Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2012 19:00 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Dostaje furosemid i antybiotyk. Niedawno znów zaczynał jakby gorzej oddychać.
Serce bije mu zdecydowanie szybciej niż u pozostałych.
Chyba trzeba będzie jakiegoś kardiologa szukać:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 22, 2012 15:10 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Maleńka wtarabaniła mi sie na kolana:)
Prawie sam wskoczyła. No, troche jej pomogłam:) Ale umościła sie już sama, tak jak dawniej:)

Szukam kardiologa dla Bondzia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 22, 2012 16:02 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Lidka pisze:Maleńka wtarabaniła mi sie na kolana:)
Prawie sam wskoczyła. No, troche jej pomogłam:) Ale umościła sie już sama, tak jak dawniej:)

Szukam kardiologa dla Bondzia.


No to Malutka robi postępy :ok:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob kwi 28, 2012 0:47 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Jak nie urok to przemarsz:(

Coś się stało w łapkę dziczkowi, który mieszka w piwnicy. To dzikus, jeden z trójki podrzutków z ubiegłego roku. Każde moje zbliżenie powoduje, że ucieka na zewnątrz albo w miejsce niedostępne. Nie chcę go nadmiernie stresować i nie wiem jak go złapać, żeby mu większej krzywdy nie zrobić. A dopiero wczoraj to zauważyłam, bo wstał z legowiska, żeby uciec:( Nawet nie wiem kiedy to sie stało, od jakiegoś czasu nie schodził do osobnych misek tylko sobie leżał na górnej półce. Ale one czasem tak robiły więc się nie niepokoiłam. Wczoraj w nocy widziałam jak chodził na trzech łapkach. Staram sie podawać mu gdzieś z bok troszkę lepsze jedzenie. I dziś kiedy zwiewał przede mną zobaczyłam jak już pod okienkiem, kiedy poczuł się bezpieczny wyciągał tę łapkę. A ona była tak jakby do środka skręcona.
Kurcze, a ja musze teraz na 2-3 dni wyjechać. TŻ jeść, da ale na więcej raczej nie liczę:(

Reszta kotów bez zmian:(

Chociaż dziś przyniosłam im kilka kępek trawy i wszystkie koty zamieniły sie w mućki:) Aż zrobiłam im zdjęcia. JAk zrzuce to pokarzę:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 28, 2012 9:33 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Lidka pisze:Jak nie urok to przemarsz:(

Coś się stało w łapkę dziczkowi, który mieszka w piwnicy. To dzikus, jeden z trójki podrzutków z ubiegłego roku. Każde moje zbliżenie powoduje, że ucieka na zewnątrz albo w miejsce niedostępne. Nie chcę go nadmiernie stresować i nie wiem jak go złapać, żeby mu większej krzywdy nie zrobić. A dopiero wczoraj to zauważyłam, bo wstał z legowiska, żeby uciec:( Nawet nie wiem kiedy to sie stało, od jakiegoś czasu nie schodził do osobnych misek tylko sobie leżał na górnej półce. Ale one czasem tak robiły więc się nie niepokoiłam. Wczoraj w nocy widziałam jak chodził na trzech łapkach. Staram sie podawać mu gdzieś z bok troszkę lepsze jedzenie. I dziś kiedy zwiewał przede mną zobaczyłam jak już pod okienkiem, kiedy poczuł się bezpieczny wyciągał tę łapkę. A ona była tak jakby do środka skręcona.
Kurcze, a ja musze teraz na 2-3 dni wyjechać. TŻ jeść, da ale na więcej raczej nie liczę:(

Reszta kotów bez zmian:(

Chociaż dziś przyniosłam im kilka kępek trawy i wszystkie koty zamieniły sie w mućki:) Aż zrobiłam im zdjęcia. JAk zrzuce to pokarzę:)


Musiałabys chyba zrobic tak, zeby jedna osoba była na zewnatrz i zamkneła okienko lub zasłoniła w tym czasie jak Ty wchodzisz do piwnicy a kociak zwiewa. Potem juz musiałabys urządzic w samej piwnicy jakies polowanie, ale wiem, ze to łatwo powiedziec a gorzej wykonac. Napisz jak cos uda Ci sie zrobić.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob kwi 28, 2012 9:37 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

gdzie te fotki mućkowatych kotów na wypasie :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2012 1:02 Re: Szeryf, Kubus i inne - Maleńka po amputacji łapki:(

Późno już jak nie wiem co:(
Kot w piwnicy raczej trudny do złapania. Juz nawet na niego nie patrze kiedy podaję blizej miske a i tak ucieka w panice. A w piwnicy na swoje nieszczęście porobiłam im sporo legowisk na różnych poziomach i boje sie, że skacząc może sobie pogorszyć:(

A tu mućki na popasie:)
Osiem ich w sumie było na popasie. Tylko Kubuś i Baczek się na pierwszy popas nie załapały.
Od lewej na pierwszym zdjęciu Tuptuś, Maleńka, Szeryf, kawałek Amisia, kawałek Milutka, Polinek.
Na następnych zdjęciach sa jeszcze Duśka i Bondzio - obydwoje czarnuszki tak jak Polinek więc trudno odróżnić:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieodmiennie wzruszaja mnie takie codzienne scenki.
Zazwyczaj układ jest taki Polinek albo Bączek i Milutek i Amiś. Czasem udaje sie im w czwórkę:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Maleńka spokojnie śpiąca na fotelu

Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 30, 2012 22:04 Re: Szeryf, Kubus i inne - mućki na popasie:)

Piwniczny dzikus lepiej.
Za to Bondzio już drugi raz napędził mi strachu swoimi sercowymi kłopotami:(
Dziś wczesnym rankiem zaczął ciężko oddychać.
A my akurat bez samochodu.
Podawałam to co wet kazał, żeby go nie stresować przejazdami taksówką.
Wieczorem znów było gorzej ale teraz chyba trochę się ustabilizował.
Pewnie będzie musiał być na stałe na lekach:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 30, 2012 22:10 Re: Szeryf, Kubus i inne - mućki na popasie:)

Lidka pisze:Piwniczny dzikus lepiej.
Za to Bondzio już drugi raz napędził mi strachu swoimi sercowymi kłopotami:(
Dziś wczesnym rankiem zaczął ciężko oddychać.
A my akurat bez samochodu.
Podawałam to co wet kazał, żeby go nie stresować przejazdami taksówką.
Wieczorem znów było gorzej ale teraz chyba trochę się ustabilizował.
Pewnie będzie musiał być na stałe na lekach:(


Ciagle człowiek musi się zamartwiać :( Oby mu sie polepszyło :ok:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lip 03, 2012 1:00 Re: Szeryf, Kubus i inne - sercowy Bondzio:(

A nam wczoraj Kubuś stracha napędził.
Rano TŻ mówi - Kubusia nie ma.
No to przeleciałam mieszkanie - nie ma. Poszłam na klatkę schodową (wczoraj była babeczka po leki dla kota więc powiedzmy była możliwość) - nie ma, poszłam do piwnicy - obudziłam rezydentów. Kubusia nie ma:( Obeszłam 2 razy blok naokoło, bo wydawało mi sie, że w nocy słyszałam koty. Znajomych psiarzy na spacerze porannym poprosiłam o uwagę. Wróciłam do domu i zaczęłam systematycznie i dokładnie przeszukiwać wszystkie możliwe i niemożliwe miejsca. Mieszkanie nieduże ale już raz Maleńka przed wyjściem do weta schowała sie tak, że nie znaleźliśmy jej dopóki TŻ nie pojechał do garażu:).
No i znalazłam zarazę:)
Pod łóżkiem mam pudło, w którym mam schowane zimowe czapki, szaliki, rękawiczki. Kubuś jakimś cudem zdjął pokrywę i tam sobie zasnął snem kota szczęśliwego.
Dopiero jak odchyliłam materac zobaczyłam zaspane kubusiowe oczka mówiące - ale oso chodzi??
A ja już wyobrażałam sobie, jak się czołgam w tym upale po wszystkich krzaczkach i dziurach osiedlowych.
Bo przecież Kubuś nie widzi:( Więc może wejść wszędzie.
Ale potem już zrobił sie piękny dzień:))
Tylko było upiornie gorąco.Dziś zreszta też.

No i dziś zobaczyłam małe czarne w piwnicy.
Już kilka dni temu widziałam pod oknami kotke, która w ubiegłym roku była uprzejma obdarować mnie swoimi dziećmi. Widziałam ją w przelocie z dwójką malców. Potem jej jakis czas nie widziałam. Wczoraj jak szukałam Kubusia zobaczyłam znów malce. Sa dwa, wyglądają na zdrowe. Ale piwniczna ferajna nie lubi obcych, więc pilnowały przy okienku.
To było wczoraj.
Dziś podczas karmienia w piwnicy zauważyłam, że jedna kotka pilnuje i patrzy w jedno miejsce. Miejsce trudno dostępne, bo pod dużym legowiskiem dla kotów. Poświeciłam tam sobie i zobaczyłam wystraszone ślepka w czarnym futerku. Zobaczyłam jedną parę ale kto wie.
W piwnicy zazwyczaj jest 14 kotów:( Potem zobaczyłam mamuśkę, bo weszła i schowała się w pudle.
Już w ubieglym roku próbowałam ją złapac na sterylkę ale pewnie się domyśliła, bo kiedy zauważyła, że dzieciom nic sie nie dzieje znikneła aż do teraz:(
Tylko ona sprytna jest zaraza.
Ten dzikusek z łapką to właśnie jej dziecię. Nie chcą sie oswoić niestety.

Z drugiej strony, w piwnicy przynajmniej mają wikt i opierunek:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 16, 2012 1:06 Re: Szeryf, Kubus i inne - sercowy Bondzio:(

Dziś znów widziałam 2 malce. Pewnie schowały sie przed deszczem. Bawiły sie gdzieś tam w kącie i tylko od czasu do czasu wystawiały głowę. Oczka zdrowe, puchate. Chyba mam następnych stołowników:(

I znów kłopot. Jeden ze starej gwardii - Elegancik mi sie nie podoba. Wczoraj zachowywał sie jak kot po narkozie. W końcu wszedł do pudła styropianowego gdzie dostaje chrupki płochliwa koteczka z krzywą główką.
Koteczka już zaczęła jeść z innymi więc dałam do pudła trochę mielonego i kurczakowe serce.
Dziś było niestety niezjedzone i kot dalej był w pudle. Czy wychodził - nie wiem. Dałam wodę, zaczął pić. No to poszłam do domu po troche bielucha i śmietanę z żółtkiem. Dodałam trochę tauryny betaglukanu. Ale kiciu był już przy miskach. Podstawiłam mu to co przyniosłam ale nie bardzo chciał a potem miał dość mojej natarczywości i poszedł na zewnatrz. Chodzi lepiej. Wrócił po chwili i znów mu miske podsunęłam. Zlizał to co mu posmarowałam i znów sie wkurzył i wyszedł.
Podstawiłam miskę w pobliże malców, nich one choć zjedza a nie te moje grubasy.
Sprawdziłam listę obecności - Elegancik miał kastrację w maju 2010, wszystkie odrobaczenia też ma zaznaczone. Ma zwykle trochę trzecie powieki widoczne ale to były malce, które ledwo odratowałam. i mimo, że był leczony to jakos te powieki lekko mu zostały. Teraz ma je trochę chyba bardziej widoczne.

W domu Szeryf znów ma nawrót, chyba sie złamię choć bardzo nie chciałabym mu znów antybiotyk ładować:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 23, 2012 22:36 Re: Szeryf, Kubus i inne - sercowy Bondzio:(

Elegancik juz ok.
Dwójka malców pewnie już się zadomowiła. Codziennie w kąciku uszka widzę i jakby czystsze miski. Łebki wyglądaja elegancikowato, to znaczy czarne ubranko z białymi dodatkami:))

A ja potrzebuję rady w niedowładach.
Od soboty mam schroniskowego tymczasa.
Ma uszkodzona przednia łapkę. Jest ciepła ale nie ma czucia i juz zaczął ją zwijac jak chodzi. W zabawie używa.
Ma ktoś doświadczenia?

Szeryf na antybiotyku:(

I dziś miał robione zeby Tuptuś. Ostatnio miał jakieś takie podbarwione wymioty, no i przy okazji okazało sie, że ma dużo kamienia. No i niestety trzeba było troszkeporządku zrobić. Strasznie zawsze przezywam dochodzenie po narkozie. Ale najgorsze juz chyba za nami.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lip 24, 2012 13:10 Re: Szeryf, Kubus i inne - urwis ze schronu z łapką bezwładn

Tuptus juz normalny, wróciły wszystkie funkcje zyciowe:)
Nadgania wczorajszy post:))

Szukam informacji o stosowaniu nivalinu.
Byłabym wdzięczna za wskazówki.

Zacytuje siebie z watku tymczasów.
Żeby mieć i tu zdjecia:)

Lidka pisze:Straszny urwis z naszego burasia.
Odbija sobie zamknięcie w dwójnasób.
Staram sie zbytnio go nie forsować. Ale sie nie da:)
Masujemy, naświetlamy, zawijamy.
Jak nie ma usztywnionej łapki to zawsze ja podwija. Ale mam kłopot z usztywnianiem, bo musi byc sztywne ale miękkie, żeby nie poocierać łapki. Musze kupic zgodnie z podpowiedzia weta takie te grube ściereczki do mycia. Próbowałam już bandaż (za ciasno), wełniana wykładzinę podłogową (za ciężko i pancernie), teraz ćwiczymy grubą flanelę wełnianą i patyczki. Zobaczymy czy to zda egzamin.
Jest takie coś jakby pianka do usztywniania i ochrony przesyłek. Zwykle zostawiam takie coś ale pewnie TŻ wyrzucił. Myślę, że to byłoby najlepsze.
Zaraz zrzuce zdjęcia, choć korciaczek nie przebiję:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 23, 2012 0:38 Re: Szeryf, Kubus i inne - urwis ze schronu z łapką bezwładn

Duduś, bo tak maluszka nazwały moje wnuczki, rośnie bardzo ładnie. Ale z łapką nie ma żadnych postępów. Dostał serię nivalinu, jest codziennie masowany, codziennie ma elektroakupunkturę a od powrotu do domu naświetlam go jeszcze. Mimo masaży łapka jest już widocznie cieńsza:( Zacęłam intensywniej wyprosty ćwiczyć. Wiem, że trzeba cierpliwości ale bardzo chciałaby,, żeby ta łapka zaczęła działać. Tak pięknie mimo wszystko sie bawi, że wciąż wierzę, ze te ćwiczenia mu pomogą.

Maleńka na wyjeździe z Dudusiem troszkę się odblokowała. Tam nie miała żadnych wpadek kuwetowych a w domu znów posłanka mokre:((
Pewnie powinnam jej poszukać domu gdzie byłaby sama. Ale jak to zrobić po 14 latach??? zupełnie sobie tego nie potrafie wyobrazić. Ale mam w oczach wciąż tańce na łóżku zachęcające do położenia się i ogólnie wychodzenie z kryjówek. Nawet na schody wyszła pooglądać co na ogrodzie. Ale za chwilkę pokicała do domu. A po powrocie znów się chowa mimo, że nawet nie specjalnie ją gonią:(

Tuptusiowi wróciła młodość. Czasem tak szaleje, że trudno uwierzyć, że to ten sam kot:)

W piwnicy po urlopie jakby mniej kotów, znów liste obecności wydrukowałam:(
No i jeden maluch podrzutek chyba został na stałe. Dzis już nawet zszedł do misek i był jakieś pół metra ode mnie. Czujny ale nie mógł widać znieść, że go serca kurze ominą.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 23, 2012 12:26 Re: Szeryf, Kubus i inne - urwis ze schronu z łapką bezwładn

Jeszcze sobie dla pamięci skopiuje z "niekochanych" tu

Muszę usztywniać łapkę Dudusia, bo robi mu sie przykurcz pomimo ciągłego masowania.
Teraz ma opaskę na rzep z grubego sukna. Jeszcze pokombinuję z patyczkami wszytymi w polar.
Ale właśnie przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Moze ktoś ma fiszbiny. Takie ze starego gorsetu czy wiekszego w sensie szerszego paska stanika. Gdybym to gęsto wszyła w taką zdejmowalną opaske może by to zdało egzamin. Szerokość opaski to jakieś 6-7cm.
Myślałam też o neoprenie do usztywniania, musze z wetem pogadać. Żeby zrobić usztywnienie, potem przeciąć i używać jako takiego zakładalnego usztywnienia. No bo jednak i masaż trzeba zrobić i stymulacje i naświetlania.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 66 gości