Wiolu nie otwiera się
Poszłam spać wcześniej ,przed a nie po północy

nawet dobranoc nie powiedziałam ,ot chamstwo jakich mało
O 4 byłam już z psami na dworzu ,Maja mnie obudziła prosząc o spacer,wszystkie poszły z nami.
Wcześniej Maja rzygała ,kuźwa czy to się nie skończy

czy to ciąg dalszy serwatki
Oglądałam wczoraj Interwencję i znęcanie się nad ludźmi

..bo ludzkość nie jest w jej interesie

życzę tym ludziom to co życzę...
Zastanawia mnie tylko że takie rzeczy uchodzą im na sucho .
Ech ,spłakałam się okropnie z żalu i z bezsilności i strachu również.
Przecież ja też mieszkam w kamienicy wystawionej na sprzedaż.
Rude syny

chodzą jak małe tygrysy ,brzuchy wiszą im do ziemi idąc kołyszą biodrami i ten brzuszek też tańczy z nimi
Takie się zrobiły inne ,łapki grubsze ,pręgi ciemno pomarańczowe ,rysunek na pysiu iście tygrysi ..cuda
Dyziulek mniejszy jak zwykle taka ich połóweczka

ale w zabawie tz. rozrabianiu nie ustępuje im na krok.
Oczywiście blady świt a ja służę za plac boju .
I cieszę się z tego
Mała szara nadal zamykana ,szaleje jak to kociak , jak wychodzę zamykam do klatki .
BB dziś dziwne dźwięki wydawała ,jak by z wewnątrz ,nie nosowe tylko oskrzelowe
Pewnie podjadę jutro do wetki na sprawdzenie czy wszystko ok.