1,5miesięczny kotek po upadku - jest dobrze (odpukać :D )

a w klatce nie masz jak postawic mini kuwetki???

nie za bardzo, to taki zwykły transporter i mam wrażenie i tak niewiele w nim miejsca dla samego Bąbla (z dnia na dzień coraz mniej

)

Jeszcze się nauczy i wyjdzie na ludzi, tzn. na koty :ok:

ja tez wlasnie mam transporter ale dosyc duzy i tam ta miseczke wstawiam - bo wiesz jak bedzie siedzial na noc w tym transporterze i ie bedzie kuwety to nietety moze nabrac nawyku załatwiania sie gdzie jest - bo nie ma "warunków" - ale czekaj czekaj.

Mateusz zrobił cos ala "łazienke" - dopasował karton który polaczyl z transporterkiem - tam gdzie wyjscie jest i tam postawil miseckze z piaskiem - oze warto z kartonika dorobic takie "pomieszczenie"?

W jakiej postaci jest to żwirek?
Może faktura się maluszkowi nie podoba?
Albo zapach?
Spróbowałabym z czymś innym, może w tym leży problem.
Maluszki są w tym temacie wrażliwe - mają malutkie łapki i noski tuż nad gruntem.

Szczególnie gdy są to maluszki po takich urazach mózgu - które mogą mieć np. zaburzenia węchu, nadwrażliwość na zapachy etc.

Cześć Bąbelku

Jak się dzisiaj czujesz?

Postawiłam dziś Bąbelkowi piasek zwykły, zobaczymy... Chyba zostawię go dziś w łazience na noc z tym piaskiem i z jedzeniem i piciem...tylko co jak się Wiórci zachce siku w nocy...

:

Nooo, to może być mały problem. Ale poradzicie sobie, na pewno :ok:

dziś małe odkrycie

Wpierw zrobiła kupe (taaa wode kupia) na plecak swego ukochanego, a siusiu do kuwetki.
Potem przez przypadek miala dwie "kuwety" ze zwyklym zwirkiem ii udalo sie - do jednego robi pisu, do drugiego ladnie "kupke"

A to temu Bąblu pleć się zmienila?

Matko kochana, chyba coś w powietrzu wisi

Tak jeszcze w kwestii ogólnego samopoczucia Bąbelka:
Mam wrażenie że po sobotnich atakach Bąbel jest w dużo lepszej kondycji niż przed nimi - czy to możliwe??
Zupełnie jakby po tym nieszczęsnym wypadku wcale nie doszedł do siebie tylko dopiero te sobotnie ataki przywróciły go do formy.
Łobuzuje, zaczepia Wiórcię, znalazł sobie ulubione miejsce na dolnej półce z książkami i układa się na nich do snu, chciał dziś wskoczyć na fotel do mnie ale jeszcze nie potrafi więc się zderzył z poduszką... jest cudny, słodki i...taki okrąglutki jak pączek

Nasza Wiórcia troszkę niedopieszczona upomina się o mizianki w nocy - wtedy odpoczywa od odpowiedzialnej i trudnej roli matki i ucieka jak najdalej od klatki z Bąblem (z której z resztą koncertowo nauczyła się go nad ranem uwalniać

)

felin pisze:A to temu Bąblu pleć się zmienila? Matko kochana, chyba coś w powietrzu wisi

nic mi o tym nie wiadomo

Kochany Bąbelek :1luvu:

Ana, a zaglądałaś Ty pod ogonek?

Żeby to raz

Ale poza mną zaglądało co najmniej 3 wetów więc chyba o pomyłce nie może być mowy

Ciekawe czy jak Bąbel dorośnie to też będzie taki zadzior jak teraz

Warczy na Wióreczkę, klepie ją łapką po głowie, prycha, łapie za ogon i...ucieka pod kanapę

Biedny będzie jak któregoś dnia się okaże że się tam nie mieści

A ona skacze wokół niego jakby miała sprężyny na łapkach - równocześnie odbija się od podłogi czterema łapkami i tak dookoła niego...

1,5miesięczny kotek po upadku - jest dobrze (odpukać :D )

Kto przegląda forum