Dziś już Leosiątko w znakomitej formie, pomijając fakt, że uciekając przed zastrzykiem, zadekował się w skrzyni łóżka
Ale węzeł chłonny ma wciąż tak wielki i nabrzmiały, że czuję pod palcami jego żebrowaną strukturę a mordka jest niesymetryczna i wypuklona z boku. Nic a nic się nie zmniejsza.
Pani wet mówi, że mogą być różne przyczyny, choć wymieniła tylko dwie: anginę i pobicie przez Walusia. Ale śladów podrapania na pysiu nie ma ani czerwonego gardła też nie i to mnie martwi, bo wyobraźnia mi uzupełnia jakieś okropne scenariusze...
Czekamy...