ksb pisze:aleksandrowa pisze:ewexoxo pisze: próbuje go dziabnąć w szyję

Czytałam gdzieś kiedyś, że jak kot chce dziabnąć w szyje/ kark, to chce okazać swoją dominację.
Też czytałam.
U mnie tak jest - Misiek od czasu do czasu capnie w kark Felka i ....spokój.
Pióra czasami też polecą, ale jakoś im to nie przeszkadza we wspólnym jedzeniu, spaniu itp.
Morris przed chwilą został totalnie olany przez Rico... ale miał minę!
Rico wszedł do budki, a Morris przyczaił się od tyłu i połozył na nim łapę. A Rico bardziej zainteresowany był kolegą, który przyszedł i Morrisowej łapy w ogóle nie poczuł
Morris odszedł niezadowolony, że zadymy nie było
Ogólnie wszystkie ich bójki wyglądają tak, że Morris idzie naładowany wielkim gniewem (co widac po ślepiach) i albo podchodzi od razu do Rico i zaczyna pacać, albo przyczaja się na niego i atakuje. Rico stara sie mu schodzić z drogi i jak tylko ma okazję to odchodzi lub warczy, a w ostateczności wyciaga łapę - bardziej w obronie. To taki stateczny ułożony gość, któremu nie chce się wchodzić w jakieś bójki - no bo po co?
A Morris... tak jak wcześniej pisałam - zachowuje się jak kogut w kurniku i szuka tylko okazji do sprzeczki. Być może zdenerwowanie i frustracja Morrisa wynika też z tego, że nie ma okazji do konkretnej bójki, bo jest zbywany?
Dzisiaj widzę, że Morris jakby ciut (takie małe
ciut) lepiej się zachowuje w stosunku do nas. Ze dwa razy odezwał się, więc myślę że może foch jest trochę mniejszy?