 kg nadwagi.
To jest Kotek-Wiecznie-Na-Diecie.



Carreras, ja bym chyba zmieniła insulinę na inną, jakby mi dotychczas używana nie działała.
Te dwie insuliny mają inne bazy, więc jest szansa, że Lantus będzie pracować lepiej.

Tylko przy zmianie, zdaje się, że zaczyna się dawkowania od trochę mniejszej ilości niż teraz podawana.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie lip 29, 2012 17:51 Re: Wątek cukrzycowy VII

U nas glikemia wieczorem 93. Powinnam poczekać ze dwie, trzy godziny przed podaniem insuliny? Chyba poczekam.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie lip 29, 2012 17:53 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dziewczyny, chętnie bym spróbowała z Lantusem. Tylko co powie Tinka na ten mój brak niesubordynacji (zaleciła mi zwiększać dawkę Levemiru co tydzień o 0,25U)? Boję się stracić Jej zaufanie...

Ale chodzi mi po głowie, żeby poprosić mojego weta o przepisanie Lantusa... A jeśli tak, to od jakiej dawki miałabym zacząć? Też od 2U jak w przypadku Levemira?

Jejku, nie wiem, co mam robić... (Dzisiejsze popołudniowe PRE 538 przy 3,75U)...
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie lip 29, 2012 18:04 Re: Wątek cukrzycowy VII

Carreras, Tinka taka nie jest, a skrytykuje to raczej nas, nieprofesjonalne podpowiadaczki :wink: Ale twoja decyzja. Ja po prostu pamiętam, że jak mojego kotu w pierwszym tygodniu cukier ani drgnął i było cały czas 500 to dostawałam po prostu szaleństwa... :( :(

Małgorzato, na twoim miejscu bym poczekała. Przy takim wyniku trudno cokolwiek podawać. Lepiej jak podejdzie jakoś więcej, tak żebyś mogła podać przyzwoitą dawkę. Bo po jakiś włoskach itd na rano może być bardo wysoko.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 18:14 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan, dzieki za wsparcie. poczekam. ech, nie lubie tego klucia wiecej niz 2 razy dziennie. :evil:

aniu, ja sie przekonalam na swoim kocie, ze cierpliwosc jest bardzo wazna. wrecz kluczowa. moje ataki paniki na poczatku (ktorym zreszta nie zapobiegli weci i zalecali wariackie skoki dawek) zrobily duzo szkody. wlasciwie dopiero profesor (przy wszystkich swoich innych wadach) nakazal podawanie 1.5 U przez bite 10-14 dni. to nawet dluzej niz zalecala tinka. kiedy cukier nie spadl po 11 dniach, kazal dac wiecej, ale szybko zauwazyl, ze 2U to max i bedziemy schodzic z tej dawki. no i okazalo sie, ze "zaskoczylo". jesli chodzi o ciebie, to chyba bylas wiecej niz cierpliwa. nie podejme sie dawania rad, ale jak powiedzialam, wydaje mi sie, ze bylas BARDZO cierpliwa.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie lip 29, 2012 19:42 Re: Wątek cukrzycowy VII

Sheridan, Małgosiu dziękuję za rady. :) Jestem w wielkiej rozterce... Byłam cierpliwa (dzięki Wam) prawie dwa miesiące, ale ciągle mam przed oczami zalecenie Tinki... A może Ona tu zajrzy?
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie lip 29, 2012 20:49 Re: Wątek cukrzycowy VII

U nas 57 + 13... Wstanę do niej chyba dopiero nad ranem. Gorzej, że ja w takiej sytuacji podświadomie się budzę co dwie godziny :?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 21:05 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocurro pisze:Mamrot, gratuluję wyników Kropki!
Podziwiam pracę, którą w to włożyłaś.

dziękuję za to!
Kropcia pozdrawia!
no pracy dużo dlatego,że mam dużo zwierząt pod opieką w domu znów 8 kotów i piesio, wolnożyjących cała banda. Gdybym miała tylko Kropcie... no to by było ... dziwnie! ;) ja to chyba muszę mieć śrubkę dokręconą na maksa... i mam. Mam szczęście, że Kropki cukrzyca to taka typowa starcza chyba, że dobra karma regularność karmienia i wsparcie insuliną dały efekt. a pomiary idą dobrze. Kropka je przy pomiarze 50 gr miamor, +2,5 h 25 g i na +5,5 h kolejne 25 g, tego się trzymamy cały czas.
Martwie się kocikami dziewczyn, mają naprawdę trudy, ale cudownie się opiekują i wierze, że będzie dobrze!

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Nie lip 29, 2012 21:07 Re: Wątek cukrzycowy VII

Carreras pisze:Sheridan, Małgosiu dziękuję za rady. :) Jestem w wielkiej rozterce... Byłam cierpliwa (dzięki Wam) prawie dwa miesiące, ale ciągle mam przed oczami zalecenie Tinki... A może Ona tu zajrzy?

Zalecenie Tinki bardzo wazne ale nie chodzi o to zeby w "nieskończoność" podnosic dawke 0, 25 co tydzień... też mam takie wrażenie, że on nie reaguje na levemir... wiem, że się boisz ale chyba nie masz nic do stracenia próbujac lantusa.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości