Cerreras to niedobrze, kurczę, bo jakby nic się w tym organizmie nie działo...

Kocurro, biedny ten twój kot.

Moje koty jedzą teraz jakieś cztery razy dziennie, a czasami nawet pięć. Wygląda to tak, że jak dam rano, to sobie zostawiają połowę na drugie śniadanie, oczywiście czasami zjedzą wszystko i za 2-3h marudzą o jeszcze. Wolą generalnie mniej a częściej. One w ogóle mają raz tak a raz zupełnie inaczej, mają czasami wilcze apetyty, a potem takie dnie, że ledwo skubią. Próbowałam dawać 3 razy dziennie, ale to się nie sprawdza - jedzą bardzo mało na raz, a lubią za jakiś czas przegryźć coś znowu. U mnie zresztą nie ma zmiłuj - jak kot chce coś zjeść, to jest dzika awantura i musi coś dostać:) (ja pracuję w domu i po prostu cały czas jestem). Ogólnie na szczęście jedzą nie za dużo i są szczupłe (a były pulpety na suchym).
Co do insuliny i jedzenia - u nas nie ma szczególnego związku, po jedzeniu to bywa nawet, że spadnie. Oczywiście muszę uważać, jak się insulina może kończyć i kot się naje. Ale u nas to nigdy nie wiadomo, kiedy się kończy i kiedy podać następną i pewnie dlatego rytm posiłków średnio ma tu coś do rzeczy (najgorzej jest np nad ranem, kiedy kot od wieczora przecież nic nie je).