Potrzebujemy, zdecydowanie...
OZ potrzebuje pieniędzy, a mnie niech ktoś przytuli

ten obszar to jakiś koszmar. Kotów jest mnóstwo.
Dzisiaj udało mi się złapać matkę rodu z trzema maluchami. Cieszę się, bo to "fundatorka" - najbardziej płodna w całej społeczności. Kocięta, w przeciwieństwie do wczorajszych, łatwo się oswajają. Są bardziej "wiotkie", jeśli wiecie, co mam na myśli - poddają się, kiedy bierze się je na ręce, można je bez wysiłku drapać po brzuszkach. Ich braciszek, czwarty z rodzeństwa, jest pod opieką dziewczyny, która dokarmia koty. Od trzech dni robi postępy, dziś już mruczy na kolanach. Podejmę się więc oswajania tego miotu. Mają około 2,5 miesiąca na oko.
Na tym terenie mamy więc już 4 dorosłe + 5 kociąt. Małych już, z tego co się orientuję, nie ma więcej.
Jutro na sterylizację jedzie kocia mama i biało-czarne Cóś, złapane wczoraj.