No i powracam do wątku Dżordża z bólem serca

Kotek nadal mieszka z rodzicami mojego chłopaka, ale kilka miesięcy temu się przeprowadzili i mieszkają teraz z jego dziadkami. Dziadkowie niezadowoleni, że kot chodzi po domu tupali na niego i przeganiali. Dżordż zaczął więc sikać na ich fotel. Robił to codziennie, aż dziadkowie zastawili drzwi i nie było dostępu do pokoju. To dało jakieś 3 tyg. spokoju, ale teraz Dżordż sika wszędzie gdzie popadnie ;( Na kanapę, sweter, do miski, torby, a nawet do chleba! Zabraliśmy go do weterynarza, miał robione badania moczu, które nic nie wykazały. Jest całkiem zdrowy, a problem leży gdzieś w głowie. Rodzice są wściekli i chcą oddać kota. Nie ma co z nim zrobić, przecież nie może trafić znów do schroniska. Ja do siebie nie mogę go wziąć, dopiero za 2 mies. kiedy zacznie się semestr i wrócę do Wrocławia, zabiorę go do siebie. Przez 2 mies. musi niestety zostać jeszcze w domu rodziców chłopaka. Oboje jesteśmy na nich wściekli, nie przemyśleli do końca tej decyzji, a teraz kiedy pojawia się problem, chcą się go pozbyć. Nie wiem jeszcze co będzie z nim dalej. Ja mam warunki tylko na DT i to dopiero od października, a do Dżordża bardzo się przywiązaliśmy po tych jego operacjach... na razie nie wiem za bardzo co robić z nim teraz. Wiem, że we wszystkich DT kompletne oblężenie, więc nie śmiem prosić o pomoc w tej kwestii, ale chciałabym, żeby te 2 miesiące wytrzymał w domu, bo już jedną noc po wielkich nerwach spędził na dworze

Od weterynarzy dostał tylko tabletki osłonowe na układ moczowy. Żadnego zapalenia ani złych wyników nie ma. U rodziców jest już skreślony, więc nie będą się przykładać do poprawy jego zachowania. Miał ktoś taki problem z kocurem? On ma dopiero ledwo ponad rok, to jeszcze młody kociak, strasznie mi go szkoda...