Hahahaha....
Dobrze dziewczyny tylko wskażcie drogę

gdzie mam założyć temat kici

Afrodyta została dzisiaj przebadana przez lekarza wzdłuż i wszerz. Zajrzał jej chyba wszędzie

Żeby jej nie stresować to lekarz specjalnie przyjechał do mnie do domu a ona zachowała się wobec niego jak wredna małpa

Lekarza mam przeboskiego, jest z nami od 17 lat i bardzo chwalę sobie jego podejście do leczenia i do zwierzęcia.
Mimo to Afrodyta bardzo zdenerwowała się na jego wizytę, mocno spanikowała a mi daje robić prawie wszystko. Może myślała, że ją oddam?
Generalnie wszystko z nią ok tylko ma problem typu "alergia na namnażającą się płytkę zębową" i lekki stan zapalny dziaseł w konsekwencji tego

Kurczę, niedobrze

Ponoć całe życie będzie miała stan zapalny w jamie ustnej i jest to takie upierdlistwo, że nie będzie miała pełnego komfortu życia

.
Macie może jakiś prosty sposób jak sobie z tym radzić? Czy może się wyluzować i wpisać to w gatunek "kot"? A może to przez to, że była tyle czasu w schronisku?