Pomóżcie nam zbudować nową kociarnię-Szczytno

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 23, 2012 13:49 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Nie wiem?

Może gdyby koty były naprawdę leczone kosztowałoby to znacznie więcej...?
a tak papiery OK...
wszyscy robią co mogą... i mówią, że robią co mogą, a tylko my histeryzujemy.

Nie wolno mi nikogo wskazywać palcem... Nie wiemy do końca dlaczego wiemy tylko CO


Ja porównuję sytuację tu z innymi schroniskami (na żądanie powiem o jakie mi chodzi), które mają trudne warunki lokalowe, podobnie jak Szczytno czekają na nową lokalizację, znajdują się w małych prowincjonalnych miasteczkach... a jednak tam nie pozwala się zawozić do schroniska kotów wolnożyjących np. z działek, schronisko ma gabinet lekarski i lekarza na codzień i jest zobowiązane z pieniędzy, kóre dostaje od gminy do sterylizacji kotów wolnożyjących... one po przetrzymaniu... wracają do "siebie"...
Gdzie ze względu na braki lokalowe i "wysyp" kociaków, które muszą być oddzielone od izby chorych, kwarantanny dla dorosłych i reszty dorosłych kotów... kociątka przeniesiono do WYSTERYLIZOWANEJ i czystej szczeniakarni a szczeniaki są umieszczone w specjalnych boksach w domu u pani kierowniczki, bo ona stała się DT schroniska, oczywiście są leczone i żywione na koszt schroniska...

Oczywiście tam kierownictwo robi wręcz za wiele, więcej niż się wymaga...
I samo prosi o wolontariuszy, organizuje dni otwarte...akcje uświadamiające dotyczące sterylizacji...

Można, ale kto mówi, że pracownik nawet kierownik musi mieć MISJĘ i musi kochać zwierzęta...

Ja niepotrzebnie mielę ozorem,nic z tego nie wynika...

Sonata, jeśli to mnie pytałaś to pisz proszę PW...

Dario, zadajesz sobie sprawę, że teraz koty są w bardzo ciężkim stanie i gdybyś wzięła na DT kota bezpośrednio ze schronu wymagałby leczenia, stałych wizyt u weta...?
Nie wiem co na to dziewczyny (Basia już dotarła do domu ze szpitala)?

Już nie strzępię ozora po próżnicy...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 13:56 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

nie umiem się poruszać w wiadomościach, ale wysłałam pw z pytaniem o ewentualnie skorzystanie z pomocy, niezależnie kto ją oferuje
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Pon lip 23, 2012 14:06 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

ruda32 pisze:
Miraclle pisze:Sprawa beznadziejna, ale może warunki jakie tam panują jakoś pomogą... same piszecie że nie jest tam dobrze, pewnie widać to na pierwszy rzut oka, może to był by punkt zaczepienia, może TOZ coś by poradził.

Dlaczego miasto nic nie robi, a pewnie wie na 100% jak to wygląda :cry: ludzka znieczulica :cry:

przecież schronisko podlga pod Urząd Miasta-to wiedzą ile kasy dają ...chyba 8O


Widocznie nie wiedzą, inaczej może myślą że to dużo, albo nie wiedza jakie są potrzeby.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lip 23, 2012 15:32 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

joanna3113 pisze:Nowa_Sztno zapraszam do schroniska.



Joanno, przywoluj mnie mailowo. Gdyby mi nie wskazano tego przywolania, w ogole bym tu, na ten watek, nie trafila.
I odezwe sie, chociaz doskonale rozumiem to ironiczne przywolanie, jak rowniez zdaje sobie sprawe z tego, ze czegokolwiek nie napisze, i tak wywola to jedynie krytyczne komentarze. A ja, wbrew powszechnie (tu) panujacym opiniom na moj temat, naprawde chcialabym jak najlepiej dla tych kociakow...

Nie przeczytalam calego tego watku, odpowiem tylko na przywolanie - chociaz i tak nie wiem w jakim celu mnie przywolalas.
Otoz bylam dzis w schronisku. Mam nowe zdjecia kotow. Nie byla to zapowiedziana wizyta, wpadlam tam w trakcie "przerwy na drugie sniadanie".
Koty mialy w miskach karme z puszki. W niektorych miskach karme mieszana z kasza.
Obrazek
Kociaki mialy nawet dodatkowo nasypana karme dla juniora.
Dolozylam im do misek karme z puszek, ale tylko niektore podeszly zainteresowane jedzeniem.

Macius dzielnie czeka na adopcje. W schronisku uslyszalam, cyt.: "nadali mu imie Macius". Nikt nie mowil tylko, kto mu takie imie nadal. Ale to nie wazne, mam nadzieje, ze sprawa adopcji Maciusia zakonczy sie pomyslnie. Maciek nie chcial byc dotykany. Nie uciekal, ale odsuwal sie od wyciagnietej do niego reki.
Kotka "prawie perska" za to, nie dala zrobic sobie zdjecia, bo caly czas przytulala sie i ocierala. Kurcze, mam wrazenie, ze jest ciezarna, ale moze sie myle. Caly czas o niej mysle. Jesli jest kotna... rozwazam z Malzonkiem przyjecie jej do siebie na tymczas. Sama nie wiem...

No nie wiem Joanno czego oczekujesz ode mnie po tej wizycie. Mam Ci zdac jakas szczegolowa relacje? Pisz do mnie, czego konkretnie ode mnie oczekujesz, a ja sie ustosunkuje.
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Pon lip 23, 2012 15:58 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Jeżeli jeszcze czytasz i udało ci się sprawdzić, to napisz proszę, ile koteczków tych z 1-szej strony nadal jest w schronisku i w jakim są stanie.
Czy widziałaś tego wykastrowanego czarnego kocura podobnego do Kuro?
Czy możesz potwierdzić jego stan?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 16:03 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Nowa_Sztno pisze:
joanna3113 pisze:Nowa_Sztno zapraszam do schroniska.



Joanno, przywoluj mnie mailowo. Gdyby mi nie wskazano tego przywolania, w ogole bym tu, na ten watek, nie trafila.
I odezwe sie, chociaz doskonale rozumiem to ironiczne przywolanie, jak rowniez zdaje sobie sprawe z tego, ze czegokolwiek nie napisze, i tak wywola to jedynie krytyczne komentarze. A ja, wbrew powszechnie (tu) panujacym opiniom na moj temat, naprawde chcialabym jak najlepiej dla tych kociakow...

Nie przeczytalam calego tego watku, odpowiem tylko na przywolanie - chociaz i tak nie wiem w jakim celu mnie przywolalas.
Otoz bylam dzis w schronisku. Mam nowe zdjecia kotow. Nie byla to zapowiedziana wizyta, wpadlam tam w trakcie "przerwy na drugie sniadanie".
Koty mialy w miskach karme z puszki. W niektorych miskach karme mieszana z kasza.
Obrazek
Kociaki mialy nawet dodatkowo nasypana karme dla juniora.
Dolozylam im do misek karme z puszek, ale tylko niektore podeszly zainteresowane jedzeniem.

Macius dzielnie czeka na adopcje. W schronisku uslyszalam, cyt.: "nadali mu imie Macius". Nikt nie mowil tylko, kto mu takie imie nadal. Ale to nie wazne, mam nadzieje, ze sprawa adopcji Maciusia zakonczy sie pomyslnie. Maciek nie chcial byc dotykany. Nie uciekal, ale odsuwal sie od wyciagnietej do niego reki.
Kotka "prawie perska" za to, nie dala zrobic sobie zdjecia, bo caly czas przytulala sie i ocierala. Kurcze, mam wrazenie, ze jest ciezarna, ale moze sie myle. Caly czas o niej mysle. Jesli jest kotna... rozwazam z Malzonkiem przyjecie jej do siebie na tymczas. Sama nie wiem...

No nie wiem Joanno czego oczekujesz ode mnie po tej wizycie. Mam Ci zdac jakas szczegolowa relacje? Pisz do mnie, czego konkretnie ode mnie oczekujesz, a ja sie ustosunkuje.

Czy coś więcej widziałaś np. zwróciłaś uwagę w jakim stanie są koty, że większość na kociarni chora, że zaczynają umierać. Ja wczoraj widziałam makaron, ale pewnie chodzimy do innego schroniska.
Napisałam na wątku Dafne że jest w ciąży jeżeli ktoś jej nie zabierze do domu to nie ma szans.
joanna3113
 

Post » Pon lip 23, 2012 16:25 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Nowa_Sztno pisze: W niektorych miskach karme mieszana z kasza.

Kasza jest szkodliwa dla kotów, nie trawią jej i może być przyczyną silnej biegunki.

U mnie w pracy koleżanki w innym budynku dokarmiały w taki sposób, w zimie, bezdomnego, zdziczałego kota.
Efekt tego żywienia był taki, że musiałam łapać go w klatkę łapkę, wieźć (całego w rzadkich odchodach - lało się z niego) do weta, a potem leczył się u mnie 1,5 miesiąca.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 23, 2012 16:32 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Ja będąc w schronisku widziałam chore umierające koty, czarny piekny kot bardzo chory nawet nie wiem czy jeszcze żyje, Nowa_Sztno zastanawiam się czy widziałaś jakiegokolwiek kota, jak możesz wypisywać takie bzdury.
joanna3113
 

Post » Pon lip 23, 2012 16:58 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

joanna3113 pisze:Ja będąc w schronisku widziałam chore umierające koty, czarny piekny kot bardzo chory nawet nie wiem czy jeszcze żyje, Nowa_Sztno zastanawiam się czy widziałaś jakiegokolwiek kota, jak możesz wypisywać takie bzdury.


O co Ci znowu chodzi?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! O które konkretnie bzdury?!?!?!?!?!?!?!
Wiesz co... po raz kolejny spróbowałam nawiązać jakiś kontakt, i po raz kolejny widzę, że niepotrzebnie. Po co mnie tu przywołujesz? Nie chcesz mnie tu, to mnie nie przywołuj. Proste.



meksykanka pisze:Jeżeli jeszcze czytasz i udało ci się sprawdzić, to napisz proszę, ile koteczków tych z 1-szej strony nadal jest w schronisku i w jakim są stanie.
Czy widziałaś tego wykastrowanego czarnego kocura podobnego do Kuro?
Czy możesz potwierdzić jego stan?


Tego?
Obrazek

Nie jestem lekarzem, nie wiem jaki jest jego stan. Nie chcę tu potwierdzać czy też zaprzeczać jego stanu, bo jak grad zaraz posypią się na mnie Wasze komentarze...
Albo się okaże, że byłam w innym schronisku :roll:

Jeśli chodzi o małe kociaki, to na zewnątrz były cztery.
Niektóre koty (i dorosłe i młode) wyglądają na chore. Ale... to tylko moje zdanie, które tu i tak się nie liczy.
Ja myślę teraz nad czarną kotką. W czwartek mogłabym ją wysterylizować, już rozmawiałam z wetem. Tylko co potem? To poważna decyzja i muszę ją jeszcze przegadać z Małżonkiem...

Tymczasem znikam... wyrzucona drzwiami, wróciłam oknem. Kominem już nie zamierzam.
Przepraszam, że ponownie zakłóciłam spokój... Nie miałam takiego zamiaru, zareagowałam tylko na przywołanie.
Już nie przeszkadzam...
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Pon lip 23, 2012 17:04 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

to jest okazja do porozumienia ,do współpracy
tak niewiele jest osób na miejscu :(
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 23, 2012 17:17 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Bardzo bym chciała, żeby coś dobrego się z tego wykluło..
Przecież nie chodzi o to, żeby być nieomylnym...chodzi o to żeby pomóc.

Jeżeli Nowa_Sztno byłaby w stanie zabrać koteczkę na DT, wysterylizować i wyleczyć byłoby wspaniale.
Chodzi o uratowane życie...
Mamy prawo się różnić, dyskutować... ale priorytetem są koty a możliwości mamy mniej niż jest potrzeb.

Oby się udało :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lip 23, 2012 17:50 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Nowa_Sztno nie wiem dlaczego tak się zachowujesz, nie wiem jakie masz układy ze schroniskiem, ale do tej pory nie widziałam żebyś pomogła tym biednym kotom. Z twojego pierwszego postu wynika że koty maja cudowną sytuacje, pokazałaś zdjęcie najzdrowszego kota, dlaczego od razu nie napisałaś że są chore, czy dopytała się kogokolwiek w schronisku o leczenie.

Nowa_Sztno zapytam co zrobiłaś dla kotów w schronisku, ile wyadoptowałaś, podobno przyczyniłaś się do wygrania karmy, której ja u kotów w miskach nie widziałam.
Koty w schronisku potrzebują realnej pomocy, a nie kłamstw.
joanna3113
 

Post » Pon lip 23, 2012 17:55 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Z fotek z pierwszej strony jest rudasek (ten bez białego), widziałam też kilka tych biało-czarnych maluchów, jednego biało-burego, ale nie widzę go na fotce. Reszty nie. I chyba ten duży też był.

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Pon lip 23, 2012 17:59 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

gazzy pisze:Z fotek z pierwszej strony jest rudasek (ten bez białego), widziałam też kilka tych biało-czarnych maluchów, jednego biało-burego, ale nie widzę go na fotce. Reszty nie. I chyba ten duży też był.

no w końcu :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 23, 2012 18:04 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

gazzy pisze:Z fotek z pierwszej strony jest rudasek (ten bez białego), widziałam też kilka tych biało-czarnych maluchów, jednego biało-burego, ale nie widzę go na fotce. Reszty nie. I chyba ten duży też był.

A czy widziałyście w jakim stanie był duży czarny kot, tu na prawdę nie trzeba być wetem żeby ocenić że kot jest bardzo chory, widziałyście jego pyszczek. Koty na kociarni z zaropiałymi oczami, apatyczne.
joanna3113
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 53 gości