Inka już u nas :). Czyli o problemie gryzienia :).

[felin]

To też standard. W końcu bardzo ciekawe rzeczy tam robisz

[Szafirowa]

Hehe, no tak, to by tłumaczyło wiele ich zachowań "tam" .

[pchełeczka]

E, no to fajnie, bo ja się codziennie tak uśmieję z nich, że nie mam czasu myśleć o jakichś tam smutkach . Tylko mogłyby chociaż nie chodzić ze mną do toalety .

hehe mnie tam zawsze bawiło że mój Tygrys łaził za mną do łazienki i bardzo często załatwiał się wtedy co ja albo okupował mi kolana

[Szafirowa]

A to ja też tak mam-ja idę się załatwić, a koty wchodzą do kuwety po kolei . Albo któryś z nich okupuje mi w tym czasie kolana. Lub bawi się paseczkami od spodni lub też uciekają natychmiast coś nabroić, a ja nie mogę zareagować, no bo w toalecie jestem .

Tak samo jest z kąpielą - kąpię się "z nimi" . Chodzą po brzegu wanny, jak napuszczam do niej wodę, to zlizują pianę i próbują wejść do wody-ale jak na razie jeszcze nie lubią wody. A po mojej kąpieli zlizują wodę ze ścianek wanny - to nic, że w misce też mają wodę do picia ;P.

[pchełeczka]

To moje piany nie jadły - po po wnikliwym przebadaniu olały. Teraz moje kocurki rzadziej za mną chodzą, ale moja tymczaska Rudzia w łazience musi widzieć wszystko. Zagłada do wanny, łazi po krawędzi póki nie poleje się woda z prysznica. Siedzi gdzieś obok i sobie mruczy. Tygrys jak jeszcze był młodszy i sam to nie mógł się nadziwić tym spływającym kropelkom. Wszystkie łapał z brzegów wanny i z prysznica... no te to były najlepsze... hahaha
Masakra z tymi kociulami.

[Szafirowa]

U mnie kociska ostatnio bawiły w łapanie bąbli pianowych, czyli dosłownie waliły po nich łapkami, a piana znikała - tak w ogóle zrobiłam sobie wtedy kąpiel z pianą, aby się odprężyć i wyciszyć, a ubawiłam się do łez .

Dodatkowo, w czasie jednej z którychś takich sesji Szafirek położył się na brzegu wanny wkładając sobie jedną łapę do wanny. Podczas mycia naczyń nie zwracał już większej uwagi na to, że łapą wszedł mi do zlewozmywaka .

Obłęd w ciapki . Ale i tak jest fajnie .

[felin]

Mój nieżyjący rezydent-senior kiedyś przy takiej okazji wylądowal w wannie - z pianą oczywiście