Moja gromadka.Malutki [']; kochany Albercik odszedł:(

anita5 pisze:EwKo, no, Twoja złota myśl jak zawsze celna!

Amyszko, dzięki, jakiś czas temu miałam pytać... Zaraz podkleję...

A dziś dzień niespodzianek.

Rano wielka niespodzianka, Gapcio pierwszy raz wlazł na łóżko i leżeliśmy sobie razem.

Potem przyjechała rowerem listonoszka i przywiozła paczkę. A paczka od dagmary-olgi. A w paczce moc pyszności, poducha, wędki, zabawki, puszeczki, smakołyki i w ogóle szok.
Bardzo, bardzo dziękujemy! To takie miłe i w ogóle...

Potem wreszcie przestała mnie boleć głowa.

No i pocieszające wieści o Dyziu Bazyliszkowej, choć nadal mocne kciuki trzymam...

Poza tym koty dziś kochane i grzeczne.

Super

no to mocne, mocne kciuki za Balbi :ok:

No z Balbinki postępów też się cieszę

A tu jeszcze banerki wkleję :

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h44px][IMG]http://i.imgur.com/UQHIK.gif[/IMG][/url]

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h44j6][IMG]http://i.imgur.com/JvdBX.gif[/IMG][/url]

Niech i dzisiejszy dzień przyniesie same dobre wieści :ok:

Dzięki Amyszko za banerki, wszystkim za kciukanie

Dzisiejsza noc była upojna, Albert zwariował i klamkował non stop, nie wiem, co mu odbiło, zazwyczaj w nocy grzecznie śpi... Odgłos klamkowania był podwójnie dokuczliwy, bo on ma pokój tuż koło naszej sypialni... Co za bestia z tego staruszka. Ja to jeszcze rano pospałam, ale Tomek musiał wstawać...

A duchota na zewnątrz jest fatalna.

Martwi mnie Bamboszek. Troszkę lepiej jest na tej karmie calm, jest bardziej otwarty, ale ma dni, kiedy przesiaduje cały czas w budce, taki smutny... Niby chce wyjść, a potem w popłochu wraca. Odwiedza go Maciek i bardzo go polubił Eleli, więc nie jest sam, i wiem, że mógłby spokojnie mieszkać z przyjaznymi kotami.
Bardzo, bardzo jest mu potrzebny dom, nawet inny tymczasowy, ale skąd go wziąć?
Czekamy na wyniki biopsji, będą w przyszłym tygodniu, oby, i jeśli będą ok, a innej opcji nie ma, zaraz go ogłaszamy. I będę czekać na cud.
Wici rozpuszczone wśród znajomych nic nie dały.
A ja sobie nie wyobrażam fajniejszego towarzysza niż Bambosz. To taki kot, z którym można pogadać, posmęcić, pooglądać tv... Taki prawdziwy przyjaciel.

Bambosz pewnie najszczęśliwszy byłby na kolanach starszej pani/pana, byłby głaskany, przytulany i mógłby sie odwdzięczyć najpiękniejszymi mruczankami.

Moje też mi dały popalić dzisiejszej nocy !
A zajrzyjcie sobie ,a co tam ...http://kotyszki.blogspot.com/
Banerki ulokowane :ok:

Maciuś 10.12.2010.[*] Nigdy Cię nie zapomnę...

Bamboszek na każdych kolanach byłby super przyjacielem...
myślę że on jest bardzo wrażliwym kocurkiem, biedak potrzebuje ciągłej uwagi

to super kocio, potrafi skraść serce, oby znalazł się TEN domek...
Anito za wszystkie Twoje kociaste :ok:

anita5 pisze:Martwi mnie Bamboszek. Troszkę lepiej jest na tej karmie calm, jest bardziej otwarty, ale ma dni, kiedy przesiaduje cały czas w budce, taki smutny... Niby chce wyjść, a potem w popłochu wraca. Odwiedza go Maciek i bardzo go polubił Eleli, więc nie jest sam, i wiem, że mógłby spokojnie mieszkać z przyjaznymi kotami.
Bardzo, bardzo jest mu potrzebny dom, nawet inny tymczasowy, ale skąd go wziąć?
Czekamy na wyniki biopsji, będą w przyszłym tygodniu, oby, i jeśli będą ok, a innej opcji nie ma, zaraz go ogłaszamy. I będę czekać na cud.
Wici rozpuszczone wśród znajomych nic nie dały.
A ja sobie nie wyobrażam fajniejszego towarzysza niż Bambosz. To taki kot, z którym można pogadać, posmęcić, pooglądać tv... Taki prawdziwy przyjaciel.

Ech ciągle za mało tych domków...