Gibutkowa pisze:Do bahawioralnych pomocy polecę jeszcze obrożę behawioralną Vetscription (do nabycia u weta lub zamówienia z internetu cena ok 55zł) oraz Kalm Aid (bardziej skuteczny według mnie jest ten kocio-psio-fertkowy niż sam koci).
Mój Ziutek był na antybiotyku (bakterie w moczu z powodu trzymania moczu ze stresu, plus napady lękowe czyli bahawior napędzany przyczynami zdrowotnymi i na odwrót) oraz na Kalm Aid, Urinodol Cat, Feliway, krople Bacha i obroża behawioralna - na raz. Udało się dzięki temu uniknąć Prozacu. I przede wszystkim - trzeba się przemóc, bo nasze nerwy na sikanie odbijają się na kocie i on jeszcze bardziej sika. Zabezpieczyć meble podkładami (duże podkłady happy), zbierać pościel z łózka i obkładać łóżko podkładami, od razu likwidować wszelkie zasikane miejsca, preparat do likwidacji kociego moczu także z mebli i tapicerki UF2000 firmy Ecodor (do zamówienia w internecie).
Podstawa to:
- co najmniej tyle kuwet ile kotów
- różne kuwety do wyboru (kryte, otwarte)
- różne żwirki
- BADANIA MOCZU I KRWI
- spokój, spokój i jeszcze raz spokój, również nasz
Ziutek nie sika. Wrócił do nas z adopcji gdzie zalał caluteńkie mieszkanie (wiem bo tam byłam i widziałam na własne oczy i czułam na własny nos). Do wyprowadzenia kota z tego potrzeba warunków i organizacji no i czasu nie da się ukryć (naszego czasu przede wszystkim, trzeba eliminować jak najszybciej koci zapach, trzeba się przygotować odpowiednio do tego - wszelkie środki eliminujące, podkłady, systematyczność). Jest to upierdliwa praca ale tylko tak można sobie z tym poradzić, samo się nie zrobi.
zgadzam sie, mojego manka tez podejrzewamy o trzymanie moczu - kot ma 9 kg wiec ma co trzymac, jak zrobi kaluze czasami to mozna w niej plywac, mam tylko dylemat bo jak go nosimy do kuwety to czasami sie wysiusia jak trafimy w moment a czasami nie i teraz zastanawiam sie czy go nosic i czy go tym samym nie stresuje za bardzo; co myslisz?
maniek jest kotem ktory ogolnie sie stresuje jak jeszcze mieszkalismy w innym mieszkaniu (teraz dom) to maniek jak wrocilismyz pracy byl pod wanna i po 30min wychodzil jak nas poznal ze to my a nie ktos obcy; teraz juz jest lepiej jak przychodzimy to w nowym domu spi w koszyczku i nei uckiea ale czasami jak do niego podchodze, powoli tak aby widzial etc. to sie kuli i cofa i widze ze sie mnei boi

obrozy poszukam i po wyplacie


z serii dobre rady to powiem, ze my jeszcze podbilismy regaly, meble takimi podkladkami plastikowymi, tak jak macie czasami filc do mebli to w praktikerze w dziale narzedzia nabylismy podkladki i podkleilismy meble, podkladki plastikowe maja tak z 5mm grubosci, wiec jak kot nasika to nie wsiaka wam w meble, wystarczy mebel przesunac, wyczyscic i gotowe - naprawde pomocne, my mamy kilka regalow i komod z Indii wiec naprawde nas to ratuje
nasz srodek do czyszczenai to http://germapol.istore.pl/pl,category,1 ... lfris.html
mi maniek zasikal kuchnie w sensie blaty, kuchenke, splywalo po szafkach etc. cos juz tam doczyscilam ale pozno trafilam na powyzszy srodek, ogolnie cokoly bedziemy wymieniac, blaty tez bo sie plyta troche rozwarstwila a raczej rozmiekla


mam nadzieje ze cos sie uda zrobic ze stresem manka, pecherz ma juz wyleczony i bierze leki oslonowe ale jak mi tak bedzie trzymal mocz to wet powiedzial ze mamy cszanse ze za kilka miesiecy znowu bedzie chory (od 06.2010 maniek juz 3 razy mial zapalenei pecherza)